Szokujący wywiad z Alexem Barrosem!
Po dwudziestu jeden latach startów w mistrzostwach świata Brazylijczyk Alex Barros zakończył w minioną niedzielę swoją wyścigową karierę. Przed opuszczeniem apartamentu w Monako i powrotem do rodzinnego Sao Paulo, 37'latek postanowił jednak wyjawić kilka bardzo kontrowersyjnych faktów.
Po Grand Prix Włoch w czerwcu, które Barros zakończył na wyśmienitej, trzeciej pozycji, dosiadając satelickiego Ducati Desmosedici hiszpańskiego zespołu Pramac d'Antin, wokół osoby Brazylijczyka zrobiło się za kulisami sporo szumu.
Zaczęło się od artykułu w pewnym włoskim tygodniku, w którym padły bardzo mocne oskarżenia w kierunku Ducati. Choć sam Barros jeszcze do niedawna nie zamierzał wypowiadać się na ten temat i komentować opisanych faktów, końcówka ostatniego w karierze sezonu i frustrujący brak odpowiednio dobrych wyników sprawiły, iż Alex w końcu puścił parę z ust.
Nieco ponad trzy tygodnie temu, podczas Grand Prix Australii Barros udzielił wywiadu brazylijskiemu magazynowi "Revista da Moto!", w którym potwierdza wiele faktów, które w międzyczasie udało się także nieoficjalnie potwierdzić niektórzy z dziennikarzy.
„Mogłem pozostać w zespole na kolejny sezon, ale pewnego dnia zostałem zaproszony na rozmowę z Paolo Campinottim, właścicielem firmy Pramac - głównego sponsora ekipy." - wyjaśnia Barros, zapytany dlaczego postanowił rozstać się z MotoGP. „Usłyszałem, że jeden z szefów Ducati Corsi, Claudio Dmenicali, poprosił Paolo aby sytuacja z Grand Prix Włoch nigdy się nie powtórzyła. Nie mogłem zaakceptować takich warunków i postanowiłem nie przedłużać umowy." - przyznał Brazylijczyk.
Co stało się podczas wyścigu o Grand Prix Włoch na torze Mugello? Barros wyprzedził pod jego koniec lidera fabrycznego zespołu Ducati Marlboro, Australijczyka Caseya Stonera. Choć była to dopiero szósta z osiemnastu rund w tym roku, szefostwu producenta z Bolonii bardzo nie spodobało się to zachowanie i dlatego poproszono, aby sytuacja nie powtórzyła się nigdy więcej.
Co ciekawe, w drugiej połowie sezonu, gdy Ducati wiedziało już, że Barros nie pozostanie w zespole Pramac d'Antin, Desmosedici GP7 Brazylijczyka nawaliło dwukrotnie - podczas Grand Prix San Marino i Portugalii, a sam Alex nie jest przekonany, czy był to przypadek. „Gdyby nie zmiana motocykla w powodu przeschnięcia toru, Grand Prix Japonii też bym nie ukończył, ponieważ maszyna na której rozpocząłem wyścig zaczęła szwankować." - dodaje.
Swój ostatni sezon w MotoGP Barros zakończył dopiero na dziesiątej pozycji w klasyfikacji generalnej, mimo, iż teoretycznie dysponował taką samą maszyną i oponami jak Stoner. Na czym polegał więc problem? „Tak, motocykl był taki sam, ale różnica tkwiła w zespole." - mówi Barros w rozmowie z dziennikarzem Revista da Moto!. „Przez cały rok miałem problemy z ustawieniami, ponieważ nie miałem swojego inżyniera odpowiedzialnego za zawieszenie. W MotoGP to po prostu nie do pomyślenia, a gdy pytałem o to właściciela ekipy, Luisa d'Antina, zwyczajnie mnie zbywał. To głupie! Poza tym nie miałem zapasowego przedniego zawieszenia! Jeśli chciałem bawić się z ustawieniami, musiałem przekładać przedni widelec z drugiego motocykla. Pewnie nie byłbym w stanie wygrywać ze Stonerem, ale gdyby zespół lepiej się przygotował, może miałbym szansę z nim walczyć."
Nie od dziś wiadomo, iż sporym problemem były dla Barrosa tym roku kwalifikacje. Choć podczas samych wyścigów często utrzymywał tempo liderów, start z dalekiej pozycji po słabej kwalifikacji uniemożliwiał mu walkę o czołowe pozycje. „Wiele razy startowałem z końca stawki, co kończyło się utknięciem za wolniejszymi zawodnikami, podczas gdy liderzy uciekali. Mógłbym być na czele stawki w nimi, ale problemy z ogumieniem kwalifikacyjnym Bridgestone mi to uniemożliwiały." - przyznał Brazylijczyk.
Mimo wszystko sam motocykl Brazylijczyk będzie z pewnością wspominał z sympatią. „Mieliśmy ogromną przewagę jeśli chodzi o elektronikę i system firmy Magneti Marelli." - powiedział Barros. „Nie mogę zdradzać zbyt wiele ale dla przykładu kontrola trakcji jest zupełnie inna niż ta, którą wykorzystują rywale. Jest dopasowywana do indywidualnego stylu jazdy każdego zawodnika oraz do każdego zakrętu toru z osobna. To klucz do tegorocznego zwycięstwa Ducati, choć to Stoner i jego jazda jest głównym autorem sukcesu."
Oburzony sposobem w jaki potraktowało go Ducati, w połowie sezonu Barros rozpoczął rozmowy ze startującym w World Superbike zespołem HANNspree Ten Kate Honda i niewiele brakowało, a podpisałby kontrakt z holenderską ekipą. Ostatecznie jego miejsce zajął jednak Carlos Checa, dlaczego? „To proste, Checa zaoferował swoje usługi za cenę której ja nigdy bym nie zaakceptował." - komentuje Barros, który w WSB ścigał się rok temu w barwach teamu Klaffi Honda. „Sto tysięcy dolarów za sezon, plus miejsce na owiewkach, to po prostu zbyt mało. Byłem podekscytowany tą opcją, ponieważ wiedziałem, że będę miał szansę na walkę o mistrzostwo świata, ale sytuacja na rynku zmienia się. Zawodnicy podpisują umowy na bardzo niskie kwoty, ponieważ sponsorzy wycofują się z wyścigów motocyklowych. Casey Stoner właśnie przedłużył swój kontrakt z Ducati na sumę 1,5 miliona za rok. Umowy Melandriego i Haydena z Hondą na miniony sezon opiewały na dwa razy tyle." - zaskakuje.
Barros sam przyznaje, że miał inne oferty z WSB, jednak nie zamierzał powtarzać błędu z roku 2006 i ścigać się w zespole, który był bez szans na walkę o tytuł. Choć będzie mu brakowało wyścigów i adrenaliny, jak sam przyznaje. „Jest kilka rzeczy, którymi jestem już strasznie zmęczony - lotniska, samoloty, hotele... nie mogę już tego znieść. Prowadzenie takiego życia od 1986 roku nie jest łatwe."
Na szczęście Barros nie może narzekać na brak zajęć. W rodzinnym Sao Paulo prowadzi m.in. wielką firmę budowlaną, salon motocyklowy i szkołę jazdy. MotoGP rozstaje się z wspaniałym zawodnikiem, ale kibice z pewnością na długo nie zapomną o walecznym Brazylijczyku, któremu życzymy jak najlepiej w nowym etapie życia.
Jak przebiegała kariera Alexa Barrosa w Grand Prix
W wieku zaledwie piętnastu lat, Alex Barros zadebiutował w Mistrzostwach Świata nieistniejącej już klasy 80ccm w Hiszpanii. Aby tego dokonać, w formularzu zgłoszeniowym musiał skłamać i zmienić o rok swoją datę urodzenia, ponieważ zwyczajnie był zbyt młody!
Po dwóch latach i braku sukcesów Brazylijczyk postanowił odpocząć o mistrzostw świata i w roku 1988 wystartować w Mistrzostwach Brazylii klasy 250ccm. To właśnie na maszynie tej kategorii powrócił rok później na międzynarodową arenę i już po pierwszym sezonie otrzymał propozycję awansu do królewskiej klasy 500cc w wieku zaledwie dziewiętnastu lat.
Po trzech latach w barwach Cagivy i dwóch kolejnych spędzonych na Suzuki, w 1995 roku Brazylijczyk związał się z Hondą, na motocyklach której ścigał się aż do końca 2005 roku, z wyjątkiem sezonu 2003 spędzonego w składzie zespołu Tech 3 Yamaha.
W trakcie swojej kariery współpracował m.in. z Fautso Gresinim, Sito Ponsem, Herve Poncharalem i fabrycznym zespołem Repsol Honda oraz pracował z takimi szefami mechaników jak Erv Kanemoto i Ramon Forcada.
Barros pięciokrotnie kończył sezon na czwartej pozycji w klasyfikacji generalnej, a jego najlepszym był rok 2002, w którym - w barwach zespołu West Honda Pons, aż sześć razy stanął na podium i wygrał dwa wyścigi. Tamten sezon Brazylijczyk rozpoczął na dwusuwowej Hondzie NSR500V4, a na ostatnie cztery wyścigi otrzymał od HRC „w nagrodę" model RC211V - dwa z nich zwyciężył, a w dwóch pozostałych stanął na drugim miejscu podium.
Alex Barros - fakty
Wiek 37 lat
Urodzony 18.10.1970 Sao Paulo/Brazylia
Waga 70 kg
Kariera w Grand Prix
Pierwsza Grand Prix Hiszpania 1986
Pierwsze pole position Włochy 2000
Pierwsze podium Holandia 1992
Pierwsze zwycięstwo Grand Prix FIM 1993
Zwycięstw 7
Podium 32
Pole position 5
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarze"Jak następnym razem wygrasz, to wylecisz z zespołu ... " skąd my to znamy. Czyli tak, to nie tylko w Polsce ... :)
OdpowiedzHmmm..mozna by tu snuc teraz teorie spiskowe na temat "ustawiania" wyscigów MotoGP...i w sumie tak to wyglada, jesli mówi sie wprost, ze nastepnym razem ten nie ma prawa wyprzedzic tamtego...to ...
OdpowiedzW F1 to normalka - w MotoGP też czasami ma miejsce. Nie od dzisiaj wiadomo, że Bridgestone i Michelin faworyzuje jednych, a innym dostarcza standardowe ogumienie i podobnie jest z producentami motocykli - nie tylko Ducati, choć z team-orders bywa różnie. Pozdrawiam
Odpowiedzmimo sukcesów Ducati zawsze mi szwankowało jeśli chodzi o pewne zasady fairplay...i w WSBK i tu pokazali, że są dupkami. jaki tam sport....podobnie jak F1... a Barrosa zawsze wspominam dobrze ...
OdpowiedzŚwiat wyścigów zawsze był bezwzględny :)
Odpowiedz