Sportowe egzotyki - Britten V1000
Britten V1000 stanowi ewenement na skalę światową w dziedzinie nie tyle samej konstrukcji, co swoich osiągnięć na torach wyścigowych. Maszyna zaprojektowana i zbudowana od podstaw przez jednego człowieka, Johna Brittena (1950-1995) pokonała gigantów wyścigowych tj. Honda czy Yamaha.
Trochę historii o niezwykłym człowieku
Historia zaczyna się w roku 1950, kiedy w Nowej Zelandii na świat przychodzi John Britten. Miał dwie siostry Margueritte i starszą Dorende. Od początku lubił brudzić ręce smarem, jako młody chłopiec budował go-kardy ze starych części. Sam je projektował i składał. W wieku dwunastu lat zaoszczędził odpowiednią sumę pieniędzy i kupił silnik spalinowy napędzający go-karda, którego sam zbudował. W wieku trzynastu lat wraz ze swoim kolegą, Brucem Garrickiem odrestaurowali stary motocykl marki Indian, którego znaleźli w rowie. Po zakończeniu Colledge'u w 1968 roku, John Britten zaliczył czteroletni kurs dotyczący mechaniki silników spalinowych w szkole wieczorowej. Następnie rozpoczęła się jego kariera jako początkującego projektanta - szkicownika w firmie ICI. Grupa ICI była ówcześnie własnością koncernu Crown Crystal Glass. To zajęcie dało Brittenowi możliwość zdobycia ogromnego doświadczenia w dziedzinie projektowania silników. Po zakończeniu pracy w ICI udał się do Wielkiej Brytanii. Tam pracował pod okiem Alexandra Gibbsa przy budowie autostrady łączącej autostradę M1 z M4 (największe autostrady w Wielkiej Brytanii). Następnie po zwiedzeniu europy udał się spowrotem do Nowej Zelandii, gdzie zajął posadę konstruktora silników w firmie "Rowe Engineering".
Konstruował tam wyposażenie przeznaczone do maszyn oraz same maszyny pracujące w ciężkich warunkach. Dwa lata później w roku 1976 Britten wytworzył szyby stosowane w przemyśle i otworzył własny interes polegający na ich sprzedaży. W późniejszym okresie założył rodzinę i wybudował (własnoręcznie) piękny dom. Był szczęśliwy, ale jemu to nie wystarczało. Jego ambicje były tak ogromne, że postanowił zaprojektować i zbudować motocykl sportowy mający walczyć na torze. Możliwe, że nawet sam Britten nie spodziewał się, iż jego maszyna da w kość nawet takim gigantom jak Yamaha, Suzuki, Ducati, Kawasaki czy Honda!!!
Jak powstawał Britten V1000 ?
Motocykl był od podstaw konstruowany przez Johna Brittena w jego własnym garażu. Po wstępnych projektach poczynionych na desce kreślarskiej zabrał się za stworzenie modelu maszyny. W swoim domowym warsztacie złożył ów model z drucików o długościach około 3-4 cm jeden. W ten sposób wykonał model Brittena V1000 w skali 1:1 z drutu co było bardzo pracochłonnym zajęciem. Podczas budowy korzystał z dostępnych pod ręką materiałów, oprócz rzeczy koniecznych spośród narzędzi, przydatne mu było wszystko inne czego nie potrzebował w domu. Silnik, na którym bazował genialny konstruktor z Nowej Zelandii pochodził ze sportowego motocykla Ducati o pojemności 985 cc. Metal potrzebny do odlania obudowy silnika Britten topił w piecu garncarskim swojej żony. Każdą z ponad 6000 tys. nawet najdrobniejszych części wykonał ręcznie!!! Także zaprojektowaniem ramy zajął się sam, konstruując ją od podstaw a następnie wytwarzając w garażu z włókien węglowych połączonych ze stalą. Rama była mocna i lekka jednakże zbyt łatwopalna co w efekcie podczas prób spawania doprowadzało do niewielkich pożarów. Obudowę zbiornika paliwa o pojemności 24 litrów John wytwarzał około 4 miesięcy, co wcale nie dziwi, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że zależało mu na aerodynamice, w której ważną rolę odgrywała właśnie wspomniana część motocykla. Inspirację w dziedzinie zwalczania oporu powietrza a nawet jego wykorzystania, stanowiły bolidy F1. Motocykl Brittena ma tak zaprojektowaną aerodynamikę, że maszyna pokonując opór powietrza wykorzystuje je, powietrze dociska go do podłoża co pozwala na uzyskanie lepszej przyczepności i większych prędkości maksymalnych. John uważał, że pod zadupkiem, a nad tylnym kołem ma pozostać pusta przestrzeń by powietrze, które jest rozprowadzane przez boczne owiewki mogło z tyłu swobodnie wylatywać za motocykl.
Britten zdecydował się na przeprowadzenie testu maszyny. W 6 tygodni przed zawodami w Daytonie, na których John chciał pokazać swój motor, zdecydował się na test. Powierzył maszynę zawodowemy motocykliście Chrisowi Holderowi. Podczas testu Chris odkręcił manetkę na prostej i poderwał na chwilę przednie koło do góry, przy lądowaniu z wheele element kostrukcyjny z włókien węglowych połamał się jak zapałka. John Britten pomylił się w obliczeniach, rama była za lekka i za słaba na tak potężny silnik. Nie poddając się konstruktor w ciągu kilku tygodni opracował nową konstrukcję ramy i wykonał ją. Britten V 1000 znowu mógł jeździć.
V1000 od strony technicznej
To, co ukrywa się pod skąpymi owiewkami tej maszyny jest potężniejsze niż mogło by się wydawać.
John Britten polegał na konstrukcji silnika o pojemności 985 cc wyjętego z Ducati . W latach późniejszych pojemność rozwiercano i w roku 1998 uzyskano pojemność 999 cc. Zastanawiające jest to jak udało mu się w garażowych warunkach wycisnąć z maszyny niebotyczne 160 KM (w modelu o poj. 999 cc z 98 roku 166 KM), które uzyskuje przy 12 000 obr/min. Należy pamiętać, że przebudowywał on silnik według własnych projektów. Maksymalnie silnik kręci się do około 12 500 obr/min. Konstruktor zdecydował się na zastosowanie wielu elementów wykonanych z tytanu, między innymi tytanowe zawory. Wewnątrz znajduje się programowalny moduł sterujący wtryskiem paliwa. Zastosowano po dwa wtryskiwacze na cylinder. Całość obsługiwana jest przez pięciostopniową skrzynią biegów - w niektórych modelach na życzenie montowano sześciostopniową skrzynię.
Zawieszenie nie pozostawia wiele do życzenia. Z przodu nietypowy widelec wykonany przez Brittena o maksymalnym skoku 120 mm, z tyłu widelec z regulacją o maksymalnym skoku 130 mm. Wykonanie elementów to jedno, ale coś musi tłumić drgania, to zadanie powierzono firmie Ohlins. Można stwierdzić, że taki miks działa bez zarzutów, o czym świadczą wyniki sportowe.
Hamulce to z przodu dwie tarcze o średnicy 320 mm z czterotłoczkowymi zaciskami Brembo. Tylne koło hamowane jest przez pojedynczą tarczę o średnicy 210 mm z dwutłoczkowym zaciskiem tej samej firmy.
V1000 waży tyle co...
...dzisiejsze ścigacze a nawet mniej !!!
Staranność w wykonaniu oraz dbałość o jak najmniejszą ilość zbędnych elementów zaowocowały wagą, która bez dwóch zdań bije rekordy!!! Waga wynosi 145 kg (w modelu z 98 roku jedynie 138 kg !!!). Mamy tutaj przykład sporego przerostu mocy nad masą, 166 KM kontra 145 kg, efekt - prędkość maksymalna około 303 km/h. Weźmy pod uwagę to, że dane te tyczą się motocykla zaprojektowanego i zbudowanego przez "samouka" w garażu w roku 1990!!! Britten V1000 z przed około 14 lat mógłby stanąć na starcie obok np. Suzuki GSX-R 1000 K5 i wcale nie jest powiedziane, że przegrałby...
Britten na torze ...
John Britten wraz ze swoim V1000 dał kopa w tyłek Yamasze, Kawasaki, Suzuki, Hondzie i innym... miażdżąc konkurencję w kolejnych latach swojej wyścigowej kariery.
W roku 1992 John zjawia się na torze w Daytonie. Obok ogromnych tirów teamów fabrycznych pojawia się mała ciężarówka z kontenerem, w którym znajduje się Britten V1000. Kontrast był ogromny, jednakże to właśnie maszyna Brittena wzbudzała niezwykły entuzjazm i zainteresowanie wszystkich obecnych. Każdy chciał zobaczyć to dzieło sztuki i ciężko było uwierzyć, że wykonał go jeden człowiek. Rozpoczęły się jazdy próbne i stało się coś niespodziewanego. Doszło do pęknięcia tulei cylindra co prawie wykluczyło Brittena z zawodów. Zdeterminowany zabrał się do pracy i przy pomocy domowych środków oraz prowizorycznych narzędzi naprawiono uszkodzony element. Nazajutrz maszyna była gotowa by zmierzyć się z najlepszymi. Ku zdziwieniu wszystkich V1000 wysunął się nagle na drugą pozycję, John nie posiadał się z radości, ale nie trwało to długo. Na 16 okrążeniu zgasł silnik i z czołowej pozycji motocykl Brittena spadł na ostatnie miejsce. W atmosferze smutku zabrano się za gorączkowe szukanie przyczyn usterki. Okazało się, że zawiódł kabel od akumulatora kupiony za pare dolarów w slepie w Nowej Zelandii. Żadna z ręcznie wykonanych częsci nie popsuła się, natomiast plany legły w gruzach przez zwykły kabel.
W tym samym roku Britten V1000 wygrywał zawody w Nowej Zelandii zajmując pierwsze miejsce w zawodach "Wigram Airfield Championship" bijąc rekord średniej prędkości 100 mil na godzinę. W 1993 roku zanotowano najwyższą prędkość maksymalną na wyspie Man podczas zawodów TT w wykonaniu V1000. Pokonał wtedy takie maszyny jak fabryczna Honda RFV 750 oraz Ducati 888. Jeszcze w tym roku bił rekordy prędkości w biegu na jedną milę oraz na 1/4 mili. Wygrywał także australijskie zawody TT. Przez kolejne lata zwyciężał i zajmował pierwsze pozycje w najróżniejszych zawodach a w roku 1996 zdobył mistrzostwo Nowej Zelandii Superbike.
Niesamowite osiągnięcia maszyny zbudowanej w garażu dają dużo do myślenia zawodowcom w tej dziedzinie.
Britten V1000 - gdzie jest? ile sztuk?
Na chwilę obecną wiadomo, że powstało 10 sztuk tej pięknej maszyny - poprostu skopiowano dzieło Johna, zrobił je on wraz z dwoma współpracownikami. Jeden z egzemplarzy został stworzony we Włoszech, kolejne cztery powstały w Nowej Zelandii zaś pozostałe pięć zbudowano w USA. Jak widać jest to bardzo rzadka zabawka. Ten, kto ją posiada jest zapewne bardzo zamożnym człowiekiem ponieważ cena pojedynczego egzemplarza wynosi około 140.000 dolarów. Znalazło się kilku i rozkupili Britteny w mgnieniu oka. Trzy egzemplarze pozostały w ojczyźnie Johna Brittena w Nowej Zelandii z czego jeden znajduje sie w muzeum motoryzacji. Czwarta sztuka jest we włoszech w posiadaniu Roberto Crepaldi mieszkającego w Milano. Aż pięć modeli zabrali Amerykanie. Jim Hunter, Mark Steward oraz Mike Canapa są prywatnymi posiadaczami. Także w USA znajduje sie kolejny motocykl, a dokładniej w Barber Motorsports Museum w Brimingham, Alabama. To muzeum ma w swojej kolekcji około 500 naprawdę rasowych maszyn Pozostałe lokalizacje pozostają nieznane. Szkoda, że powstało tylko tyle modeli takiego cuda, ale z drugiej strony w ilości 10 sztuk stanowi on naprawdę rarytas.
... i na koniec ...
Przedstawiony motocykl, Britten V1000 stanowi cudo techniki oraz dowód potęgi (pojedynczego) ludzkiego umysłu.
Geniusz Johna Brittena jest niezaprzeczalny, jak inaczej wytłumaczyć zjawisko fenomenu jakim niezmiennie pozostaje w pamięci wielu ludzi motocykl o wdzięcznej nazwie Britten - od nazwiska autora. Najpierw żmudny proces projektowania, następnie ciężka praca przy budowie i na końcu po latach wyrzeczeń triumf nad najleprzymi maszynami na świecie. To czego dokonał John Britten jest niezwykłe. Smutne jest jedynie to, że o tej historii słyszało zapewne niewielu a jeszcze bardziej pogrążająca jest świadomość, że tego wspaniałego człowieka nie ma już wśród nas. John zmarł w roku 1995, nie było dane mu oglądać dalszych sukcesów jego dzieła sztuki na kołach. Ponad 10 lat temu opuścił nas człowiek niezwykły - pozostał tylko V1000. Mam nadzieję, że było mi dane chociaż garstce ludzi przybliżyć wspaniałą maszynę oraz genialnego twórcę - BRITTEN.
Dane techniczne Britten V1000:
Silnik: modyfikowany na podstawie silnika Ducati, dwa cylindry, układ V, cztery zawory na cylinder, chłodzony cieczą, czterosuw, rozrząd DOHC;
Pojemność: 985 cc;
Moc maksymalna: 160 KM przy 12 000 br/min;
Zasilanie: elektroniczny wtrysk paliwa, dwa wtryskiwacze na cylinder,
Przeniesienie napędu: pięciostopniowa skrzynia biegów, łańcuch,
Zawieszenie: przód: widelec - skok 120 mm , tył : wachacz - skok 130 mm ; tłumienie dragań - firma Ohlins;
Hamulce: przód: 2x tarcza 320 mm z czterotłoczkowymi zaciskami Brembo; tył : pojedyncza tarcza 210 mm z dwutłoczkowym zaciskiem Brembo;
Ciężar : 145 kg;
Pojemność zbiornika paliwa: 24 litry;
Prędkość maksymalna: 303 km/h
Komentarze 6
Poka¿ wszystkie komentarze"Go-kard" i "go-kard" A¿ oczy bol±. "Gokart" jak ju¿!
Odpowiedzcz³owiek legenda ...
Odpowiedzuwaga! powa¿ne niedopatrzenie w opisach- ten motocykl nie ma silnika przebudowanego z silnika ducati! to jest ca³kowicie oryginalna konstrukcja Brittena (V60 a nie V90 jak ducati, nieodejmowalne ...
OdpowiedzPoprostu GENIUSZ......!!!!!
OdpowiedzNiedawno widzia³em film o tej wspania³ej maszynie, po prostu rewelacja. Jeden z nielicznych elementów, który nie zosta³ stworzony przez Brittena - przewód elektryczny, zadecydowa³ o pe³nym sukcesie...
Odpowiedztemu panu nale sie szacunek i co wiecej dodaczy
OdpowiedzWielki podziw dla tego cz³owieka i zarazem dla motocykla naprawdê,ten cz³owiek moim zdaniem przeszed³ do historii motoryzacji!!!
Odpowiedz