Testy na Sepang - miłe i przykre niespodzianki
Za nami trzydniowe testy MotoGP na malezyjskim torze Sepang. Pomimo lekkich zawirowań pogodowych większość zespołów wykonała kawał dobrej roboty, zebrała sporo danych i wraca zadowolona do domu. Niektórzy jednak wracając do domu nastroje mieli minorowe.
W największym stopniu dotyczy to ekipy Ducati, a w szczególności Rossiego. Jak stwierdził sam Vale: „Jedną małą pozytywną sprawą jest to, że zredukowaliśmy dystans do czołówki. Wynosiła ona 1,2 sekundy, teraz wynosi ona około 1 sekundy. Miłe jest także to, że nowa elektronika działa bardzo dobrze, ale to naprawdę przykre gdy widzisz się na dole tabeli z wynikami. Próbowaliśmy całego zestawu rzeczy, aby wykonać krok naprzód w porównaniu z pierwszymi testami, ale prawdę mówiąc nie potrafimy w chwili obecnej tego zrobić i sprawy się pogorszyły. Szybka jazda była dla mnie trudniejsza niż 3 tygodnie temu, zwłaszcza jeśli chodzi o prędkość w zakrętach. To prawda, że ten test był trudniejszy jeśli chodzi o pogodę i warunki na torze, ale najwyraźniej dotknęło nas to mocniej, niż innych. Szczerze mówiąc spodziewałem się, że będę wyżej, niż na dziesiątym miejscu! Poza tym mieliśmy też pecha, bo w najlepszej części dnia, gdy zrobiłem 2:01.5 i gdy mieliśmy spróbować nowych opon, aby jeszcze urwać z tego czasu, nagle pojawiły się problemy z przednim widelcem i straciliśmy na ich rozwiązanie mnóstwo czasu. Gdyby ich nie było może udałoby się nam urwać jeszcze 0,3 lub 0,4 sekundy, ale nasze tempo jest ciągle o 0,7 sekundy za wolne. To nie jest duża różnica, ale tak czy inaczej ciągle jesteśmy z tyłu. Nie jesteśmy zadowoleni z tego jak nam poszło tym razem. Musimy jednak ciężko pracować i zobaczymy co uda się nam uzyskać w Jerez, gdzie tor jest zupełnie inny, niż ten w Sepang, gdzie są zupełnie inne warunki pogodowe. Zobaczymy jak tam nam pójdzie."
Paradoksalnie najszybszym kierowcą na Ducati okazał się Hector Barbera. Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu Barbera to bardzo szybki i utalentowany kierowca, wice mistrz świata GP125, tyle że Hector jeździ w zespole satelickim i z pewnością nie jest na szczycie listy priorytetów inżynierów i managerów Ducati, które zespołowi Pramac Racing dostarcza motocykl. Trudno zatem dziwić się zadowoleniu Hiszpana:
„Jestem bardzo zadowolony z dnia, który się właśnie zakończył. Czucie mojego Ducati jest coraz lepsze i zaczynam powoli rozumieć jak używać gazu, który ma zupełnie inną charakterystykę niż 800-tka. Zachowanie motocykla jest całkiem niezłe, ale musimy jeszcze popracować nad kilkoma rzeczami w oczekiwaniu na wyścigi. Nie mogę nie być zadowolony z dzisiejszego wyścigu, a zawdzięczam to doskonałej pracy zespołu.”
W bardzo dobrych nastrojach Malezję opuszczała ekipa Hondy. Nie bez powodu – Stoner nie dominował tylko i wyłącznie wtedy, kiedy nie było go na motocyklu. Jak sam stwierdził:
„Ponownie nie byliśmy w stanie w pełni wykorzystać trzech dni testów tutaj na Sepang. Pierwszego dnia byliśmy w stanie zrobić tylko 16 okrążeń, zanim spadł deszcz. Potem drugiego w ogóle nie mogliśmy jeździć, więc tylko ostatniego dnia było dobrze. Mieliśmy niezłą pogodę, wyjechaliśmy na tor i znaleźliśmy kilka nowych rozwiązań dla motocykla. Próbowaliśmy różnych rzeczy z elektroniką, aby osiągnąć charakterystykę silnika taką, jaką lubimy. Próbowaliśmy także skracania rozstawu osi, aby zminimalizować drgania przedniego koła i trochę udało się nam je ograniczyć. Niestety nie jesteśmy w chwili obecnej w stanie pozbyć się tego problemu zupełnie, więc mamy jeszcze trochę do zrobienia. Wyważenie podwozia wydaje się być dobre, podobnie jak trakcja motocykla, który bardzo dobrze skręca, ale naprawdę musimy pozbyć się tych wibracji. Całościowo jestem zadowolony z motocykla.”
Dani Pedrosa, który w Malezji był drugi z niewielką stratą do Stonera, także nie krył zadowolenia z testów:
„Generalnie rzecz biorąc pracowaliśmy nad podwoziem w czasie tego testu, aby znaleźć najlepszy kompromis. Próbowaliśmy różnych ustawień i jesteśmy zadowoleni z wyników.To bardzo specyficzny tor, więc ważne jest, aby mieć jasność na temat tego, co chcemy robić w przyszłości. Dokonaliśmy także małego postępu z zawieszeniem, które daje lepsze czucie, a przy tym ograniczyliśmy drgania w porównaniu z pierwszym testem. Musimy ciągle jeszcze poprawić motocykl na wejściu w zakręt i w samym zakręcie. Myślę, że dużo uda się nam osiągnąć gdy zaczniemy pracować nad silnikiem i elektroniką, co zamierzamy uczynić w Jerez. Dziś używałem także innej szyby, aby było mi wygodniej na prostych.”
Świetnie poradził sobie Andrea Dovizioso w barwach satelickiego zespołu Tech 3 Yamaha. Włoch ukończył testy na trzeciej pozycji i to przed Lorenzo, który dosiada fabrycznej Yamahy, co pokazuje, że Andrea będzie liczył się w tegorocznej walce o najwyższe stopnie podium. Wiele nie odstawał od niego kolega z zespołu Cal Crutchlow, który pojechał niewiele wolniej, niż Lorenzo i szybciej niż Spies.
Z testów zadowoleni byli także zawodnicy Yamahy – Spies i Lorenzo. Mimo, że ich pozycje w tabeli nie były najwyższe obaj zawodnicy podkreślają, że dokonali postępów i bilans trzech dni jest definitywnie pozytywny. Lorenzo określił to następująco:
„Dziś poprawiliśmy połączenie pomiędzy gazem, a silnikiem. Teraz reakcja na dodanie gazu jest o wiele bardziej płynna, jeździ się łatwiej, to duży krok naprzód. Mogliśmy nareszcie wypróbować litrową M1 na deszczu i jak się okazało – pojechaliśmy bardzo szybko. Był to więc bardzo pozytywny test i jesteśmy zmotywowani do dalszej pracy nad motocyklem. Udało się nam zrobić wszystko co zaplanowaliśmy, więc jesteśmy bardzo zadowoleni.”
Udane testy zaliczył także Stefan Bradl. Młody chłopak dosiadający Hondy zespołu LCR był szybszy niż fabryczna ekipa Ducati. Powodów do zadowolenia nie miał tymczasem Colin Edwards. Amerykanin deklarował przed sezonem, ze na Sepang powinien być w stanie pojechać 2.02, co jak wiemy nie udało się. Pozostałe maszyny CRT wypadły o wiele gorzej, przez co powoli staje się jasne, że w trakcie wyścigów MotoGP odbywał się będzie bieg dwóch klas – klasy MotoGP i klasy CRT. Po testach w Walencji i dwóch testach na Sepang nic nie wskazuje na to, aby motocykle z seryjnymi silnikami były w stanie zmniejszyć przepaść dzielącą je od pełnych prototypów.
Karel Abraham natomiast może mówić o prawdziwym pechu. Już po trzecim kółku pierwszego dnia w czasie rozgrzewki Czechowi odnowiła się kontuzja, której doznał w trakcie prywatnych testów na Jerez. Ból uniemożliwiał Abrahamowi jazdę, zespół zdecydował się zatem na odesłanie zawodnika do domu na leczenie. Na szczęście dla czeskiej ekipy na miejscu był kierowca testowy Ducati, Franco Battaini, który wziął na siebie ciężar pracy nad ustawieniami motocykla.
Kolejne testy MotoGP ruszają 23 marca na Jerez de la Frontera.
Polecamy pełną fotorelację z testów na torze Sepang (75 zdjęć):
Fotogaleria z testów MotoGP na torze w Malezji - FOTORELACJA
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzepolsat sport
OdpowiedzGDZIE TRANSMISJE Z MOTOGP W 2012 ROKU? JAK ZWYKLE WIELKA NIEWIADOMA..............
OdpowiedzBardzo utalentowany zawodnik, potrafi na Hondzie i potrafił na Ducati, kończyć wyścig tak aby stać na pudle.
OdpowiedzBardzo utalentowany zawodnik, potrafi na Hondzie i potrafił na Ducati, kończyć wyścig tak aby stać na pudle.
OdpowiedzJeżeli miałbym wskazać zawodnika którego styl jazdy jest najbliższy ideału, to byłby to oczywiście Casey. Nikt inny nie łączy w swojej jeździe agresji i płynności w tak magiczny sposób. Przejazd ...
Odpowiedzwidziałeś Szkopka w akcji?... to nie opowiadaj oh ah...
OdpowiedzNa automacie to każdy głupi potrafi...........
Odpowiedz