Tor motocrossowy w Dzikowcu? Projekt może ruszyć, ale tylko jeśli mieszkańcy wyrażą zgodę
W gminie Dzikowiec toczy się dyskusja na temat potencjalnej budowy toru motocrossowego. Projekt, który wzbudził spore zainteresowanie, ma szansę na realizację, ale pod jednym, kluczowym warunkiem: zgody lokalnej społeczności.
To właśnie mieszkańcy będą mieli decydujący wpływ na dalszy rozwój tej inicjatywy.
Reklama
Pomysł na budowę toru wynika z rosnącego problemu z nielegalnym użytkowaniem terenów gminy przez motocrossowców. Jak wyjaśnia zastępca wójta, Małgorzata Szczęch, sytuacja ta stwarza poważne zagrożenie zarówno dla bezpieczeństwa osób, jak i dla środowiska. Z tego powodu władze samorządowe postanowiły rozważyć stworzenie legalnego miejsca, które mogłoby zastąpić niekontrolowane działania w przyrodniczych częściach gminy.
Tor motocrossowy miałby być nie tylko przestrzenią do uprawiania sportów ekstremalnych, ale także spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa i posiadać odpowiednią homologację. Małgorzata Szczęch zaznacza, że projekt jest popierany przez różne środowiska, a z jego realizacji gmina mogłaby czerpać dochody z podatków oraz dzierżawy. Takie rozwiązanie mogłoby również przyczynić się do ożywienia lokalnej gospodarki.
Pomimo entuzjazmu ze strony samorządu, istnieją pewne wątpliwości, zwłaszcza wśród pasjonatów motocrossu. Karol Strycharz, organizator zawodów motocyklowych, wskazuje, że budowa toru z homologacją wiąże się z ogromnymi kosztami, które mogą odstraszyć inwestorów. W jego opinii, przy obecnych wymaganiach dotyczących podatków i dzierżawy, takie przedsięwzięcie może okazać się nieopłacalne, zwłaszcza dla prywatnych firm. Strycharz sugeruje, że gmina mogłaby bardziej wspierać lokalnych pasjonatów, pomagając im w tworzeniu stowarzyszeń, które mogłyby przejąć odpowiedzialność za teren.
Dylemat, przed którym stoi gmina, to wybór pomiędzy kontynuowaniem współpracy z policją w celu zapobiegania szkodom związanym z nielegalnym wykorzystywaniem terenów leśnych a stworzeniem legalnej przestrzeni dla motocrossowców. Zastępca wójta, Małgorzata Szczęch, mówi, że jednym z rozwiązań może być znalezienie odpowiedniej lokalizacji toru, która spełniałaby oczekiwania mieszkańców.
Najważniejszym aspektem całej inwestycji jest jednak zgoda lokalnej społeczności. Władze gminy zapewniają, że wszelkie decyzje dotyczące lokalizacji toru będą podejmowane w porozumieniu z mieszkańcami. Zorganizowane konsultacje mają na celu poznanie opinii osób mieszkających w okolicy, które będą miały możliwość wyrażenia swojego zdania na temat tego przedsięwzięcia. Zgodnie z deklaracją przedstawicieli samorządu, projekt nie będzie realizowany, jeśli nie spotka się z akceptacją społeczności.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze