Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 83
Pokaż wszystkie komentarzeTom01 jeden z twoich "argumentów" brzmi ca.: na ch... nam światła, na ch... nam światła w dzień, na ch.. nam wiedzieć, że kilometr dalej jedzie pojazd, przecież gdybym się go nie spodziewał w obawie, że go niespodziewanie na ostrym zakręcie spotkam, jechałbym wolniej i w ten sposób nie spowoduje wypadku Ok! ma to "jakiś sens", choć brzmi to nie racjonalnie, ale idźmy dalej tym tokiem: na ch... nam światła w dzień, na ch... nam światła we mgle, w końcu na ch... nam światła w nocy...wyobraź sobie jak wtedy wolniej byśmy jeździli i nie powodowali wypadków na ch... światła pozycyjne samolotu, na ch... obrysówki tirom, na ch... światła pojazdom uprzywilejowanym, na ch... światło mojemu synowi, kiedy odrabia lekcje, na ch..., na ch..., na ch...
OdpowiedzSzybkość i bezpieczeństwo są parametrami przeciwstawnymi. Nie mamy chyba co do tego wątpliwości. Jest zrozumiałym, że trzeba je wypośrodkować. Szwedzi mają pomysły żeby ograniczyć elektronicznie prędkość wszystkich samochodów do chyba 40km/h bo udowadniają że wtedy nie będzie wcale wypadków. Tylko co z sprawnością transportu jako takiego? Nie można popadać w skrajność, ale też nie można lekceważyć czynników wpływających na bezpieczeństwo w mniejszym stopniu niż prędkość. Takich czynników jest sporo, m.in. właśnie światła. Każdy z nich dokłada lub ujmuje kilka procent z ogólnej liczby wypadków. Jeśli damy ludziom światła to poczują się bezpieczniej i zgodnie z mechanizmem kompensacji ryzyka (tzw. efektem Peltzmana) będą jeździć mniej ostrożnie. Ja to już wielokrotnie mówiłem. Te mechanizmy są znane, przebadane i udowodnione. Kwestia tylko właściwego wdrożenia, z myślą o bezpieczeństwie a nie kasie za paliwo i żarówki.
Odpowiedz