USA uderza w chińskie elektryki. Koniec dotacji to próba obrony?
Jeszcze podczas Salonu Samochodowego w Paryżu w październiku 2022 r. Emmanuel Macron powiedział, że polityka europejska musi dawać pierwszeństwo własnemu przemysłowi motoryzacyjnemu. Teraz do Francji dołączają również Stany Zjednoczone.
W grudniu 2023 r. Francja przedstawiła listę pojazdów elektrycznych, które podlegają dotacji wynoszącej nawet 7 tys. euro. Ale nowa norma jest bardzo rygorystyczna, co w praktyce wykluczyło z dofinansowania większość modeli wyprodukowanych w Chinach.
Teraz dowiadujemy się, że swoją politykę dotyczącą dotacji zweryfikowały również Stany Zjednoczone. Przede wszystkim samochody w pełni elektryczne oraz hybrydy plug-in nie zostaną objęte dotacją jeśli nie są produkowane w Ameryce Północnej. Dopłaty w USA są znaczące i mogą wynieść nawet 7500 dolarów, tj. około 30 tys. zł.
Restrykcje dotyczą również elementów pojazdów. Obecnie 50 proc. materiałów wykorzystywanych do produkcji baterii musi pochodzić z USA lub państw stowarzyszonych. Jeśli chodzi o podzespoły pojazdu, aż 60 proc. część musi być produkowanych w Stanach Zjednoczonych.
Jednocześnie akumulatory pojazdów zasilanych prądem i ich komponenty nie mogą pochodzić z grupy państw FEOC. Są to Chiny, Iran, Rosja i Korea Północna. Ten zapis w kryteriach praktycznie usuwa chińskie elektryki z puli modeli dopuszczonych do programu dopłat.
Do nowych restrykcji dodano także listę modeli, które obejmuje pełne dofinansowanie w wysokości 7500 dol. oraz 3500 dol. Lista jest krótka i zawiera 11 modeli, wśród których z innych państw niż USA pochodzi tylko jeden model, a mianowicie Volkswagen ID.4.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze