Valentino Rossi: "Ducati nic mnie nie nauczyło"
Valentino Rossi nie ukrywa już swojego rozczarowania po 2 latach w teamie Ducati. Czas ten można określić jako „rozczarowujący” i trudny, kiedy Doctor stale zmagał się z problemami z ustawieniem motocykla. W wywiadzie dla włoskiej stacji telewizyjnej Italia 1 powiedział:
„Mówi się, że jeśli przejdziesz przez coś trudnego, robisz się silniejszy. Cóż, musimy poczekać czy okaże się to prawdą. Moim zdaniem nic się nie nauczyłem. Oczywiście, jestem zawiedziony wynikami. Jestem zawiedziony faktem, że nie udało się ostatecznie ustawić motocykla aby można było nim wygrywać, lub chociaż poprawić go, poczynić jakieś kroki do przodu. Tego właśnie mi brakowało. Te dwa trudne lata były niepotrzebne”.
Rossi dodał także, że jest zdeterminowany i gotowy, aby raz jeszcze pokazać swoje umiejętności za sterami Yamahy.
„Nie sądzę, że straciłem wszystko. Prawdę mówiąc, jestem w świetnej formie i w pełni naładowany. Te dwa trudne lata mogą sprawić, że kolejne będą bardziej użyteczne”.
Valentino Rossi odwołał się także do przejścia na emeryturę Casey Stonera oraz Jorge Lorenzo, który także ma to w planach.
„Chcę pozostać zawodnikiem wyścigowym tak długo, jak będzie to możliwe, ponieważ po motocyklach będę także mógł się ścigać w samochodach. Oczywiście nie na takim poziomie, jaki udało mi się osiągnąć na przestrzeni lat w MotoGP. Możliwe, że z podobnym zaangażowaniem, ale w wyścigach nieco mniejszej rangi, kto wie”.
„Myślę, że każdy powinien uprawiać swoją dziedzinę sportu tak długo, jak czuje się w niej pewnie i konkurencyjnie. Wszyscy, którzy odeszli, a nadal mieli wolę walki i ścigania się, żałowali tej decyzji”.
Nie da się ukryć, że ostatnia wypowiedź Doctora może być nieco skierowana w stronę Stonera, który zdecydował się zakończyć spektakularną karierę i przejść na (przedwczesną wg. wielu) emeryturę. Fani Rossiego są przekonani, że po powrocie do Yamahy nabierze wiatru w żagle i jeszcze raz pokaże światu, dlaczego wielokrotnie został jego mistrzem. Pozostaje nam czekać na rezultaty.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzechyba chodzi o Schumiego, który zakończył karierę a po dwóch latach wrócił
OdpowiedzAlbo sie umi, albo nie umi. Stoner wygrywał na Desmosedici i nie opowiadał takich przygłupiastych historyjek.
OdpowiedzMimo wszystko Stonerowi daleko do Rossiego...miał okazje pokazać że być może jest inaczej ale poszedł na emeryture....brak charakteru fightera
OdpowiedzNie można się z Tobą zgodzić, ponieważ Stoner szuka swojego miejsca póki co w V8 Supercars. Raczej nie jest to ten sam poziom co MotoGP, ale może akurat teraz trafił się taki zawodnik, który stawia na rodzinę w większym stopniu niż inni i chce mieć ich bliżej, a takie rozwiązanie temu sprzyja. Jeśli Casey nie byłby fighterem, to nie spojrzał by nawet w stronę V8.
OdpowiedzMoże i Rossi nie pokazal jak sie wygrywa na ducati ale to w zasadzie umial tylko Stoner. a ducati jest lipne bo prawie wszyscy ktorzy na nim jezdzili narzekali na nie
Odpowiedz