Unibax Toruń - ZKŻ Kronopol Zielona Góra
Ciekawe spotkanie obejrzeli kibice, którzy wybrali się na stadion im. Mariana Rosego w Toruniu na mecz miejscowego Unibaxu z ZKŻ Zielona Góra. Gospodarze zwyciężyli 52:41.
Toruńscy zawodnicy prowadzili w spotkaniu od samego początku, gdyż już w pierwszym wyścigu podwójne zwycięstwo odniosła para juniorów - Karol Ząbik i Alan Marcinkowski, a jej wyczyn w kolejnym biegu skopiowali Adrian Miedziński i Wiesław Jaguś. Zespół gości zdołał odrobić część strat dzięki będącemu w bardzo dobrej dyspozycji Nielsowi Kristianowi Iversenowi, który zwyciężył w wyścigu trzecim, a jako że Fredrik Lindgren pokonał Mateja Zagara w meczu było 12:6. Riposta Unibaxu była jednak natychmiastowa - 4:2 w biegu czwartym i było już 16:8.
Decydujący wpływ na końcowy wynik miała druga seria startów, w której gospodarze spisali się zdecydowanie lepiej od swych rywali. W biegu szóstym było jeszcze „tylko" 4:2, jednak kolejne dwie odsłony przyniosły dwa podwójne zwycięstwa miejscowych i ich przewaga wzrosła aż do 18 punktów, a stan meczu wynosił 33:15. Zawody były już więc praktycznie rozstrzygnięte, jednak zielonogórzanie w dalszym ciągu ambitnie walczyli o jak najmniejszą porażkę, która pozwalałaby im mieć nadzieję na zdobycie punktu bonusowego w dwumeczu. Po dwóch remisach w dziewiątym i dziesiątym wyścigu, trener ZKŻ zdecydował się wprowadzić jako złotą rezerwę taktyczną Piotra Protasiewicza, który zastąpił słabo spisującego się Piotra Świderskiego. Były uczestnik cyklu Grand Prix nie zawiódł i wygrał zdobywając sześć punktów, jednak kolejny raz na końcu stawki do mety dotarł Lindgren i przewaga torunian zmalała tylko o trzy punkty.
W wyścigu dwunastym kolejny raz - po upadku w piątym biegu - pech dotknął Roberta Kościechę. Reprezentant Unibaxu pewnie prowadził i wydawało się, że z pewnością zdobędzie trzy punkty. Niestety, na ostatniej prostej jego motocykl odmówił posłuszeństwa, zawodnik dotarł do mety jedynie siłą rozpędu i zdobył tylko jeden punkt.
Ostatni bieg zasadniczej części spotkania przyniósł wspaniały atak Wiesława Jagusia. Po starcie na czele znaleźli się Protasiewicz i Iversen, jednak kapitan toruńskiego zespołu nie miał zamiaru odpuścić. Na wyjściu z drugiego łuku pierwszego okrążenia zdecydował się pojechać tuż pod bandą i jednocześnie wyprzedził obydwu rywali, czym wprawił w euforię licznie zgromadzonych toruńskich kibiców.
Wyścig piętnasty jako jedyny zakończył się podwójnym zwycięstwem gości - od startu na czele znajdował się Protasiewicz, a Iversen na dystansie wyprzedził Jagusia. Mecz zakończył się wynikiem 52:41.
Wśród torunian najlepiej zaprezentowali się Wiesław Jaguś i Karol Ząbik, którzy zdobyli po jedenaście punktów, podobać się mogli także Ryan Sullivan, Adrian Miedziński i Robert Kościecha, którzy nie ustrzegli się jednak pojedynczych wpadek. Słabo zaprezentował się za to Matej Zagar, który poza jednym zwycięstwem nie pokazał niczego szczególnego.
Dla zespołu zielonogórskiego najwięcej punktów - aż siedemnaście - zdobył Piotr Protasiewicz. Oprócz niego z dobrej strony pokazał się także Niels Kristian Iversen oraz, w drugiej części meczu, Grzegorz Walasek. Kompletnie zawiedli za to Fredrik Lindgren, Piotr Świderski oraz obydwaj juniorzy.
Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik (trener Unibaxu) - Udało się nam odnieść kolejne zwycięstwo i to liczy się najbardziej, choć z pewnością wiele rzeczy należy jeszcze popracować - np. na skutek niezrozumienia się zawodników w jednym z wyścigów niepotrzebnie straciliśmy punkty, ponadto Matej Zagar musi popracować nad sprzętem na polską ligę. Myślałem, że rywale nie wyjdą dziś z 35 punktów, zdobyli ich jednak o sześć więcej. Z meczu na mecz będzie jednak zapewne coraz lepiej.
Adrian Miedziński (Unibax) - To dla mnie ważny mecz, gdyż po pierwszych niezbyt udanych spotkaniach jest wreszcie lepiej, zdobyłem osiem punktów i cztery bonusy, a rywal nie był słaby i miał w swych szeregach dobrych zawodników. Początkowo ZKŻ jechał wprawdzie przeciętnie, jednak w drugiej części zawodów dopasowali motocykle do toru i było już ciężko. Teraz muszę przeanalizować błędy, dokonać kolejnych poprawek i postaram się, aby było jeszcze lepiej niż dziś. Wkrótce rusza liga szwedzka, dojdą kolejne starty i będę miał więcej okazji do jazdy
Piotr Protasiewicz (ZKŻ) - Myślę, że nie był to zły mecz w naszym wykonaniu, zdobyliśmy 41 punktów, a więc więcej niż można było się spodziewać. Nie można skazywać nas od razu na degradację, świetnie pojechał dziś Iversen, nie zawiódł też Walasek, jednak w trzech meczu się nie wygra, kilku punktów zabrakło, ale broni nie składamy. Uważam że dziś było lepiej niż w pierwszych dwóch kolejkach, oby podobnie było za tydzień gdy czeka nas mecz prawdy z Atlasem Wrocław na własnym torze. Jeśli chodzi o mnie to początkowo nie potrafiłem dopasować sprzętu do toru, próbowałem trzech motocykli, jednak w dalszej części zawodów jechało mi się już bardzo dobrze i jestem zadowolony ze swojego dorobku.
Piotr Świderski (ZKŻ) - W przypadku ZKŻ kluczem do sukcesu będą zwycięstwa na własnym torze, których musimy odnosić jak najwięcej. Będziemy w najbliższym czasie starali się jak najlepiej do niego dopasować, by zdobyć komplet punktów już podczas najbliższego spotkania. Ze swojego występu w dzisiejszym meczu nie jestem zadowolony, gdyż zabrakło punktów. Muszę ponownie przyzwyczaić się do startów w Ekstralidze, dwie kolejki mi już przepadły, teraz powinno już być tylko lepiej.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze