Vespa i drift? Czemu nie!
Może wydawać się to niemożliwe...
Rzućcie okiem jak pewien orzeł na Vespie stawia swoje pierwsze kroki w driftingu. Wychodzi mu to nawet całkiem zgrabnie. Natura nie poskąpiła mu odwagi, jednak sądząc po mało motocyklowych ciuchach i krętych uliczkach ze ślepymi winklami, na jakich odbywa się „trening" z wyobraźnią jest już gorzej. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, archaiczne zawieszenie i hamulce Vespy. Z drugiej jednak strony Włochy to przecież kuźnia wyścigowych mistrzów, więc może to właśnie w takim szaleństwie jest metoda?
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeniezły kibel
Odpowiedz