SuperMoto of Nation 2016
Polska Kadra Narodowa w SuperMoto już drugi raz z rzędu uczestniczyła w Mistrzostwach Świata Narodów. Tym razem finał światowy odbył się na hiszpańskim torze Alcarras leżącym około 175 km od Barcelony.
Sobotnie kwalifikacje przebiegały przy chłodnej i pochmurnej pogodzie. Nasi zawodnicy cały dzień starali się dobrze zapoznać się z nowym torem. Sekcja asfaltowa była niesamowicie kręta, sekcja terenowa niewiarygodnie szybka i techniczna z olbrzymim zjazdem i podjazdem, a do tego wszystkiego odcinek "terenowy" pokryty betonem! Taka kombinacja niespotykana raczej w naszej części Europy przysporzyła odrobinę problemów naszym kadrowiczom, którzy poprawiali się z wyjazdu na wyjazd, stale konsultując ze sobą swoje doświadczenia i spostrzeżenia.
W wyścigu kwalifikacyjnym grupy pierwszej Wojtek Mańczak po karambolu w pierwszym zakręcie musiał ratować się ucieczką poza tor, aby nie rozjechać leżącego na torze zawodnika. Tracąc pozycję starał się odrobić to na dystansie, w co włożył bardzo dużo sił, słabnąc pod koniec wyścigu. W drugim wyścigu wszystkich, a szczególnie przeciwników, zaskoczył znakomitym startem Paweł Leśków, po pierwszym zakręcie zajmując 11 pozycję. Walczył jak lew na dystansie oddając tylko 1 pozycję ostatecznie zajmując najlepszą z polskiej ekipy 12 pozycję. Jędrek Żuralski w trzecim biegu nie mógł odnaleźć się w torze oraz dogadać ze swoją Husqvarną. Nie pasowały mu ustawienia, przyczepność, długości skoków… w wyścigu ostatecznie zajął 14 miejsce. Pomimo tylu przeciwności podobnie jak w zeszłym sezonie, reprezentacja Polski zakwalifikowała się do niedzielnego finału na pozycji 14 czyli o 1 miejsce lepszej, niż w zeszłym roku.
W niedzielę pogoda dopisała fundując zawodnikom piękne warunki - słońce i 25 oC. Spowodowało to jednak inną przyczepność opon z czym nie wszyscy potrafili sobie poradzić. Już w pierwszym wyścigu finałowym tuż po starcie nastąpiła wielka kolizja w której uczestniczyło 13 zawodników, w tym niestety Paweł Leśków. Pozbierał się on jednak bardzo sprawnie i ruszył w pościg za między innymi Wojtkiem Mańczakiem, który przezornie wybrał zewnętrzną część toru omijając kolizję. Cały wyścig obfitował w upadki i awarie, które na szczęście ominęły naszych reprezentantów. Drugi wyścig to totalny chaos z wynikami. Na skutek awarii chronometrażu wyniki z monitorów zdecydowanie odbiegały od tego co obserwowaliśmy w torze. Zaowocowało to opóźnieniem wyników, protestami wielu przedstawicieli ekip a w ostateczności opóźnieniem startu wyścigu trzeciego o całe 1,5 godziny. Ostatni wyścig odbył się już bez zakłóceń a nasi zawodnicy w składzie Żuralski-Mańczak po długim odpoczynku zanotowali najlepszy wyścig weekendu poprawiając swoje czasy okrążeń o dobre 1 do 1,5 sekundy.
Puchar Narodów w tym sezonie obronili przedstawiciele Francji, drugie miejsce zajęli nasi południowi sąsiedzi Czesi a podium uzupełniła reprezentacja Niemiec. Polska ekipa w składzie Mańczak - Leśków - Żuralski zajęła ostatecznie 14 miejsce tracąc do Szwajcarów zaledwie 5 punktów, a zostawiając daleko w tyle ekipy Portugalii i Łotwy.
1. Francja
2. Czechy
3. Niemcy
…
14. Polska
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze