Szwecja kończy z barierami linowymi. Zdrowie motocyklistów ważniejsze
W dobie, gdy wszyscy przechodzimy na bateryjne zasilanie wszelkich pojazdów, by surykatki szare nie dusiły się dymem z wydechowych rur, na motocyklistów buduje się wciąż śmiertelne pułapki. Na szczęście coraz więcej polityków rozumie, że motocykliści istnieją, i poważnie myśli o poprawie ich bezpieczeństwa.
Teraz po stronie motocyklistów stanął Tomas Eneroth, szwedzki minister infrastruktury. Obiecał, że skończy z barierami energochłonnymi przy drogach, zbudowanymi z metalowych pali, połączonych liną. Kontakt z taką konstrukcją ludzkiego ciała kończy się dla człowieka bardzo tragicznie. Problem z tego typu barierami na drogach nie dotyczy tylko motocyklistów. Również rowerzyści, którym z racji niewielkiej masy użytkownika wraz z pojazdem, często zdarza się wypaść z drogi, krytycznie odnoszą się do obecnych zabezpieczeń linowych, chroniących kierowców samochodów kosztem użytkowników jednośladów.
Szwedzki minister bardzo mądrze zwrócił uwagę, że co roku wydaje się miliardy euro na przebudowę dróg tak, by uczynić je bezpiecznymi, a jednocześnie bardzo często obniża się bezpieczeństwo kierujących jednośladami. Gdy słyszy się słowa Tomasa Enerotha, niezrozumiałym wydaje się, dlaczego dotąd ta kwestia była ignorowana przy inwestycjach w infrastrukturę drogową. Szukając sposobu poprawy bezpieczeństwa na drogach, kompletnie zapomniano o bardzo dużej grupie ich użytkowników, grupie, która bardzo dynamicznie rośnie.
Szwedzi mają wymyślić i wdrożyć nowy sposób budowanie barier energochłonnych tak, by chroniły one wszystkich, nie tylko pojazdy obudowane karoserią. Wyznaczono nawet czas, na wykonanie tego zadania. Nowe bariery energochłonne mają zacząć zastępować bariery linowe już w październiku tego roku.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze