¦wiat szaleje z cenami, a paliwa... taniej±? Kierowcy w szoku!
Podczas gdy wszystko inne drożeje - od papieru toaletowego po parówki - paliwa... tanieją! Tak, dobrze czytacie - zamiast obawy o stan portfela podczas wizyty na stacji, teraz czekają na Was miłe niespodzianki.
Wygląda na to, że o ile inflacja robi co może, żeby życie było trudniejsze, to ceny paliw idą w zupełnie innym kierunku. Mamy do czynienia z paradoksem: paliwo tańsze, choć wszystko inne straszy cenami na sklepowych półkach.
Aktualne prognozy od ekspertów z e-petrol.pl wyglądają bardzo dobrze. Oto co nas czeka w najbliższych dniach: Pb95 - 5,98-6,15 zł za litr; Pb98 - 6,84-6,98 zł za litr; diesel - 6,12-6,24 zł za litr; LPG - 2,75-2,82 zł za litr.
Jeśli taki trend się utrzyma, to być może wkrótce będziemy jeździć, śmiejąc się jak dzieci i podziwiając na wszystkich pylonach ceny zaczynające się od magicznej "piątki". To przesadny optymizm? Być może, ale faktycznie od połowy wakacji ceny spadają jak liście z drzew na jesień. A przecież, kiedy inflacja kroczy triumfalnie przez gospodarkę, paliwo powinno być jednym z tych rzeczy, na które patrzymy z niepokojem. A tu niespodzianka!
Czy coś jeszcze może nas zaskoczyć? Największym zaskoczeniem jest być może fakt, że paliwa kosztują w sprzedaży detalicznej tyle, co w październiku zeszłego roku. Uwaga! Pod koniec zeszłego tygodnia na niektórych stacjach paliwa były sprzedawane po mniej niż 6 zł za litr! Może rzeczywiście zobaczymy jeszcze rządową, wyborczą kiełbasę, czyli 5,15 zł na pylonach?
Pewnie zastanawiacie się, skąd te cuda i obawiacie się, że zaraz sytuacja odwróci się o 180 stopni. Czy tak się stanie? Pewności nie mamy, natomiast za ostatni spadek cen surowca odpowiedzialne są plotki o możliwym odblokowaniu libijskiego wydobycia i eksportu. Dodatkowe 700 tys. baryłek na światowym rynku, wraz z innymi czynnikami, na przykład spadkiem popytu w Chinach, przyniosło zaskakujący, ale jakże miły dla zmotoryzowanych efekt. Oby tak dalej!
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze