Tak działają ruskie trolle. Próbowali zrobić z motocyklistów bandytów
Motocykliści pojechali w strojach klubowych na granicę. Rosyjscy agenci wykorzystali ich wizerunek i próbowali z ich zdjęć uczynić antypolską propagandę. Polska policja natychmiast udaremniła prowokację.
Jedną z zalet zmasowanego ataku ruskich trolli internetowych jest w tej chwili to, że Polacy wyrabiają w sobie umiejętność walki z fałszywą propagandą, szerzoną przez finansowane przez Rosję fałszywe konta. Chociaż osoby, prowadzące te konta, starają się wykazywać wszystkie pozory autentyczności, to mimo to nie są w stanie uniknąć pewnej automatyczności swoich działań. Możemy szybko zorientować się, że ktoś prowadzi atak, którego celem jest zmanipulowanie tego co myślimy i potencjalnie osłabić naszą wolę działania w sprawach, które przyczyniają się do zabezpieczenia naszych interesów.
Charakterystyczną cechą rosyjskich trolli jest to, że różnymi środkami próbują przekazać ściśle określone treści. Widząc wiele komentarzy od - z pozoru - niepowiązanych ze sobą osób, które to komentarze próbują przekazać jedną treść, możemy przypuszczać, że to działanie sterowane. Konkretne przykłady, to:
- Polacy wpuszczają do Polski tylko białych Ukraińców
- Polacy nie wpuszczają osób o ciemnej karnacji - to oczywiście granie niedawnym kryzysem na granicy Białoruskiej, z którym - jak widać - średnio sobie poradziliśmy
- Ukraińcy to potomkowie nacjonalistycznych band - pomagając im pomagamy mordercom naszych dziadków
- Ukraińców jest dużo i zabiorą nam pracę
- Pomagając Ukraińcom nic nie zyskujemy, a przez to Putin zrobi nam drogi gaz i drogą benzynę
- Ceny benzyny szaleją i powinniśmy wszyscy rzucić się na stacje. A za chwilę to w ogóle czeka nas paliwowy armagedon
Oczywiście to wszystko są bzdury. Budowanie przekazu na wyrwanych z kontekstu zdarzeniach lub stereotypach.
Właśnie taka sytuacja miała miejsce w przypadku grupy motocyklowej, która pojechała na granicę pomagać uchodźcom. Poważnie wyglądający mężczyźni w skórzanych kamizelkach zostali opisani jako nacjonaliści, którzy stoją na granicy, by wyciągać z tłumu i bić czarnoskórych.
Policja na szczęście wykazała się sprytem, poznała przedstawionych na zdjęciach mężczyzn i na swojej stronie opublikowała prawdziwą ich historię.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze