Symulant na torze zatrzymuje wyścig
Upadłeś w trakcie wyścigu, a uszkodzona maszyna nie rokuje jeśli chodzi o dalszą jazdę? Co tu zrobić, aby konkurenci nie odjechali w klasyfikacji generalnej? Może po prostu położyć się na torze i udawać ciężko rannego, tym samym przerywając wyścig?
Ta historia wydarzyła się 16 września tego roku na Santa Cruiz. Kierowca symulując zasłabnięcie doprowadził do wywieszenia czerwonej flagi w wyścigu, a tym samym jego przerwania. Za to zagranie aktor amator został wyrzucony z rozgrywek.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeostry czader... nawet nie zastanawial sie tylko odrazu zrobil rzut na glebe...;-D
Odpowiedzwhat a pussy!
Odpowiedzale brawo dla tych uczestników wyścigu którzy sie zatrzymali i porzucili swoje maszyny by mu udzielic pomocy. A pan symulant, mistrzostwo
Odpowiedzsię nie znasz to lepiej nie komentuj, na torze wyścigowym zabronione jest zatrzymywanie się w żadnym wypadku - tak więc brawa właśnie dla tych co się nie zatrzymali ...
OdpowiedzA gdyby naprawde potrzebowal pomocy? A gdybys to byl Ty? Zastanow sie ile daje kazda sekunda podczas udzielania pomocy! BRAWA DLA TYCH CO SIE ZATRZYMALI!!! I mega minus dla symulanta;/
OdpowiedzDajmy na to że rzeczywiście coś by mu się stało, chłopie myślałbyś o przepisach zamiast udzielić pierwszej pomocy koledze? Grtauluje "ludzikiego" myślenia...
OdpowiedzJeździłeś kiedyś po torze? Uwielbiam takich "ludzko" myślących, którzy zobaczą byle glebę i się zatrzymują na środku toru, żeby pomóc. Wlatujesz w zakręt i nagle wyrasta ci barykada z motocykli ustawiona przez dobrodusznych pomocników. Na torach kartingowych często widuję takie akcje. Dobrze, że w Poznaniu wbijają do łbów, że od pomocy jest obsługa toru. Pierwsza rzecz w takiej sytuacji to zasygnalizowanie innym, że coś się stało, bo inaczej skutki mogą być tragiczne.
Odpowiedzpowinien zagrać w z jak zazdrość
Odpowiedzniezły zawodnik ;)
Odpowiedzhahahhahahha
Odpowiedz