Suzuki Hayabusa przerobiona na skuter ¶nie¿ny. Jest najszybszy na ¶wiecie
Grind Hard Plumbing to kilku przyjaciół, którzy budują szalone samochody i pojazdy na bazie motocykli w małym garażu w lasach północnego Idaho, a przynajmniej tak się przedstawiają. Ich najnowszym pomysłem jest transformacja Hayabusy z 2005 roku w… skuter śnieżny.
To najszybszy skuter śnieżny, jaki kiedykolwiek widzieliście.
Ekipa Grind Hard Plumbing zasłynęła już wcześniej z nieszablonowych projektów, w tym przeróbki kultowego BMW E36 coupe w rajdową ciężarówkę, odbudowy porzuconej Toyoty Tacoma w rasowy pojazd terenowych 4x4 i wymiany serca potężnego Power Wheels Ford Mustang Barbie, który dostał silnik od Hondy.
Ale w Idaho jest teraz zima, więc najnowszy pomysł GHP odnosi się do tych trudnych okoliczności przyrody i pogody. A może by tak przy okazji ustanowić rekord prędkości na skuterze śnieżnym?
Aby tego dokonać, chłopaki z GHP użyli najszybszego zwierzęcia świata. Hayabusa oznacza w języku japońskim sokoła wędrownego. Jego mechaniczny odpowiednik pojawił się w 1999 roku i zyskał miano najszybszego seryjnego motocykla świata.
Sercem Suzuki GSX 1300R Hayabusa z tego okresu jest czterocylindrowy silnik o pojemności 1298 cm3, który mógł poszczycić się 175 KM mocy i 128 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Sokół z 1999 roku rozpędzał się do 306 km/h.
Suzuki Hayabusa nie poradziłaby sobie jednak w głębokim śniegu i trzeba było trochę pogłówkować, żeby nabyła takich umiejętności. Co ciekawe, ekipa Grind Hard Plumbing użyła gotowego zestawu Timbersled Riot 3. W USA można zakupić komplety składające się z przedniej narty oraz całego tylnego zawieszenia wraz z gąsienicą.
Do takiego zestawu można dość łatwo zaadoptować motocykl enduro. Nie jest to tania zabawa, bo Timbersled Riot 3 kosztuje ponad 7 tys. dolarów. Hayabusa to nie jest lekkie enduro, więc konieczne było przerobienie zarówno motocykla, jak i zestawu do adaptacji na skuter śnieżny.
Chłopakom z Grind Hard Plumbing zajęło to tydzień, a cały proces oraz końcowy efekt możecie zobaczyć na powyższym filmie. Oczywiście szanuję ich pomysł oraz pracę, ale i tak trochę szkoda tej "Busy". Gdybyście chcieli obejrzeć aktualną wersję Hayabusy, zajrzyjcie na stronkę Suzuki.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze