Tata Nano - konkurent motocykli?
W motocyklowej potędze, jaką są Indie, jednoślady zyskały poważnego konkurenta?
Motocykle o małej pojemności to podstawowy środek transportu dla setek milionów ludzi zamieszkujących Daleki Wschód i południową Azję. Indie to jeden z tych krajów, gdzie tanie „125" są układem krwionośnym społeczeństwa pozwalając na logistykę ludzi i towarów. Pytanie przez jak długo?
Oczywiście nie odkryjemy Ameryki twierdząc, że Hindusi, Wietnamczycy, czy też Pakistańczycy nie kupują tak wiele motocykli, ponieważ wszyscy są ich pasjonatami. Popularność tanich jednośladów jest wynikiem niskiej zamożności społeczeństw. Wiele przykładów, w tym także z Europy dowodzi, iż jeśli społeczeństwo staje się bogatsze, to natychmiast przesiada się na samochody. Zapewne niebawem przekonamy się o tym po raz kolejny w Indiach, gdzie koncern Tata Motors wprowadził tani, 5 drzwiowy samochód w cenie będącej równowartością 2500 USD.
Mały i spartański samochodzik dysponuje dwucylindrowym silnikiem pojemności 623 cc z których produkowane są 32 KM. Podobno w środku mieści się 5 osób, ale tego jeszcze nikt publicznie nie udowodnił. W Indiach jednak nikt nie potrzebuje takich dowodów. W kraju gdzie na 125-ce przemieszcza się czteroosobowa rodzina, do Nano spokojnie zmieści się zapewne trzypokoleniowa rodzina razem z inwentarzem. Po prezentacji tego pojazdu już odezwały się głosy, że ulice w Indiach zostaną zakorkowane. Na dzień dzisiejszy zaledwie 7 (!) mieszkańców na 1000 dysponuje w Indiach samochodem. Gros z pozostałych porusza się po zapchanych hinduskich ulicach jednośladami. Przesiadka nawet części z nich do Nano oznaczała będzie katastrofę komunikacyjną w każdym większym mieście.
Zużycie paliwa na poziomie 4 l/100 km brzmi obiecująco, ale też nie zaskakuje w pojeździe o masie na poziomie 600 kg, którego zasadniczym wyposażeniem jest kierownica. Fani alufelg, rozpórek, klimy, nawigacji satelitarnej czy komputerów pokładowych nie mają czego tutaj szukać. Ciekawe jak ten sprzęt wyjdzie z konfrontacji z Jeremym Clarksonem... Niezależnie od tego raczej nie należy się oczekiwać spektakularnych wyników sprzedaży tego mikrusa w Stanach lub w Europie.
Oczywiście długo moglibyśmy nabijać się z Tata Nano. Przypomnijmy sobie jednak dźwignię polskiej motoryzacji, czyli kultowego, czyli Fiacika 126p. To do niego przesiedliśmy się z Jaw, MZ i WSK. Nikt zatem chyba nie zaprzeczy, że Nano rzeczywiście może stać się w Indiach i całym regionie pogromcą jednośladów.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeMyślę, że od tego dużo bezpieczniejszy jest motocykl. Jak porządny, to przynajmniej się nie rozpadnie :)
Odpowiedz