Stunt majówka w Broczynie 2010
Wreszcie spotkam się ze wszystkimi znajomymi mordami, znów poczuję zapach palonej gumy, kark będzie mnie piekł od majowego słońca!
Gdy po zimie słońce zaczyna wysyłać pierwsze ciepłe promienie, przyroda zaczyna budzić się do życia w mojej głowie zaczyna kiełkować myśl o stunt majówce. Z niecierpliwością zaczynam odliczać dni do tej chwili, kiedy wreszcie spotkam się ze wszystkimi znajomymi mordami, znów poczuję zapach palonej gumy, kark będzie mnie piekł od majowego słońca, a myśli pod wpływem rozmarynu zamienią się w rwącą rzekę nonsensu i beztroski.
Reklama
W tym roku, z racji problemów z naszą ulubioną miejscówką - Borskiem w 2009 roku na miejsce majowej ustawki wybraliśmy lotnisko w okolicy Broczyna. Wszyscy stunterzy bardzo chwalili sobie nawierzchnię w Broczynie, gdyż była ona pozbawiona felernych smolistych asfaltowych łączeń, których w Borsku niestety nie brakuje. Na umówione miejsce stawili się licznie starzy i nowi wyjadacze. I tak oto przybyli: Cygan, AC Śledź, Qudłaty wraz z ekipą, Fragment, Ekipa EXBełchatów, przedstawiciele centralnej Polski czyli Czesio & Friends, Wheelieholix, Maciek DOP, Shaft. Obok nich moi współlokatorzy z najbardziej melanżowego, a zarazem zdewastowanego domku, czyli wykwintni członkowie Motobike3Miasto oraz wielu innych znakomitych osobistości, których nie sposób wymienić. Pogoda była całkiem niezła. Pomimo tego że media zapowiadały deszcze i burze, na nasz pas nie spadła ani kropla. Dzięki temu każdy mógł spokojnie trenować.
Sam poziom jazdy poszedł znacznie do góry. AC Śledź, mimo że nie pokazuje się za często, widać że ćwiczy, gdyż bez problemu robił cyrkle z przejściem na high-chair. Shaft to taki młody gość z Bydgoszczy, naprawdę ma spore umiejętności, fajny styl i z pewnością jeszcze o nim usłyszycie. Czesio na swojej zielonej 636 naprawdę zrobił większość tricków które można wykonać podczas kręcenia cyrkli. Moku (Wheeliholix) oprócz aptekarskich cyrkli z nogą na kierze, robił naprawdę dłuuuuugie i stylowe stopale z nawrotem 180 stopni, a z kolei jego teamowy kolega Beku wjeżdżał się w swój nowy motor - oczywiście Kawę 636. Fragment pokazał wszystkim jak się robi kombosy w połączeniu z cyrklami na pełnej szybkości. Mógłbym tak pisać i pisać co kto pokazał, ale na szczęście Tomek zrobił dla was wspaniałą fotorelację, do której odsyłam wszystkich zainteresowanych.
Podsumowując, było jak zwykle wspaniale spędzić czas ze starymi i nowymi przyjaciółmi! Wzbogacony o świeży materiał do Stunt Days 5 oraz z mocnym postanowieniem nie nadużywania wszelkiego rodzaju używek przez najbliższy miesiąc, opuściłem Broczyno z uśmiechem na twarzy. Do zobaczenia wkrótce moi stuntbracia!
Krzysztof Adamski „Fiodor"
www.stuntdays.com
|
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeRybnik jest sławny:)) na zdjeciu jest jeden z rybnika:)))
OdpowiedzMajówka była zajebista , wiem bo tam byłem ekipa dała dobry popis i śmigali na wysokim poziomie . Pozdro dla wszystkich od Solara z Pomarańczowego Quada :D
Odpowiedzładny kolo, chyba do 18 roku zycia ssał cycusia mamusi i dlatego tak pisze! dobrze że wszyscy robimy to dla siebie a nie takich kretynów!!!
OdpowiedzCrisss albo masz kompleksy albo skuterkiem jezdzisz . Ustawka gruba i klimat luzny przy czym zajebiste foty !
OdpowiedzCriss i wam podobni... historii ani zajawki tej dyscypliny i tak byś(cie) nie zrozumieli, więc odpuść, może to jest wieśniackie dla Ciebie, ale właśnie takie ma być, tu nie chodzi o konkurs mody ...
OdpowiedzW Borsku 09 pierwszy raz w życiu siedziałem na motocyklu, nieodpalonym :). Nie mam żadnych zaprzyjaźnionych motocyklistów, a w moim towarzystwie o motocyklach nawet porozmawiać nie mogłem (PG). Sam...
Odpowiedz