Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarze"Tani nie jest dobry a dobry nie jest tani" Miałem w tamtym roku do wymiany łożysko wałka rozrządu w Hondzie VT125. Nie jeden silnik motocyklowy już w życiu rozebrałem i złożyłem od podstaw, Jednak nie mając obecnie po temu warunków narzędzi i czasu, postanowiłem skorzystać z usług jakiegoś polecanego warsztatu w okolicy. Cóż w pierwszym mechanik na słuch wycenił wymianę rozrządu na 2500 złotych z opcją rozwojową "bo kto wie co wyjdzie jak się rozbierze", a na moją sugestię że może to tylko łożysko tak hałasuje, z wyrazem politowania na twarzy pouczył mnie "panie w tym modelu wałki są na ślizgach". Jako że nie chciałem katować silnika obdzwoniłem jeszcze trzy "renomowane warsztaty. W których już od razu zaczynałem rozmowę od konkretnego określenia iż interesuje mnie tylko wymiana tych czterech łożysk. Najtańszy telefonicznie poinformował mnie iż to koszt 200 zł. Załatwiłem przyczepkę i podwiozłem motocykl na miejsce. A już w warsztacie okazało się że do tej kwoty doliczyć jeszcze muszę 1000zł za demontaż silnika. Mechanik na moje stwierdzenie że to znacznie więcej niż usłyszałem przez telefon stwierdził "jak kogoś nie stać na serwisowanie motocykla to powinien sobie bilet na tramwaj kupić". Cóż mam znajomego i zaufanego mechanika samochodowego z którym kończyłem tę samą szkołę choć ja w innym pokrewnym zawodzie. Powiem że złapał się za głowę jak mu opowiedziałem tę historie. A skończyło się na tym że dokupiłem sobie klucz dynamometryczny i kilka niezbędnych narzędzi. I dokonałem naprawy w garażu sąsiada, Bez zdejmowania silnika ( bo jest całkowicie zbędne i wydumane ) w przeciągu godziny, ponosząc koszt 150 zł za wszystko. I serio chętnie zapłacił bym więcej bo nie było mi to na rękę w tamtym czasie. jednak nie lubię gdy usługodawca widzi we mnie frajera do golenia.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza