Super-Bikes Riding Challenge
Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Od Yamahy FZ6, poprzez Kawasaki Z750, a na Suzuki GSXR 1000 kończąc
Słowem wstępu
W Super-Bikes Riding Challenge będziemy mieli przyjemność jeżdżenia motocyklami, które w świecie rzeczywistym są dla nas bardziej dostępne finansowo, niźli potwory na licencji MotoGP. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Od Yamahy FZ6, poprzez Kawasaki Z750, a na Suzuki GSXR 1000 kończąc. Oprócz zamkniętych torów, takich jak Laguna Seca, pośmigamy również po ulicach Berlina, Londynu oraz zwiedzimy jedne z najpiękniejszych lokalizacji na świecie np. Cote d'Azur (Lazurowe Wybrzeże). Z całą pewnością tytuł ten jest ciekawą propozycją dla osób, którym znudziły się „nierealne" motocykle.
Innowacje
Wskaźnik Intimidation (w wolnym tłumaczeniu „stres", a w dosłownym „zastraszenie") będzie nam utrudniał życie podczas każdego wyścigu. Uruchamia się w momencie, gdy ktoś siedzi nam na ogonie od dłuższej chwili.
Jak widać, niebieskie pole zaznaczone na pasku jest wskaźnikiem „stresu", im jego objętość jest większa, tym lepiej dla samego Ridera. Natomiast w sytuacjach podbramkowych, takich jak walka z innymi motocyklistami o lepszą pozycję, wskaźnik ten zaczyna powoli się zmniejszać, aż do momentu krytycznego, kiedy to ciśnienie jest już na tyle wysokie, że „ofiara" odpuszcza i może jedynie pogodzić się z widokiem odjeżdżającego przeciwnika, ewentualnie z ogromnym strumieniem wody, w którym przyjdzie mu jechać... Już podczas samej grze nie jest to zbyt przyjemne, a co dopiero w świecie rzeczywistym. Właściwie jest to ciekawe rozwiązanie, aczkolwiek w trakcie mojej długoletniej „kariery" w świecie elektronicznej rozrywki zauważyłem, że wielu graczy ma problem ze stresem i koncentracją podczas ważniejszych wyścigów sieciowych. Czasami napięcie jest tak wielkie, że gracze dotychczas śmigający perfekcyjnie w trybie single player, nie radzą sobie podczas najprostszych wyścigów sieciowych. Zatem wskaźnik ten możemy traktować jako miły dodatek.
Wskaźnik stanu zdrowia to kolejny dodatek, który urozmaici rozgrywkę. Na początku gry wskaźnik ten jest zapełniony, czyli startujemy w pełni sił fizycznych (nie wspominając o siłach umysłowych).
Za każdym razem, gdy ulegniemy wypadkowi, wartość zmniejsza się o 20%. Dzięki temu rozwiązaniu gra jest bardziej realistyczna, aczkolwiek należy tu wspomnieć, że każdy (!) wypadek odejmuje identyczną wartość zdrowia. Jest to w pewnym sensie efekt kompromisu, na jaki musieli pójść twórcy gry, aby zachować równowagę pomiędzy realnym odwzorowaniem wszelkich zachowań, a grywalnością. Przy szybkościach rzędu set kilometrów na godzinę, większość wypadków definitywnie zakończyłaby wyścig. Po ostatnim upadku wyświetli się jedynie komunikat „Rider Injured!". Na szczęście developerzy oszczędzili nam przykrych widoków.
Grafika - mocna strona
Super-Bikes Riding Challenge oferuje nam dopracowaną i bardzo szczegółową oprawę graficzną. Modele motocykli są jednymi z lepszych, które widziałem do tej pory w grach tego typu, na platformie PC. Kokpit każdego ze ścigaczy jest niemal idealnie odwzorowany, a przy tym jazda „z widokiem oczami bohatera" jest o wiele przyjemniejsza, niźli w serii MotoGP. Prawdopodobnie podczas wyścigów nie będziemy mieli okazji, aby przyglądać się detalom. Wszystkie smaczki graficzne zauważymy dopiero podczas powtórek (Replayów). Obracający się łańcuch, amortyzatory katowane podczas stoppie - wszystkie te drobne szczegóły składają się na naprawdę wielkie graficzne fajerwerki. Również poszczególne trasy i lokacje trzymają wysoki poziom. Przyjemnie jest latać po miejscach, które nie straszą pikselami. Zastanawiający jest jednak fakt, że większość lokacji znacznie lepiej wygląda podczas deszczu, niż gdy świeci słońce (bynajmniej ta gra nie jest wyjątkiem w tej kwestii).
Muzyka i efekty dźwiękowe
Lekkie rockowe kawałki - tak po krótce możemy zaklasyfikować utwory z Soundtracku. Tym razem nie musimy się obawiać o stan naszego słuchu, wszystko jest pod kontrolą. Muzyka idealnie pasuje do klimatu gry. Niestety ścieżek dźwiękowych jest niewiele, co w dłuższej perspektywie czasu powoduje ogromne znużenie. Na szczególną uwagę zasługują tu odgłosy motocykli. A jak powszechnie wiadomo, dźwięk pracującego silnika to muzyka dla uszu. Na pewno podczas gry przyjdzie taki moment, że każdy z Was przykręci suwak „Music" na 0, a „Effects" podkręci na 100%. Każdy z motocykli brzmi zupełnie inaczej - od basowego pomruku po świszczenie szlifierki. Na szczęście w S-BRC udźwiękowienie jest „po naszej stronie".
Grywalność
Super-Bikes Riding Challenge to przede wszystkim spora dawka realizmu (nie licząc kilku komicznych smaczków, ale o tym za chwilę) zręcznie połączonego ze sporą dawką grywalności. Każda z maszyn ma zupełnie inny charakter, do prowadzenia każdej musimy się przyzwyczaić. Wynika to przede wszystkim z bardzo realistycznego modelu jazdy. O ile Hornetem możemy przejechać wyścig całkiem spokojnie bez większych niespodzianek, o tyle w przypadku GSXR 1000 czy R1 sprawa ma się zupełnie inaczej (zdanie brzmi dość prozaicznie, aczkolwiek mogliśmy spotkać się z wieloma grami wyścigowymi, w których różnice między charakterem poszczególnych maszyn były istotnie zachwiane). Prawdziwą frajdę w tej grze sprawia jazda m.in. Yamahą R1. Motocykl właściwie z każdego biegu chce iść na koło... wystarczy „odkręcić manetkę i dać wolność sprzęgłu". Lecisz na powerslidzie? Nie dociśniesz przodu przy wyjściu z zakrętu i wheelie pewne na 100%. Jak dla mnie bomba!
Głównym Trybem rozgrywki jest Kariera. W większości gier wyścigowych jest on już normą. W S-BRC mamy do dyspozycji 3 klasy pojazdów: Naked, Sport oraz Superbike. Za każdy wygrany wyścig dostajemy punkty doświadczenia (czyżby nawiązanie do RPG?), każdy kolejny poziom doświadczenia daje nam dostęp do lepszych „broni, zbroi i innych rumaków". Przede wszystkim będzie to okazja do zapoznania się z gamą produktów Dainese. Za przejście sezonu w klasie Naked otrzymujemy kolejne motocykle oraz możliwość ścigania się w wyższej klasie, czyli „Sport". Po wyścigach „sezonowych" polecam uruchomienie trybu „Free Ride" i wypróbowanie kilku podstawowych sztuczek stuntera - czyli Wheelie i Stoppie. Jest to z pewnością okazja do poznania maszyny, szczególnie pod względem jej dobrych i słabych stron.
Pomimo zadziwiającego realizmu znajdziemy się nieraz w równie zadziwiających sytuacjach. Oto np. po ślizgu bokiem, motocyklista leci w nieruchomej pozycji, jak worek ziemniaków (!), zderzenie z innym Riderem kończy się wyskokiem obu Panów znajdujących się dokładnie w takiej samej pozycji, ot lecą sobie nieruchomi, zadowoleni z wyciągniętymi nogami do przodu, obaj prawdopodobnie ćwiczyli ten sam układ choreograficzny. No cóż, nie ma rzeczy idealnych i nawet w takiej grze, jak S-BRC zdarzają się wpadki
Czy warto kupić Super-Bikes Riding Challenge?
Warto, warto i jeszcze raz warto! Pojawia się tylko jeden mały problem. Gra w Polsce jest właściwie niedostępna. Czyżby polscy dystrybutorzy zapomnieli o graczach w naszym kraju?
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzena polskim rynku jest sam ki.el sam gram w tourist trophy który jest beznadziejny osiagi fatalnie odwzorowane długo szukałem gry spełniajacej moje oczekwiania i nic wreszcie cos co mi podchodzi bo ...
Odpowiedzfajna sprawa mam w zimowe dni gdy moto na stojakach można tu pośmigać \"swoim\" sprzętem
Odpowiedztada and kupa *** ******
OdpowiedzJeśli chodzi o dostępność w polsce to wielki błond bo znaleałem tą gre w MEDIA-MARKT za 9,99zł
OdpowiedzMam problem. Włączam grę, przechodzę do 3 poziomu. Następnego dnia zaczynam grę od zera. Czy wie ktoś może, jak zapisać? Będę wdzięczny ;)
OdpowiedzNie pamietam dokładnie ale właśnie zapisywanie było chyba w dziale wybierania kierowców dajesz na kierowce i sapisujesz muszisz poszperać pzdr
OdpowiedzJa kupiłem w Media-Markt za 19,99 i polecam!
Odpowiedza ja w saturnie za 9.99
Odpowiedz