Suzuki VanVan 125 vs Yamaha Tricity - ekscentrycznie po mieście
Jesteś indywidualistą i nawet w czasie dojazdów do pracy chciałbyś wyróżnić się z szarego tłumu? A może jesteś do bólu pragmatyczny i w czasie przedzierania się przez korki interesuje Cię wyłącznie sprawność i funkcjonalność dosiadanego pojazdu? Wydawałoby się, że dwie powyższe postawy zupełnie do siebie nie pasują. Tymczasem znaleźliśmy coś, co łączy ogień z wodą. I to w dwóch opcjach – ekscentrycznego skutera i ekscentrycznego motocykla. Co będzie lepsze na mieście?
Dziś na warsztat bierzemy kultowe już Suzuki VanVan 125 oraz Yamahę Tricity. Produkowany z różnymi zmianami od 2003 roku VanVan 125 zdobył w wielu krajach (szczególnie w Japonii) ogromną popularność, powstały jego fankluby, czego w Polsce zupełnie nie potrafiliśmy zrozumieć. Nowelizacja prawa dotyczącego kierujących pojazdami być może to zmieni i także w kraju nad Wisłą dostrzeżemy na czym polega fenomen tej nietuzinkowej maszyny. Z kolei Tricity to coś dla kierowcy, który dopiero rozpoczyna przygodę z jedno(?)śladami, albo po prostu ma już dość stania w niekończącym się korku na warszawskiej Wisłostradzie. Dla początkujących układ trójkołowca wydawać się może szczególnie atrakcyjny. Stabilność i bezpieczeństwo zapewniane przez trzy koła (to realne i wymierne, ale również trudno do zmierzenia spokój ducha początkującego kierowcy) przeważają nad minusami: wysokim stopniem komplikacji pojazdu, wyższą masą i wyższą ceną.
VanVan 125 na mieście
Małe Suzuki może się podobać. Niska i długa linia wielu osobą z pewnością przypadną do gustu. To mały i relatywnie tani motocykl, ale bardzo starannie wykonany. Na zdjęciach balonowe opony niekoniecznie każdego muszą do siebie przekonywać, ale na żywo całość prezentuje się bardzo dobrze. Wskaźniki i zawieszenia zdradzają daleko idący minimalizm i prostotę, przy czym przekonująco wpisuje się to w ogólny wizerunek pojazdu.
Nawet wyższy kierowca bez problemu znajdzie sobie miejsce za sterami VanVana. Jest tutaj po prostu wygodnie, szeroka kierownica leży bardzo dobrze w dłoniach. Siodło, pomimo że nie jest specjalnie obfite, pozostaje wygodne (przynajmniej na typowo miejskich dystansach). Nawet w lusterkach jest niezły wgląd w sytuację za plecami kierowcy. Wystarczy przekręcić kluczyk, aby mały i znany z niezniszczalności jednocylindrowy silniczek zaczął ochoczo wkręcać się na obroty.
Już pierwsze metry za sterami Suzuki dają odpowiedź na pytanie o przyczyny popularności tego modelu. VanVanem jeździ się bardzo łatwo i bardzo przyjemnie. Motocykl jest lekki i niezwykle poręczny. Najbardziej zaskoczyła nas precyzja sterowania. Po balonowych oponach i prostym zawieszeniu spodziewaliśmy się mniejszej, lub większej ociężałości, tymczasem 125-tka z Hamamatsu precyzyjnie wchodzi w zakręty, lubi mocne złożenia, w których bardzo dobrze trzyma zadany kurs. Przedni hamulec działa poprawnie, tylny bęben, jak to bęben, jest mało skuteczny i trudny do wyczucia. Oczywiście, to nie jest ciężki i mocny pojazd, zatem panowanie nad nim jest siłą rzeczy łatwiejsze. Co by jednak nie mówić jakością prowadzenia byliśmy mocno i pozytywnie zaskoczeni.
Jednocylindrowy silnik znany jest od wielu lat z innych modeli Suzuki. Po dziś dzień ceniony jest za niezawodność, trwałość i kulturę pracy. W przypadku VanVana jest nie inaczej. Niski poziom wibracji, niezła dynamika i precyzyjnie pracująca skrzynia biegów uzupełniają ten pozytywny obraz. Do tego dochodzi symboliczne zużycie paliwa, które nawet przy dynamicznej jeździe po mieście nie powinno przekraczać 3 litrów na 100 km.
Dlaczego VanVan 125 jest idealnym pojazdem do miasta? Z kilku bardzo pragmatycznych powodów. Przede wszystkim bardzo dobrze spisuje się w ruchu miejskim. Stabilność i łatwe sterowanie pozwalają na precyzyjne poruszanie się pomiędzy stojącymi w korku samochodami.
Paradoksalnie, szprychowane koła i obfite opony zastosowane przede wszystkim dla uzyskania efektownego wyglądu, znakomicie sprawdzają się w polskiej miejskiej dżungli. VanVanowi nie straszne są dziury, zapadnięte studzienki, czy najazdy na krawężniki. Jeśli zajdzie taka potrzeba Suzuki pojedzie po luźnej, szutrowej nawierzchni, a gdy nikt nie będzie patrzył, sforsuje także pomokły trawnik. Japońska 125-tka to naprawdę znakomite rozwiązanie do jazdy po mieście, łączące nietuzinkowy wygląd z codzienną praktycznością. Przy swojej prostocie VanVan mógłby być jednak nieco tańszy…
Yamaha Tricity na mieście
Yamaha Tricity była już u nas dokładnie opisana i przetestowana. To bardzo ciekawy pojazd od stronny technicznej, a jego powstaniu towarzyszyła filozofia i podejście rzadko stosowane przy produkcji skuterów.
Jak trzy koła sprawują się na mieście? Bardzo dobrze! Japońska nowość jeździ jak każdy inny jednoślad – wymaga dynamicznego utrzymania równowagi, wprowadzana jest w zakręt przeciwskrętem, pochyla się w wirażach. Pojazd niezależnie od prędkości pozostaje bardzo stabilny, a sposób w jaki zachowuje na pofałdowanych odcinkach dróg (np. na wybrzuszeniach asfaltu przed światłami) jest absolutnie fantastyczny. Tricity trudno wytrącić z równowagi na torowisku, kocich łbach, przy wjeżdżaniu na krawężniki, co na swój sposób nie powinno zaskakiwać, bo ta maszyna stworzona została do poruszania się po takich nawierzchniach. Dobrze ilustrują to zamieszczone obok zdjęcia. Dodajmy, że dzięki niskiej masie łatwość z jaką ten sprzęt skręca po prostu musi zachwycać. Yamaha oferuje przy tym wysoki komfort resorowania, w ogólnym rozrachunku jest to wygodny pojazd. Siła hamowania jest znakomita, natomiast jeśli miałbym coś podpowiedzieć w kwestii zakupu Tricity – decydujcie się na wersję z ABS.
Niestety kwestia ABSu uwypukla również ograniczenia układu z dwoma kołami z przodu. Poprzez zastosowanie wahaczy i zwrotnic, kierowca jest o wiele bardziej odseparowany od tego, co dzieje się na styku opon z asfaltem. To upośledzone czucie przyczepności sprawia, że wyczucie granicy przyczepności jest trudniejsze, tak jak trudniejsze jest wychwycenie pierwszych objawów poślizgu. Nie zrozumcie mnie źle, przyczepności jest bardzo dużo, a na suchej nawierzchni dwa koła skracają drogę hamowania o 20-25% w stosunku do klasycznego skutera. Problem zaczyna się gdy jedziecie po mokrej, albo z innych powodów śliskiej nawierzchni. W takich przypadkach trzeba być szczególnie ostrożnym, bo gdy przednie koła łapią poślizg, maszyna wali się na bok, tak jak każdy inny skuter. Właśnie dlatego ja kupując Tricity wybralibyśmy wersję wyposażoną w układ przeciwpoślizgowy.
Dla kogo?
A zatem nietuzinkowy skuter, czy nietuzinkowy motocykl? Oba pojazdy dostępne są w zbliżonej cenie oscylującej wokół 15 tysięcy złotych. Jak pewnie domyślacie się, niema jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Jeśli jednak mielibyśmy coś doradzić, to ujmiemy to w ten sposób… Jeśli oprócz chęci wyróżnienia się, interesują cię czyste walory użytkowe, komfort i funkcjonalność – weź Yamahę. Skuter zapewnia lepszą ochronę przed czynnikami atmosferycznymi (chociażby samym nogom), dysponuje porządnym schowkiem, a automatyczny napęd to prawdziwy komfort w czasie przeciskania się w korkach.
Jeśli jednak nie potrafisz zagłuszyć w sobie duszy motocyklisty i nie wyobrażasz sobie siebie jeżdżącego „na kiblu”, wtedy VanVan 125 staje się oczywistym wyborem. Rozumiemy to, bo sami lubimy kręcić silnik do odcięcia, wachlować biegami, tak samo jak lubimy typowo motocyklową pozycję za sterami – nawet jeśli mówimy tylko o 125-tce.
Przyjazne kategorii B
To co powinno ucieszyć wielu potencjalnych zainteresowanych, to fakt, że obiema prezentowanymi maszynami można już jeździć bez motocyklowego prawa jazdy. Wystarczy kategoria B z trzyletnim stażem. W Warszawie po branży motocyklowej krąży plotka, że Most Łazienkowski podpalony został przez któregoś z dealerów mających w ofercie 125-tki. Po totalnym zakorkowaniu miasta lokalesi nie mają innej opcji, jak przesiąść się na skutery. Nawet jeśli to tylko żart, faktem pozostaje że Suzuki VanVan 125 i Yamaha Triciti będą znakomitym panaceum na to, co w chwili obecnej dzieje się w centrach wielkich miast.
Dane techniczne:
Model | Yamaha Tricity 125 |
Silnik | |
Typ silnika | Jednocylindrowy, Chłodzony cieczą, 4-suwowy, SOHC, 2-zaworowy |
Pojemność | 124,8 cm3 |
Średnica x skok tłoka | 52,4 mm x 57,9 mm |
Stopień sprężania | 10,9 : 1 |
Moc maksymalna | 8,1 kW przy 9 000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 10,4 Nm przy 5 500 obr./min |
Układ smarowania | Mokra miska olejowa |
Układ paliwowy | Wtrysk paliwa |
Układ zapłonu | TCI |
Układ rozrusznika | Elektryczny |
Skrzynia biegów | Automatyczna z pasem klinowym |
Podwozie | |
Układ przedniego zawieszenia | Widelec teleskopowy |
Układ tylnego zawieszenia | Wahaczowe |
Hamulec przedni | Podwójny tarczowy, Ø 220 mm |
Hamulec tylny | Hydrauliczny jednotarczowy, Ø 230 mm |
Opona przednia | 90/80-14 |
Opona tylna | 110/90-12 |
Wymiary | |
Długość całkowita | 1 905 mm |
Szerokość całkowita | 735 mm |
Wysokość całkowita | 1 215 mm |
Wysokość siodełka | 780 mm |
Rozstaw osi | 1 310 mm |
Minimalny prześwit | 120 mm |
Waga w stanie gotowym do jazdy | 152 kg / ABS 156 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 6,6 litrów |
Model | Suzuki VanVan 125 |
Typ silnika | 4-suwowy, 1-cylindrowy, chłodzony powietrzem, SOHC |
Moc | 8,5 kW (12 KM) / 9.000 min |
Moment obrotowy | 9,8 Nm / 7.500 min |
Pojemność skokowa | 125 cm3 |
Średnica x skok tłoka | 57.0 mm x 48.8 mm |
Skrzynia biegów | 6-przełożeniowa o stałym zazębieniu |
Długość całkowita | 2140 mm |
Szerokość całkowita | 860 mm |
Wysokość całkowita | 1120 mm |
Rozstaw kół | 1385 mm |
Prześwit | 215 mm |
Wysokość siedzenia | 770 mm |
Masa własna | 128 kg |
Zawieszenie Przód | Widelec teleskopowy, sprężyny śrubowe, tłumienie olejowe |
Zawieszenie Tył | Dźwigniowe, sprężyny śrubowe, tłumienie olejowe |
Hamulce | Przedni: Tarczowy, pojedynczy |
Tylny: bębnowy | |
Opony Przód | 130/80-18M/C 66P, dętkowe |
Opony Tył | 180/80-14M/C 78P, dętkowe |
Pojemność zbiornika paliwa | 6,5 litra |
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzepodobną zabawką do VanVan, była Yama TW, ale niestety wypadła już z oferty. Osobiście unikam stwierdzenia, że coś jest relatywnie tanie, jeśli kosztuje 17.000, tanie byłoby za 7000, oczywiście ...
OdpowiedzMotocyklem podobnym do vv125 była honda ftr223..no ale to nie na prawo jazdy kat.B.
OdpowiedzSuzuki VanVan super ale nie do miasta tylko na wieś, jeździć po polach
Odpowiedz