Tor Aragon - w MotoGP do 2016 za 41 mln euro
Za organizację rund Motocyklowych Grand Prix do 2016 roku, zarząd toru Motorland Aragon musi zapłacić Dornie Sports 41 mln euro. Zyski są jednak większe...
W sezonie 2010 tor Motorland Aragon wkradł się do Motocyklowych Grand Prix pod nieobecność Balatonringu, który nie został ukończony na czas. Debiut był na tyle udany, że Międzynarodowe Zrzeszenie Zespołów Wyścigów Drogowych (IRTA) przyznało tytuł „Najlepszego Grand Prix 2010”. Do tego dochodzi nagroda za „Najlepszą Organizację w roku 2010” i co ciekawe, tor Aragon jako pierwszy w historii zdobył ją dla debiutującego obiektu. Efektem sukcesu jest przedłużenie umowy z Droną Sports na organizowanie Motocyklowych Grand Prix do 2016 roku.
Nieoficjalną drogą ujawnione zostały też kwoty krążące dookoła tego kontraktu, które zazwyczaj są tajne. Za możliwość przyjęcia karuzeli MotoGP, zarząd musi zapłacić Dornie 6 mln euro w roku 2011 oraz po 7 000 000 euro w latach 2012-2016. Łącznie daje to całkiem sporą sumkę 41 milionów euro. Organizacja rundy 2010 kosztowała 5 mln.
Kwoty te wyglądają odstraszająco, szczególnie w obliczu kryzysu w motocyklizmie oraz jeszcze większego kryzysu ekonomicznego w Hiszpanii, jednak badania mówią co innego. Runda na torze Aragon przyniosła 45 milionów euro zysku, natomiast w przypadku pozostałych trzech rund w Hiszpanii, było to po około 30 mln euro. A tor Jerez jest bliski bankructwu...
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeszkoda że: 1. polska infrastruktura nie pozwala, 2. w polsce niewele osob wie co to Motogp, 3. motogp nie initeresuje sie polską, bo to byłby MEGA zysk dla naszego kraju...
Odpowiedz4. nie reklamujemy fajek 5. nie wolno nawet browarka zalansować 6. debile z alei ujazdowskich zakazali hazardu... to kto ma sponsorować GP Polski? Episkopat? oni bunkier na wilanowie z naszych pieniędzy budują i "krasnale" z JPII po całej Polsce.
Odpowiedzsmieszne a zarazem smutne:( ale zgadzam się z Tobą
Odpowiedz