Targi Inter Cars 2011 - gor±ce Bemowo
W miniony weekend na warszawskim Lotnisku Bemowo stanęły hale, a w nich pojawiło się sporo najróżniejszego sprzętu związanego z motoryzacją. Na pasie startowym odbyła się 11. edycja Targów Inter Cars. Przez pierwsze dziewięć lat impreza miała miejsce w siedzibie firmy, w Cząstkowie Mazowieckim. Rok temu z okazji dziesięciolecia przeniosła się na Lotnisko w Modlinie pod Warszawą, a ostatnia edycja odbyła się na Bemowie.
Targi przeznaczone były przede wszystkim dla osób z branży samochodowej oraz fanów czterech kółek. Mimo wszystko i tak po placu kręciło się sporo motocyklistów, którzy na pewno nie mogli narzekać na zmarnowany czas. Organizator zapewnił odwiedzającym sporo przeróżnych atrakcji od koncertów rozpoczynając. Imprezę prowadził Piotr Gąsowski, a razem z nim na scenie pojawiał się też Jerzy Dudek oraz futbolowy freestyleowiec, Krzysztof Golonka. Z nimi odbyły się konkursy piłkarskie, w których każdy mógł wziąć udział. Poza tym rozegranych zostało wiele innych konkurencji, w tym Miss Ciężarówek. Ciekawy był model auta zamontowanego „na ruszcie”, w którym przekonać się można było, jak wygląda dachowanie. Niecodzienną uwagę przykuł też zespół muzyczny grający na... narzędziach, beczkach i wszystkim, co można znaleźć w starej szopie. Jak zwykle sporą publikę zebrał drift, tym bardziej, że można było przejechać się razem z zawodnikami. Pokaz dały jedne z najmocniejszych samochodów do wyścigów na 1/4 mili, jednak tym, co okazało się nie tylko znacznie szybsze i głośniejsze, ale też jeszcze bardziej emocjonujące, był Jet Cat. Silnik odrzutowy obudowany kawałkiem ramy z czterema kołami robi swoje.
W halach motocykliści znaleźć mogli kilka stoisk poświęconych właśnie jednośladom i najróżniejszym częściom do nich. W boksie Inter Motors z kolei znalazły się kurtki, kombinezony, kaski, buty, czy nawet opony. Poza halą stanęła mała wystawa najnowszych motocykli ze stajni Triumpha oraz Ducati. Na wyznaczonym placu pokaz na najwyższym poziomie dał Raptowny na BMW F800R, a licznie zgromadzona publiczność jak zwykle nie mogła odkleić się od barierek i chciała więcej. Zanim jednak Hubert pokazał co potrafi, w powietrze wzbili się zawodnicy FMX. Mistrz Polski Barek Ogłaza, razem z Piotrem „Działo” Potaczało oraz Michałem Daciukiem dali podniebny show, który zapierał ludziom dech w piersiach. Można pokusić się o stwierdzenie, że na imprezie raczej samochodowej to właśnie motocykle skupiały sporą uwagę.
Organizator zapewnił rozrywkę przez cały czas, nie zapomniał ani o gastronomii, ani o dobrej, palącej wręcz pogodzie, więc imprezę można uznać za udaną. Gdyby jeszcze tylko trzymać się harmonogramu...
|
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzekibel i syf. Banda intercarsowskich ciot.
OdpowiedzO zgrozo co za zdjêcia,lepsze telefonem robiê:)
OdpowiedzTo wrzuæ kilka to ocenimy czy masz lepsze komórk± : P
Odpowiedz