Suzuki DR 125 00 - nasz test
Przyszedł czas na kolejny test używanego motocykla enduro. Ponownie jest to mały sprzęt dla każdego, czyli Suzuki DR 125. Zapraszam do lektury redakcyjnego testu tego dobrze znanego na naszych drogach i bezdrożach pseudo enduraka.
Wstępne spostrzeżenia
W tym miejscu powinienem opisać ckliwą historie, jak to w Roku Pańskim 1991, ktoś z wielkiego koncernu Suzuki pomyślał, iż zrobi bardzo soft enduro - jak pomyślał, tak zrobił. W ten oto piękny sposób w jednym zdaniu streściłem genezę modelu DR 125, która do skomplikowanych nie należy. Mówiąc szczerze cały motocykl nie jest skomplikowany...
Stojąc obok tego monstrum nikt nie dostanie gęsiej skórki, oczopląsu czy nagłego przyrostu adrenaliny we krwi. Linia maszyny jest klasyczna do bólu i próżno szukać w niej disagnerskich czy sportowych smaczków. Wszystko jest tu tylko po to, by spełniać jakąś mniej lub bardziej ważną funkcję. To pierwsza cecha mocno charakteryzująca tą maszynę, czyli prostota, którą osobiście bardzo cenię i jest wg mnie dużym plusem tego sprzętu.
Wielu osobom przechodzi teraz przez myśl, iż jest to zapewne wilk w owczej skórze i pod postacią klasycznej maszynki kryje się ostry, niczym polityczny język, silnik. Właśnie... silnik...
O silniku dwa słowa
Oszczędny, spokojny, niezniszczalny ... nudny! Sprzęt napędzany jest czterosuwową jednostką o pojemności 124ccm. Motor ten chłodzony jest tradycyjną metodą, czyli powietrzem. Moc deklarowana to 12KM, w sumie nieźle, nieprawdaż? Otóż nic bardziej mylnego! Silniczek ten porostu nie jedzie. Wkręca się mozolnie na obroty, aż w pewnym momencie nieoczekiwanie przestaje robić nawet to. Nikt nie śmiałby żądać czegoś wyczynowego, ale moim zdaniem można by uzyskać ciut więcej z tego jednocylindrowca. Na pewno uprzyjemniłoby podróżowanie tym sprzętem. Sprawy nie ułatwia waga, która wg danych producenta oscyluje w granicach 100kg, jednakże wydaje się wyższa.
Wiele osób pisze, iż maszyna nadrabia momentem obrotowym, który skrzętnie popycha motocykl od samego dołu. Może i moment obrotowy jest dość duży, jednak nie odczuwa się tego pozytywnie w jakikolwiek sposób podczas jazdy. Sami posiadacze skarżą się na tą cechę, która moim zdaniem jest skazą na ogólnym wizerunku motocykla i mimo możliwego linczu ze strony posiadaczy, tego trzymać się będę. Nie zapomnijmy także o pasażerach, gdyż przy tej znikomej mocy motocykla, można jedynie pomarzyć o przyjemnym przemieszczaniu się we dwójkę. Mimo iż tylna kanapa jest bardzo wygodna, tak samo jak i pozycja pasażera, to mały czterosuwik wybija nam z głowy dość szybko taki sposób podróżowania.
Niesamowita moc przekazywana jest poprzez sześciostopniową skrzynię i łańcuch na tylne koło. Po co sześć biegów? Nie wiem, zwłaszcza, że na piątym motocykl powoli przestaje już przyspieszać. Sama praca skrzyni jest przyjemna, chodź szczególnie w pamięć nie zachodzi. Kolejne biegi wskakują bez fajerwerków w swoje miejsce, choć zmiany bez sprzęgła nie polecam. Skrzynia, mimo iż wydaje być się niezniszczalna, według użytkowników potrafi się czasem posypać. Sam myślę jednak, że to kwestia danego egzemplarza i konserwacji tego podzespołu.
Ciężko rozpisać się na temat układu napędzającego małego DRa, gdyż nie jest on rewelacyjny pod względem osiągów. Całkiem inną kwestią jest jego bezawaryjność, gdyż w wielu opiniach silnik ten jest „nie do zajechania". Praktycznie bezobsługowy i do tego oszczędny, a to dla dużej liczby osób może być kartą przetargową i faktem, który spokojnie może przyćmić chroniczny brak mocy.
Zawieszenie i hamulce
Przednie zawieszenie to klasyczny widelec grubości wykałaczek, tył zaś to całkiem nieźle prezentujący się centralnie zamontowany amortyzator. Najważniejsze jest, jak ten układ się sprawuje i od razu pozwolę sobie odpowiedzieć: nieoczekiwanie dobrze! Do jazdy terenowej każdy element zawiasu tego motocykla jest za miękki, lecz do codziennej eksploatacji jak znalazł. Bardzo neutralna charakterystyka powoduje, iż sprzęt jest przewidywalny, a zarazem wygodny. Na przeciętnej polskiej drodze (tak, mówię o tej, na której natężenie dziur na metr kwadratowy przewyższa dziesięć) DR ładnie wybiera nierówności. W terenie także da się pojechać, ale przód potrafi dobić. Przy hamowaniu zaś cała maszyna mocno nurkuje, co nie należy do rzeczy najprzyjemniejszych i najprzydatniejszych podczas jazdy. Czuć na każdym kroku, iż ten motocykl nie do końca skierowany jest do taplania się w błocku po pachy.
Z hamulcami sprawa ma się podobnie. Przednia tarcza o wielkości podkładki pod piwo całkiem nieźle sobie radzi, chociaż czasami może wydać się za słaba. Dozowanie także pozostawia trochę do życzenia, ale osobiście uważam, iż nie jest źle. Tył zaś to konstrukcja bębnowa, której młodsi czytelnicy mogą już nie pamiętać. Spisuje się ona nad wyraz dobrze, co potwierdza fakt, iż do końca swych lat mały DR nie miał nic zmienione w tej kwestii!
Wyposażenie i ergonomia
Pod względem wyposażenia to małe Suzuki jest dosyć ubogie i spartańskie, ale takie najwidoczniej ma być. Nie uświadczymy niczego ponadprogramowego, a wszystko jest delikatnie mówiąc sztampowe. Zestaw przyrządów jest prosty i zarazem przejrzysty. Wielkość kontrolek jest porażająca, a włączenie kierunkowskazu kończy się oślepiającym blaskiem godnie naśladującym opaleniznę jednego ze sławnych posłów. Nie przedstawia to może jakichkolwiek walorów estetycznych, lecz prawdopodobnie nigdy nie miało. Ten motocykl ma być przede wszystkim funkcjonalny i jeśli rozpatrywać go pod takim względem, to póki co ma szkolną czwórkę z plusem.
Sama pozycja za kierownicą jest przyjemna i wygodna, chociaż wyżsi szoferzy mogą czuć się lekko skrępowani małymi gabarytami motocykla. Siedzenie jest wygodne i szerokie, co słabo sprawdza się nawet w lekkim terenie, lecz ponoć dla chcącego nic trudnego. Takie siodło jest za to dużym plusem przy przedzieraniu się po ciężkim dniu pracy przez zakorkowane ulice. Polubią je zwłaszcza zmotoryzowane przedstawicielki płci pięknej, jest na tyle nisko, że bez problemu każdy dosięgnie nogami do ziemi. Wszystkie przyrządy potrzebne do bezpiecznego przemieszczania się są pod ręką i nie wymagają jakiejkolwiek regulacji.
Za ile i dla kogo? - czyli podsumowanie
Powoli zmierzając do sedna sprawy, zakreślić trzeba, do kogo adresowany jest ten mały motocykl. Na pewno do ludzi wielbiących raczej uniwersalność i bezawaryjność zamiast osiągów. To sprzęt do codziennego dojeżdżania do szkoły, wypadu na zakupy czy niedzielnej wyprawy nad jezioro. Maszyna ta może być równie dobrze świetnym kompanem jako pierwszy poważniejszy jednoślad. Jego użytkowanie i konserwacja jest równie prosta, co robienie porannej studenckiej jajecznicy, a jazda nim przyjemna i bezproblemowa.
Nie oszukujmy się - cena DRa 125 odgrywa także bardzo ważną rolę. Sprzęt z 2000 roku można kupić już za niecałe 4 tysiące złotych. Czy to dużo? Jak najbardziej nie! Za te pieniądze dostajemy naprawdę dobry sprzęt, który wbrew pozorom ma dość dużo do zaoferowania swojemu przyszłemu właścicielowi.
Oszczędzając już dalszych wywodów: Suzuki DR 125 to motocykl bezawaryjny, przyjazny dla użytkownika i oszczędny. Skierowany jest do ludzi ceniących sobie nad wszystko właśnie te parametry. Niestety jego właściwości terenowe są znikome, a silnik za słaby. Jeśli jednak kupisz ten sprzęt wychodząc z założenia nabycia uniwersalnego jednośladu, to nic więcej jak tylko lać paliwo i jeździć!
Zalety: | Wady: | ||
+ niezniszczalność | - za słaby silnik | ||
+ prostota | - mała przydatność w terenie | ||
+ oszczędność | |||
Model: | Suzuki DR 125 SE | ||
Rok produkcji: | 1999 | ||
Pojemność: | 124 ccm | ||
Typ: | Jednocylindrowy | ||
Suwy: | 4 | ||
Moc: | 12 KM przy 9800 RPM | ||
System chłodzenia: | Powietrze | ||
Skrzynia biegów: | 6 przełożeń | ||
Przeniesienie napędu: | Łańcuch | ||
Waga: | 101 kg | ||
Przedni hamulec: | Pojedyncza tarcza | ||
Tylny hamulec: | Bębnowy |
|
Komentarze 91
Pokaż wszystkie komentarzeWitam, mam takie pytanie niedawno zrobiłem remont silnika w swojej DR tj. szlif cylindra, tłok kuty WISSECO, nowe zawory, uszczelniacze zaworowe oryginalne, gniazda dotarte, prowadnice ok., szlif ...
Odpowiedzpewnie fachowcy byli kiepscy :)
OdpowiedzOd razu nie możesz dawać mu do końca. Dopiero po 1000 km ma pełną moc . A wydaje mi się ze do dr- ki jest olej 10w40. Jak jakieś pytania jeszcze to na priv. To podam numer.
OdpowiedzŹle założone pierścienie olejowe
OdpowiedzKZFR mi chodzi o dr 125 i nie nie jestem jednym z tych ludzi... mi chodzi o to ze ja mowie prawde czlowieku to ze ty do kazdej awari mechanika wzywasz a on ci mowi ze motorek silniejszy byc nie ...
OdpowiedzNie powinienem już więcej z Tobą dyskutować bo ta rozmowa jest po prostu idiotyczna. Ty chyba nie jeździłeś 30konną maszyną a mówię tu o Hondzie XR400. Koniec nie zamierzam się naciągać na Twoje kosmiczne pomysły w poprzedniej odpowiedzi powiedziałem Ci co masz zrobić inaczej się już zbłaźniłeś.
OdpowiedzWgl .nie zgadzam sie z testem... ja powiem krótko i na temat : Jezeli ktos zna sie na tym ''slabym silniku'' to potrafi z niego wydoic z 30km ^^
Odpowiedztak 30km napewno albo i dużo więcej natomiast nigdy w życiu 30KM
OdpowiedzWydaje mi sie że te 30km to jest grubo przesadzone
OdpowiedzNo a mi sie nie wydaje bo mam ten motorek troche i jednak 30km nie jest przesadzone , ja sie załoze ze na tej dr-ce mojej spokojnie pociagne ktm sx 125 w terenie :]
Odpowiedzto widocznie nie wiesz co piszesz, może i próbujesz pisać o DR350/200 ale napewno nie o 125 a do tego porównałes 2suwa do 4 suwa chyba nie wiesz co masz albo chcesz nas wkręcać całe życie. Może pochwal się swoją dr'ka? Znam takich jak Ty - zachwalają co oni to nie mają jak dbają jak to jeździ że to co WY macie jest najlepsze nie ma nic lepszego, że tym czym jeździsz objedziesz wszystkich jeźdźców a jak zobaczysz chłopaka na sx125 jak robi ładną wyłamkę to mówicie - no tak tylko można rozwalić motorek albo że za tydzień będzie w szpitalu.... znam to znam. Czekamy na filmik.
Odpowiedzktoś próbował rozwiertać 125tke na 200 ?
OdpowiedzW jaki sposób rozwiercać, bo nie rozumiem
Odpowiedzmam na sprzedaż dr 125 '97 zarejestrowana opłacona po kapitalnym remoncie 3300 do negocjacji
Odpowiedzproszę o kontakt interesuje mnie to moto pozdr Slawek
Odpowiedznr gg 1140347
Odpowiedzmam na sprzedaż dr 125 '97 zarejestrowana opłacona po kapitalnym remoncie 3300zł do negocjacji
Odpowiedz