Silnik zasilany amoniakiem. Chiñczycy sporo ryzykuj±?
Chińskie państwowe przedsiębiorstwo Guangzhou Automobile Group Company (GAC) ogłosiło podczas corocznej prezentacji technologicznej, że opracowało silnik zasilany amoniakiem.
Chińczycy korzystali przy tym projekcie ze wsparcia Toyota Motor Corporation. Ale dlaczego mielibyśmy przerzucić się na niebezpieczny i trujący amoniak?
W obecnych czasach, gdy branża motoryzacyjna zainteresowana jest systemami napędowymi, które nie emitują dużych ilości dwutlenku węgla, producenci coraz częściej eksperymentują z alternatywnymi paliwami. Przez pewien czas liderem był etanol wytwarzany z kukurydzy, z kolei Niemcy niedawno wykazali zainteresowanie tlenkiem węgla i paliwem syntetycznym na bazie wodoru, otrzymywanym z gazyfikacji węgla, biomasy i metanu.
Chociaż teraz media piszą o "pierwszym na świecie silnikiem samochodowym, który działa na amoniaku", Chińczycy podążają już wyznaczoną ścieżką, bo inne firmy od lat pracują nad silnikami zasilanymi tym nieorganicznym związkiem chemicznym. Na przykład niemiecki gigant MAN Energy Solutions opracował dwusuwowy silniki zasilany amoniakiem, a jednostka ta będzie dostępna już w przyszłym roku. Inna rzecz, że to silnik do zastosowań w łodziach.
Warto też przypomnieć startup o nazwie Amogy, założony przez czterech absolwentów MIT. Efektem ich pracy była przedstawiona na początku bieżącego roku półciężarówka z napędem amoniakalno-elektrycznym. Ekipa Amogy już wcześniej zmodyfikowała traktor, aby działał na to paliwo. Zauważamy również, że w odległym 2008 roku amerykański gigant na rynku maszyn budowanych i górniczych Caterpillar Corporation zgłosił patent na "system zasilania mający silnik napędzany amoniakiem".
To, co różni efekt pracy GAC-Toyota od tych wszystkich projektów, to przekonanie Chińczyków, że udało im się pokonać niektóre problemy związane ze spalaniem. Amoniak jest toksyczny i często krytykowany za potencjał emitowania jeszcze większej ilości gazów cieplarnianych niż konwencjonalne paliwa. Metody produkcji są stosunkowo energochłonne. Jednak firmy próbują zastąpić je "zielonymi" wariantami wykorzystującymi energię odnawialną — choć obecnie stanowią one tylko ułamek ogółu.
"Udało nam się rozwiązać problem spalania amoniaku, który wcześniej trudno było szybko spalić, i zastosować to paliwo w przemyśle samochodowym" - powiedział Qi Hongzhong z centrum badań i rozwoju GAC. "Jego wartość dla społeczeństwa i zastosowań komercyjnych jest warta wysiłku" - dodał Qi Hongzhong.
Pomijając postęp technologiczny, nie wszyscy wydają się przekonani, że amoniak będzie nowym hitem. Branża musiałaby przyjąć tę koncepcję dość szeroko i być skłonna wydać więcej pieniędzy na rozwój. To będzie trudne w sytuacji, gdy tak wiele pieniędzy jest już związanych z pojazdami akumulatorowo-elektrycznymi. W ostatnich latach widzieliśmy, że energia wodorowa nieco przygasła z podobnych powodów. Pomimo imponujących skoków technologicznych w ciągu ostatnich dwóch dekad, zainteresowanie jest ograniczone do Japonii i kilku innych regionów, które mają już wystarczającą liczbę stacji tankowania wodoru, aby zracjonalizować wykorzystanie go jako sposobu zasilania samochodów.
Produkcja wodoru jest stosunkowo energochłonna, a przechowywanie trudne. Amoniak musiałby również dotrzeć do etapu wyspecjalizowanych stacje paliwowych na całej planecie, zanim stałby się opłacalny, a przecież wcale nie mamy pewności, czy silnik GAC rzeczywiście jest gotowy do masowej produkcji.
Czy amoniak rzeczywiście zastąpi konwencjonalne paliwa, układy bazujące na energii elektryczne oraz wodór? W rzeczywistości długo jeszcze nie poznamy odpowiedzi. Najpierw musimy zobaczyć, jak na rewelacje Chińczyków zareaguje świat.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze