Speedway dla dzieci w Wałbrzychu
Porzucony stadion Victorii, w dzielnicy Sobięcin w Wałbrzychu, funkcjonuje jako tor dla pierwszej w kraju sekcji miniżużla
Wyścigowa Sekcja Motocyklowa "Chełmiec", wałbrzyski klub sportowy, wskrzesił porzucony stadion Victorii w dzielnicy Sobięcin w Wałbrzychu. Z ich inicjatywy dawny obiekt sportowy funkcjonuje teraz jako tor dla pierwszej w kraju sekcji miniżużla, w której jeżdżą dzieci.
Jak mówi Paweł Isański, prezes WSM, nie było i wciąż nie jest łatwo. Członkowie od miesięcy walczyli o zgodę w Głównej Komisji Sportu Żużlowego, ponieważ do tej pory, przepisy nie pozwalały się ścigać tak młodym osobom. To jest już załatwione, ale na razie, WSM sam musi organizować sprzęt. Sekcja zwróciła się do miasta o pomoc w przygotowaniu obiektu. Jest również pomysł, aby zmienić infrastrukturę dawnego stadionu i wybudować profesjonalny tor motocrossowy oraz taką właśni szkółkę dla dzieci.
Pierwszy trening miniżużla już się odbył. Wzięło w nim udział dwóch zawodników: Kuba Isański z Wałbrzycha i Kuba Piątek ze Strzegomia. W sekcji jest jeszcze jeden chłopiec, 8-latek z Bolesławca.
„Wcale nie boję się jeździć. W przedszkolu nie chcieli mi uwierzyć, że jeżdżę motorem, musiałem im pokazać zdjęcia." - powiedział Kuba Isański, który w gronie motocrossowców czuje się wspaniale.
Jak przekonuje Krzysztof Cegielski, były żużlowiec, wielokrotny reprezentant Polski, takie treningi mogą pomóc wychować i wyszkolić dobrego zawodnika. Ważne jest jednak, by rodzice nie posługiwali się dziećmi do spełnienia własnych ambicji.
„Trzeba to traktować jako zabawę, bo tak naprawdę na początku nie wiadomo, czy z takiego małego sportowca wyrośnie zawodowiec. Dzieci mają mieć z tego przede wszystkim przyjemność."
W Europie szkółki motocrossowe i miniżużlowe działają już z powodzeniem od wielu lat, a w porównaniu z naszymi zachodnimi i południowymi sąsiadami, Polska jest kilka lat do tyłu. WSM ma już kontakty z klubami miniżużlowymi z Danii, gdzie funkcjonuje Speedway Mini Liga i są one zainteresowane rozegraniem na Sobięcienie międzynarodowych zawodów.
źródło: polskatimes.pl
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeO Pawełek się uaktywnił, ciekawe z kogo tym razem będzie zciągał kasę na syna.
OdpowiedzAch ta zazdrość. Jeśli uważasz, że to takie dochodowe przedsięwzięcie to zrób to samo, załóż sobie podobną sekcję. Wtedy sam się przekonasz ile w to trzeba włożyć własnych środków. O mojego syna się nie martwię, bo ma na czy jeździć i w czym i wyłącznie moja w tym zasługa, ale martwię się o tych co nie mają na czym. Zamiast szerzyć ferment może byś pomógł, miałbyś okazję okazać się przydatnym, a wtedy może nie byłbyś tak zakompleksiony.
Odpowiedz