Ścigacz.pl

Nasza ekipa zawodników Sparty pojawiła się na miejscu już w piątek przed południem. Po przywitaniu się z Wiesiem Irakiem z biura rajdu, udaliśmy się na obszerne boisko piłkarskie, które na te 3 dni zmieniło się w arenę imprezy sportowej Otwartych Indywidualnych Mistrzostw Polski, Pucharu Polski oraz Konkursowej Jeździe Motocyklem Classic Trial w Obserwowanych Rajdach Motocyklowych.

Po rozłożeniu namiotów , sprawdzeniu sprzętu pojechaliśmy zobaczyć odcinki OJO, na których w sobotę i niedzielę mieliśmy rywalizować z naszymi kolegami z innych klubów. Po powrocie miny naszych zawodników mówiły mi wiele… trasa ciężka dla wszystkich grup. No ale zobaczymy, wieczorem będzie oficjalny odbiór przez menadżera naszej kadry Rafała Luberdę, więc on zadecyduje o stopniu trudności.

Szybko stało się jasne, że organizatorzy zapomnieli zadbać o pogodę, bo pod wieczór zaczęło mocno padać i grzmieć. Niestety padało całą noc i z przerwami w ciągu soboty. Zawodnicy , których policzono w sumie 80 startowali w przeciwdeszczowych strojach. Kibice widząc co się dzieje na dworze zostali w domu, gastronomia, która przygotowała się mocno na taką imprezę ze smutkiem w oczach patrzyła na garstkę zagorzałych kibiców, którzy kupowali gorącą kawę i herbatę.

Po pierwszym okrążeniu wiadomo było, zawody będę naprawdę ekstremalne, a przypomnę iż zawodnicy mieli do pokonania łącznie 3 pętle po 3 km, na których musieli zaliczyć łącznie 30 OJO. Jako pierwsi startowali zawodnicy Clasic Trialu – na motocyklach ze starszej epoki, chłodzonych powietrzem, z hamulcami bębnowymi – było ich sześciu. Sprzęty to Yamaha, Honda, Fantic, Bultaco oraz dwie nasze rodzime maszyny WSK 175 produkowane w Świdniku.

Po tej grupie poszli w OJO zawodnicy Pucharu Polski, a następnie najlepsi zawodnicy z OIMP. Deszcz ciągle padał, trasa dojazdowa zamieniała się powoli w maziste błoto, które przyczepiało się do każdej części motocykla. A już na samych odcinkach było bardzo ślisko. Ostre podjazdy i zjazdy, ciasne zakręty i wyskoki na półki - dawały nielicznie zgromadzonym widzom nie lada emocje.

Pierwszy dzień zakończył się dla niektórych zawodników nie po ich myśli. Kilku nie ukończyło zawodów z powodu kontuzji. Na wieczór niebiosa troszkę posłuchały zawodników i deszcz ustał. Zawodnicy myli i czyścili swoje motocykle do 2 dnia zawodów. Organizator tymczasem przygotował nie lada atrakcję na wieczór – zaprosił do występu znany zespół Nocna Zmiana Bluesa.

Niestety , wieczorem znowu zaczęło padać i padać ….aż do niedzielnego poranka. W drugim dniu zawodów , kilku zawodników wycofało się z rywalizacji, jedni po wczorajszej kontuzji, drudzy przewidując, iż dzisiaj będzie dużo trudniej. Organizator zgodnie z regulaminem, zmienił odcinki OJO . Teraz trzeba będzie jeździć w drugą stronę po tej klejącej mazi….

Pierwszy zawodnik wyruszył o godzinie 10.00 - na niebie przebijało się już mocne słonko. Na paddocku zaczęło się robić tłoczno od kibiców, którzy postanowili odwiedzić i dopingować zawodników. Pojawiło się też kilka grup na motocyklach enduro, quadach oraz motocyklach szosowych. Zrobiła się naprawdę bardzo fajna motocyklowa atmosfera. Zawodnicy po pierwszych kółkach , musieli oczyszczać ponownie motocykle, bo ta glina blokowała wszystko – łańcuchy, koła, dźwignie hamulców i biegów, podnóżki, zaklejała chłodnice …..ale wytrwale pilnowali czasu i dotarli na metę.

Warto wspomnieć, iż po raz pierwszy na polskich zawodach pojawił się nowy hiszpański motocykl o nazwie OSSA. Jego nowym importerem na Polskę został Mariusz Czubernat z Nowego Targu. A jego możliwości pokazywał nam zawodnik słowacki Vladimir Kothay, który w generalce uzyskał 5 miejsce, oraz startująca jego córka importera – Ania Czubernat. Team Sherco wystawił jak zawsze największą liczbę zawodników jeżdżących na tej marce. GasGas Polska i Beta Polska również były bardzo widoczne. Oby tak dalej – bo coraz więcej zawodników z enduro przechodzi na trial, i szukają dla siebie odpowiednich motocykli.

Zmiany jakie dokonane zostały w zimie - a mianowicie przejście Mistrza Polski Józka Topora Mądrego do pomocy znanemu już młodzikowi - Kevinowi Pieprzakowi zaowocowały pewnym zwycięstwem tego młodego zawodnika Teamu Gas-Gas, który ostatnio miał pecha i łapał same kontuzje. Być może sezon 2011 będzie jego najlepszym w karierze - bo w końcu podpowiedzi Józka są na wagę złota! Oby tak dalej Kevin!

W naszym trialu pojawiły się ostatnio dwuosobowe zespoły. Sebastian Cyrwus (Sparta Wrocław) zrezygnował ze startów w OIMP i pomaga naszemu aktualnemu Mistrzowi Polski - Gabrysiowi Marcinów. Józek pomaga Kevinowi, Boguś Sięka jak tylko obskoczy wszystkie OJO, a robi to w iście endurowym tempie, od razu podpowiada Konradowi Legutko. Świetnie panowie – właśnie tak ma wyglądać pomoc młodym zawodnikom. Pokazanie im pewnych znanych tylko sobie sposobów na idealny przejazd. Zachęcam kibiców do przyglądania się na trasie takim duetom, bo można samemu dużo się nauczyć.

Najlepszy zawodnik Jurek Svoboda przyznał, iż jeszcze nigdy nie jechał w tak ciężkich warunkach. W drugi dzień udało mu się przejechać tylko 3 - 4 OJO na „zero”, pozostałe musiał przepychać. Opinie o bardzo ciężkich OJO słyszałem jeszcze od wielu zawodników z grupy B i C, którzy przyjechali na zawody pojeździć, a nie pchać i odpuszczać odcinki. Trzeba pomyśleć , aby w przyszłości móc zweryfikować stopień trudności OJO do np. – mocno padającego deszczu.

Sędziowanie też nie do końca było regulaminowe. Mam tu na myśli czas przejazdu na danym OJO w OIMP – czyli 1,5 minuty. Mierzyłem sam czas kilkakrotnie i widziałem więcej czasu na walkę niż 90 sekund.

Oto klasyfikacja po 2 dniach :

Klasyfikacja Generalna:

1 - Jiri Svoboda (Beta) Sparta Wrocław
2 - Gabriel Marcinów (Gas-Gas) AMK Nowy Targ
3 - Konrad Legutko (Sherco) AMK Nowy Targ

Klasyfikacja Klubowa:

1 - AMK Nowy Targ
2 - KKCiM SMOK Kraków
3 - Sparta Wrocław

Więcej wyników można zobaczyć na stronie PZM. Za 2 tygodnie już następne zawody – III i IV runda. Tym razem spotkamy się 11-12 czerwca w Bytomiu.