Ścigacz.pl

W Speedway Ekstralidze nie ma już niepokonanych drużyn - w spotkaniu dziewiątej kolejki Unibax Toruń na własnym torze uległ leszczyńskiej Unii 44:46. Ojcem zwycięstwa gości był Jarosław Hampel, który wywalczył 14 punktów plus bonus i nie dał się pokonać żadnemu z torunian .

Niedzielne spotkanie zapowiadało się arcyciekawe - wszak był to pojedynek Mistrza i Wicemistrza Polski - i zgodnie z przypuszczeniami zawodnicy obydwu drużyn dostarczyli licznie zgromadzonej toruńskiej publiczności wiele emocji. Wynik meczu niemal cały czas oscylował w granicach remisu, a najwyższe prowadzenie, na które zdołali wyjść miejscowi, wyniosło sześć punktów. Nie wystarczyło to jednak gościom, którym zwycięstwo zapewnił udany zryw w samej końcówce.

Mecz, zgodnie z przypuszczeniami, lepiej rozpoczął Unibax zwyciężając w wyścigu juniorów 4:2 za sprawą Chrisa Holdera i debiutującego na toruńskim torze Roberta Księżaka. Riposta unistów była natychmiastowa i już po chwili na tablicy świetlnej widniał remis. Torunianie na prowadzenie ponownie wyszli po 3 wyścigu i po kolejnych dwóch remisach prowadzili 16:14. Nastroje miejscowych kibiców znacznie poprawili Holder i Robert Kościecha w szóstym biegu, gdy nie dali szans Damianowi Balińskiemu i kompletnie bezbarwnemu w tej fazie meczu Krzysztofowi Kasprzakowi. Dzięki temu zwiększyli prowadzenie gospodarzy już do sześciu punktów. Trener Unii Czesław Czernicki zdecydował się w tej sytuacji na rezerwę taktyczną, która przyniosła natychmiastowy efekt - Baliński wspólnie z Jarosławem Hampelem ponownie zmniejszyli różnicę do zaledwie dwóch „oczek".

Co ciekawe, od czwartego wyścigu aż do końca spotkania wszystkie biegi kończyły się albo remisem albo właśnie podwójną wygraną którejś z ekip. W jedenastej odsłonie lepsi okazali się torunianie - Adrian Miedziński wraz z Kościechą znów zwiększyli przewagę miejscowych, a po kolejnym remisie stan meczu wynosił 39:33 i wydawało się, że lesznianie będzie trudno przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Uniści nie zamierzali jednak odpuszczać i w najważniejszym momencie meczu zdołali odrobić stratę i wyjść na prowadzenie. Najpierw w wyścigu trzynastym Baliński i Leigh Adams podwójnie pokonali najsłabszych tego dnia w toruńskiej ekipie Wiesława Jagusia i Hansa Andersena, a chwilę później wraz z Adamsem pięć punktów przywiózł, zupełnie niewidoczny we wcześniejszych wyścigach Kasprzak i leszczynianie po raz pierwszy objęli prowadzenie 41:43. W ostatnim wyścigu kolejny raz pokazał Jarosław Hampel i niespodzianka stała się faktem - mecz zakończył się wynikiem 44:46, dzięki czemu leszczynianie zgarnęli dwa punkty przy jednym bonusowym dla torunian za lepszy wynik w dwumeczu.

Swój sukces goście zawdzięczają świetnej postawie liderów - Jarosław Hampel, Leigh Adams i Damian Baliński zdobyli razem 37 punktów. Znacznie słabiej niż zwykle wypadł za to Krzysztof Kasprzak, jednak w czternastym wyścigu również on zdołał stanąć na wysokości zadania.

Z kolei w Unibaxie w szczególności zabrakło punktów Hansa Andersena, który wywalczył ledwie trzy „oczka" i w niczym nie przypominał czołowego zawodnika cyklu Grand Prix; więcej można było także spodziewać się po Wiesławie Jagusiu. Najlepszy rezultat dla torunian uzyskał w niedzielę Ryan Sullivan - 11 punktów, ponadto z dobrej strony zaprezentował się też Robert Kościecha, dla którego był to dwusetny mecz ligowy. Mimo porażki Unibax pozostał na prowadzeniu w Speedway Ekstralidze, natomiast Unia umocniła się na drugiej pozycji.

Po meczu powiedzieli:

Jacek Gajewski (manager Unibaxu):
Myślę, że moja decyzja odnośnie przygotowania toru nie była dobra, tor nie był naszym sprzymierzeńcem. Jeżeli spojrzymy na punkty, to nikt nie przypomina sobie wcześniejszej sytuacji, aby ktoś miał tak niskie zdobycze, jednak przede wszystkim mecz zawaliłem ja. Tor powinien być inny na ten mecz, jednak taka była moja decyzja, choć po pewnych konsultacjach, niemniej przyznaję, że to mój błąd. Liderzy Unii byli dziś jednak poza zasięgiem, wygrali ten mecz w trójkę, w odpowiednim momencie świetnie pojechał też Kasprzak i to przesądziło o naszej porażce.

Adrian Miedziński (Unibax):
Tor przygotowała pogoda, gdyż padało zarówno w nocy, jak i w dzień. Chciałbym pogratulować lesznianom zwycięstwa, my wygraliśmy u nich, a oni u nas, dziś byli po prostu mocniejsi i nie ma co tu zwalać winy na tor gdyż jesteśmy zawodowcami, gubiliśmy punkty na starcie, a przy takiej nawierzchni ciężko było kogoś dogonić. Leszno było lepsze.

Robert Kościecha (Unibax):
Leszno to mistrz z zeszłego roku, dla mnie najważniejszym jest, żebyśmy wywalczyli złoto, a dzisiejsza porażka wtedy nie będzie już zbyt istotna. Tor był dziś jaki był, jednak nie zwalajmy na niego winy.

Chris Holder (Unibax):
Szkoda że przegraliśmy, jesteśmy oczywiście rozczarowani tym wynikiem. Rywale byli dziś jednak bardzo dobrzy, świetnie startowali, a my dziś na starcie byliśmy wolniejsi.

Czesław Czernicki (trener Unii):
Chylę czoła przed moimi zawodnikami, ciężko pracowaliśmy na treningach, ale mieliśmy też problemy, gdyż wypadek miał Troy Batchelor, na własną odpowiedzialność pojechał też dziś Adam Kajoch i zdobył jakże cenny punkt. Drużyny nie poznaje się po tym jak zaczyna, ale po tym jak kończy, każdy z zawodników był dziś dla mnie partnerem do ustawienia tego meczu pod względem taktycznym, współpracowało się nam dziś wspaniale.

Jarosław Hampel (Unia):
Ten tor nie zawsze mi odpowiadał, jednak dziś wszystko było dobrze - idealny sprzęt, idealnie dobrana linia jazdy, miałem też dobre starty, ale ogólnie rzecz biorąc było ciężko, gdyż torunianie nie pozwalali nam na wiele i wynik oscylował w granicy remisu. Wygrać tu w Toruniu jest jednak zawsze trudno, więc jesteśmy teraz z pewnością pewniejsi siebie.

Damian Baliński (Unia):
Nie spodziewaliśmy się zwycięstwa, ja oczywiście liczyłem na dobry wynik, lecz trudno było uwierzyć w to że wygramy, jednak pokazaliśmy że jesteśmy naprawdę dobrym zespołem, gdyż pierwsze zwycięstwo z Toruniem to na pewno ogromny sukces, który mobilizuje nas do jeszcze większej pracy. Tor był dziś dobrze przygotowany, nie było dziur i tak to już jest gdy spotykają się dwie równe dobre drużyny - po przegranym starcie nic już nie można zrobić. Nawierzchnia była idealna i równa dla wszystkich. Cieszę się ze swojego wyniku, jednak bardziej cieszy mnie zwycięstwo drużyny. Mam nadzieję, że spotkamy się ponownie w wielkim finale i znów będzie duża dawka emocji.

Wyniki:

Unibax - 44 :
9.Wiesław Jaguś - 6 (2,2,1,1,0)
10.Adrian Miedziński - 7 (0,1,2,3,1)
11.Ryan Sullivan - 11 (3,2,2,2,2)
12.Hans Andersen - 3 (1,1,1,0)
13.Robert Kościecha - 9 (3,2,1,2,1)
14.Robert Ksie¿ak - 1 (1)
15.Chris Holder - 7 (3,0,3,0,1)

Unia - 46:
1.Jarosław Hampel - 14 (3,3,2,3,3)
2.Adam Kajoch - 1 (1,0,-,0)
3.Krzysztof Kasprzak - 4 (0,0,0,1,3)
4.Damian Baliński - 12 (2,1,3,3,3,0)
5.Leigh Adams - 11 (1,3,3,3,2)
6.Robert Kasprzak - 0 (0)
7.Jurica Pavlic - 4 (2,2,0,0,0)