Śmiertelnie potrącił policjanta na motocyklu, w Internecie nawoływał do "zabijania ludzi na śniadanie". Co dalej ze sprawcą?
W przedostatnią niedzielę czerwca monitoring w Słupsku zarejestrował dramatyczny wypadek na skrzyżowaniu ulic Garncarskiej i Wiejskiej. Kierowca białego mercedesa, ignorując czerwone światło, wjechał z dużą prędkością na skrzyżowanie, uderzając w prawidłowo poruszającego się motocyklistę.
Skutki kolizji były tragiczne - motocyklista został odrzucony na znaczną odległość. Natychmiast przewieziono go do szpitala w ciężkim stanie. Ofiarą okazał się być 49-letni Rafał Fortuński, funkcjonariusz i wykładowca w Szkole Policji w Słupsku. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy, trzy dni później, 26 czerwca, zmarł. Policjanci w serwisie X (dawniej Twitter) napisali: "(…) zmarł nasz Kolega śp. podinsp. Rafał Fortuński, wykładowca Zakładu Służby Kryminalnej Szkoły Policji w Słupsku, poszkodowany w wypadku (…). Bądźmy teraz myślami z jego najbliższymi...".
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w atmosferze żałoby i solidarności. W procesji na miejsce pochówku udział wzięło kilka tysięcy osób, w tym biskup koszalińsko-kołobrzeski, przedstawiciele rządu, Komendy Głównej Policji oraz wielu jednostek policyjnych. Obecnych było również prawie 200 motocyklistów. Pogrzeb stał się nie tylko wyrazem wsparcia dla rodziny zmarłego, ale także protestem przeciwko nieodpowiedzialnym zachowaniom na drogach.
Śledztwo w sprawie tragedii przejęła Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Podejrzany o spowodowanie wypadku Gerard B., 35-letni kierowca mercedesa, może usłyszeć poważniejsze zarzuty, włącznie z zarzutem zabójstwa. Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Słupsku aresztował podejrzanego na trzy miesiące, aby zapewnić prawidłowy tok postępowania.
Prokuratura zarzuca Gerardowi B., że 23 czerwca 2024 roku w Słupsku naruszył umyślnie zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego. Prowadząc mercedesa AMG S63, wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle z prędkością znacznie przekraczającą dozwoloną, wynoszącą co najmniej 64 km/h. W wyniku tego nie ustąpił pierwszeństwa motocykliście, doprowadzając do tragicznego wypadku. Motocyklista doznał licznych, ciężkich obrażeń, w tym urazów twarzoczaszki, klatki piersiowej oraz licznych złamań, co skutkowało jego śmiercią.
Dodatkowo Gerard B. jest oskarżony o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych. Po wypadku umieścił na Instagramie nagranie, które miało charakter nawołujący do nienawiści.
Sąd uznał wniosek prokuratora za zasadny, podkreślając, że tymczasowe aresztowanie podejrzanego jest konieczne dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania. Istnieje realna obawa, że podejrzany mógłby próbować ukrywać się lub uciec z kraju, gdyż wcześniej mieszkał poza jego granicami.
Obrońca podejrzanego, adwokat Bartosz Fieducik, złożył zażalenie na decyzję o aresztowaniu swojego klienta, powołując się na proceduralne i merytoryczne kwestie.
Po śmierci Rafała Fortuńskiego zmiana zarzutu stała się oczywista, jednak decyzja, czy oskarżenie zostanie zmienione na spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, czy też na bardziej surowe, zależy od dalszych ustaleń Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Prokurator Krzysztof Młynarczyk argumentował przejęcie sprawy od prokuratury rejonowej jej bulwersującym charakterem oraz skomplikowaniem. Ostateczna decyzja w tej sprawie leży w rękach prokuratora, który będzie prowadził śledztwo.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze