Suzuki V-Strom 650 - nowy kontra stary
Dziś nie interesuje nas, który motocykl lepiej wygląda na parkingu pod McDonaldsem. Nie mamy zamiaru zwracać także uwagi na to, który bardziej się podoba kobietom i który lepiej idzie na koło. Uwaga, to będzie przydatny test. Mamy dwa V-Stromy 650. Jeden ma cztery lata, drugi jest z zeszłego roku, po modernizacji, którą wszyscy odebrali jako niepotrzebną, kosmetyczną zmianę designu. My też tak pomyśleliśmy, ale rzeczywistość pokazuje, że ocenianie książki po okładce jest bez sensu. V-Strom był i jest jednym z najczęściej widywanych motocykli na Polskich drogach. Co nie dziwi, bo jest motocyklem ze świadectwem z paskiem. Czym naprawdę różnią się te dwa modele i który warto kupić?
Ergonomia
Zasiadając za sterami starego modelu wszystko okazywało się być na miejscu, pod ręką, jakby szyte na miarę. Każdy przycisk, przełącznik był tam, gdzie spodziewa się go nasza podświadomość. Osobiście jestem zwolennikiem starych zegarów. Są bardziej czytelne i ładniejsze, ale to oczywiście kwestia gustu. W nowym modelu obrotomierz jest nieczytelny, zarówno w nocy i w dzień. W miejscu, gdzie spodziewasz się przycisku do migania długimi znajduje się kontroler funkcji komputera pokładowego. Zmieniamy nim wskazania typu przebieg całkowity, dzienny, etc. Patent trochę na siłę, ale ostatecznie nie przeszkadza w żaden sposób.
Komfort
V-Strom ma być wygodny zawsze i wszędzie. Jadąc po pieczywo i jadąc na południe Europy. Zacznijmy od kanapy. W porównaniu do nowego rocznika, siedzisko w poprzednim modelu jest trochę zbyt twarde, ale nie twarde w stylu motocykla sportowego. Podnóżki znajdują się także trochę wyżej. Ergonomię pozycji kierowcy i jego komfort ogromnie poprawiono w nowym modelu. Pozycja za sterami jest bardziej aktywna, ale nadal bardzo wygodna. Kolana są nieco mniej ugięte dzięki niższym podnóżkom. Do tego dochodzi kanapa. Zaprojektowano ją od nowa i założę się, że projektowano ją długo i skrupulatnie. Jest świetna. Miękka, komfortowa, nigdzie nie uwiera i nawet po 600 km chcesz nadal jechać. Stary model był pod tym względem bardzo dobry, ale wsiadając na nowego masz wrażenie, że ktoś zaprojektował go specjalnie dla ciebie.
Ochrona przed wiatrem
Interesujące, bowiem w nowym modelu zastosowano mniejszą szybę, która (nawet ze złożonym deflektorem) lepiej chroni przed wiatrem. W starym modelu przy wyższych prędkościach tworzą się niemiłe turbulencję trzepoczące kaskiem. W nowym naszą głowę okala jedynie lekki świst wiatru. Deflektor to rzecz, w którą warto zainwestować. Jego działanie jest wyraźnie zauważalne i z całą pewnością sprawdzi się to w trasie.
Silniki
Tutaj zmian jest najwięcej. Rzecz najważniejsza – V2 w nowym V-Stromie zostało mocno ugrzecznione, ale to dobrze, bowiem dzięki temu teraz motocykl można lepiej kontrolować i jeździć z zupełnie niemądrymi prędkościami po zakrętach. Reakcja na gaz jest miękka, płynna i masz wrażenie, że wtryskiem paliwa operuje zegarmistrz. Można odnieść wrażenie, że przyspieszamy wolniej, ale to tylko wrażenie. Motocykl nabiera prędkości natychmiast, a moc i moment obrotowy dystrybuowane są równo w całym zakresie obrotowym. Kolejną ciekawą sprawą jest zestawienie elastyczności i przyspieszenia obu modeli. Na starym będzie wydawało ci się, że jedziesz szybciej, niż jedziesz naprawdę, a stanie się tak dzięki brutalniejszej reakcji na gaz. Mnie odpowiada ona bardziej i znacznie wyostrza koneksje z SV650, z której genów w starym modelu V-Stroma mamy o wiele, wiele więcej. Fakty mówią jednak za siebie. Nowy model miażdży stary pod względem przyspieszenia i elastyczności. Próby odkręcania gazu na ostatnim biegu zawsze kończyły się przegraną wcześniejszego modelu. Na nowym niezwykle łatwo jeździ się niezwykle szybko. To oczywiście także kolaboracja z zawieszeniem, o którym za chwile, ale gwarantuję, że będziesz przyłapywał się na pokonywaniu zakrętów mając 140-150 km/h na zegarze.
Hardware
Obydwie skrzynie biegów to tradycyjne „jak w masło”, sygnatura Suzuki. Kolejne przełożenia wchodzą bezszelestnie, gładko, płynnie, obojętnie czy używamy sprzęgła i czy zmieniamy w dół czy w górę. No właśnie, sprzęgła. Oczywiście to kwestia regulacji, ale to w modelu z 2011 roku pracuje lepiej. Łatwiej można wyczuć moment zesprzęglania, dzięki czemu łatwiej można dynamicznie ruszać z miejsca. Praktycznie cała moc jest do efektywnego wykorzystania, bez obawy o asfaltową wysypkę na plecach.
Zawieszenie
Tutaj sprawa się komplikuje. Stary model Suzuki zawieszenie miał bardzo dobre i do bólu uniwersalne, sprawdzające się w każdych warunkach i wymagające lekkich korekt jedynie w ekstremalnych sytuacjach. Prawdę mówiąc nie trzeba było go poprawiać. A jednak poprawiono. I chwała za to, bo nowym modelem jeździ się jeszcze lepiej. Owszem, można znaleźć sprzęty, które lepiej radzą sobie z nierównościami, np. BMW F650GS, czy takie, które lepiej radzą sobie przy szybkiej jeździe, np. Triumph Tiger 800. W Suzuki mamy idealny kompromis. Zdarza się, że zawias trochę się sprzeciwia na nagłych nierównościach, ale w innych sytuacjach? Nie ma żadnych powodów do narzekania. Co więcej, i odwołuje się także do charakterystyki silnika, trudno V-Stroma wyprowadzić z równowagi jadąc zakręt, niekoniecznie wyłożony stołową nawierzchnią, bardzo szybko. Mamy po prostu pełną kontrolę nad wszystkim i czujemy się bardzo pewnie. Z przyczyn, które nie do końca potrafię ustalić, stary model lepiej radzi sobie w terenie. Oczywiście mówiąc „w terenie” mam na myśli leśny dukcik czy szutrową drogę z delikatnymi muldami. Jest bardziej komfortowo i mniej nerwowo. Ale jeśli ktoś przewiduje eksploatację głównie szosową, nie będzie nowym modelem zawiedziony, a nawet dozna zaskoczenia jak przystępna jest dynamiczna i pewna jazda po zakrętach.
Hamulce
Model sprzed 4 lat hamuje skutecznie i pewnie i dodatkowo ma bardzo silne hamowanie silnikiem (geny SV…). Wymaga to przyzwyczajenia przy redukcjach i na zakrętach, ale koniec końców nie można się do niczego przyczepić. Nowy V-Strom z racji tego, że został „ułatwiony” na wszelkich płaszczyznach, wybacza nagłe odejmowania gazu w zakręcie, dzikie redukcje i wszystkie inne, nieodpowiedzialne rzeczy. Hamulce są identyczne w działaniu, ale wyróżnia się ABS (testowany stary model nie miał tego systemu). Jest skuteczny, ale wkracza do akcji wtedy, kiedy naprawdę go potrzeba. Warto dodać, że nie można go wyłączyć.
Zużycie paliwa
Wyszło nam, że obydwa sprzęty paliwa spalają niemal identyczne ilości paliwa. Marketingowcy z Suzuki twierdzą, że zmniejszenie zbiornika z 22 do 20 litrów podyktowane było mniejszym zużyciem, ale moim zdaniem podyktowane było ono dopasowaniem go do nowego designu. Można spokojnie przyjąć, że realnym zasięgiem dla obydwu tych motocykli będzie grubo ponad 400 km. Producent w przypadku nowego modelu podaje nawet, że z baku można wycisnąć 556 km. Nie chciało się nam jednak jechać z Katowic do Kołobrzegu ze stałą prędkością 70 km/h. Nie udało się poprawić nieprecyzyjnego wskaźnika poziomu paliwa. Stary model pokazywał 100%, aby nagle zeskoczyć do 20%, trzymać ten poziom przez wiele godzin i opaść na głęboką rezerwę. Nowy model ma w zasadzie to samo, więc jeśli nagle zacznie mrugać ci pomarańczowy dystrybutor, masz co najmniej 200 km jazdy.
100% sukcesu
V-Strom z racjonalnego i faktycznego punktu widzenia wcale nie potrzebował modernizacji. Zdecydowano się ją jednak przeprowadzić i była ona zaskakująca w skutkach. Nie sądziliśmy, że te dwa w zasadzie bliźniacze motocykle będą się tak różnić. Zwykle kiedy koncern motocyklowy bierze się za łagodzenia jakiegoś sprzętu, wychodzi z tego jedna, wielka, nudna, grzeczna kluska. Nie tym razem. Tym razem udało się sprawić, że „łatwiej” znaczy „fajniej”. Czy warto dopłacić do nowego modelu? Tak, ale nie będzie to sprint do banku po gotówkę i natychmiastowe dokonanie zakupu. Nowy model jest lepszy, zgadza się, jest wyraźnie zmieniony, ale stary model to nadal ten sam, cholernie dobry motocykl, który od 2006 roku uwił sobie przytulne gniazdko w tysiącach garaży. I wcale mnie to nie dziwi.
Pytania i odpowiedzi
- Który jest bardziej dynamiczny?
Rocznik 2011. Nie ma co do tego wątpliwości. Wrażenia przyspieszenia jest jednak lepsze w starym modelu za sprawą agresywniejszej reakcji na gaz.
- Który lepiej sprawdzi się w trasie?
Mając na uwadze tylko fakty, nowy model. Ma lepszą ochronę przed wiatrem i wygodniejszą kanapę. Stary model nie daje jednak żadnych powodów do narzekań.
- Który mniej pali?
Producent twierdzi, że nowy, ale sprawdziliśmy i wyszło nam, że obydwa modele zużywają identyczne ilości paliwa.
- Mam starego V-Stroma. Co zyskam kupując nowy model?
Lepszą kanapę, ochronę przed wiatrem, lekko ulepszone zawieszenie, pewniejsze prowadzenie, wybaczający wiele silnik.
- Mam starego V-Stroma. Co stracę kupując nowy model?
Zawadiacki charakter V2 SV650.
- Na którym będzie wygodniej pasażerowi?
Starszy model ma minimalnie większe siedzisko pasażera, a jego podnóżki znajdują się nieco niżej.
Prywatna opinia:
Aktualny V-Strom to motocykl kompletny. Nie sądzę, aby jeszcze można było go ulepszyć. A nawet jeśli, to po co? Suzuki powinno się teraz skupić na dużym turystycznym enduraku rywalizującym z GSem. Z „650” się udało i nie ma potrzeby poprawiać doskonale ułożonej już fryzury. Nie potrafię stwierdzić, który model chciałbym mieć. Nowy V-Strom to bezbłędne, praktyczne narzędzie i jednocześnie niezawodna zabawka, ale ilość jeżdżących po naszym kraju poprzednich generacji mówi sama za siebie. Po raz pierwszy w historii wysłanie motocykla na terapię uspokajającą wyszło mu na dobre. Dawno nie jeździłem motocyklem, którym jeździ się tak łatwo tak szybko. Oba sprzęty są duże, lekkie, wygodne, dynamiczne, zabawne, oszczędne, niezawodne. Serio, po co komuś coś innego?
|
Komentarze 9
Poka¿ wszystkie komentarzeHello is this auto available for sale? contact me on donkelly700@gmail.com ...
Odpowiedzno to ja jestem za tym, ¿eby mieæ jak najwiêcej u¿ywanych motorów, bo wszystkie mo¿na wymieniæ w yamaha teraz :D na nowiusieñkie, a koszt sprawdzenia w ich serwisie 1z³ ;p hihihi
OdpowiedzW³a¶nie mia³em przyjemno¶æ jazdy testowej nowym V-Stromem , motorek jest super i to pod ka¿dym wzglêdem.
Odpowiedzciekaw jestem czy tylko mi staruszek bardziej przypadl do gustu wizualnie ;)
OdpowiedzCzy wy jestescie naprawde takimi idiotami? Dostaliscie rzetelny test, ktorego na prozno szukac w konkurencji, a marudzicie i czepiacie sie byle sie czepiac. To takie Polskie.
Odpowiedzmarudziliby nawet gdyby bylo porownannie 2 v-stormow z tego samego rocznika :P
OdpowiedzNie zgadzam siê z wieloma opiniami wyra¿onymi w artykule! (który oprócz dziwnych stwierdzeñ, jest naszpikowany b³êdami stylistycznymi i gramatycznymi, trochê WSTYD nie?). Mia³em starego DLa i ...
OdpowiedzJak mozesz pisac ze miales starego i pisac ze nowy ma 2 liczniki km - ja mam k4 i tez mam 2 liczniki km. Szkoda ze jezdzac na starym nie przeczytales nawet instrukcji, ale widze ze poprawia sie - do nowego przeczytales...:D
OdpowiedzNa pewno czytales ten tekst? Przeciez pisze jak byk ze heble sa lepsza a silnik jest zajebisty.
Odpowiedz