Na australijskim torze Phillip Island rozpoczyna się właśnie sezon 2016 World Superbike. Jak to ujął Jonathan Rea - kiedy opada flaga, kończy się gadanie. Teraz liczą się umiejętności zawodników, to jak dobrze zostały przygotowane motocykle oraz praca całego zespołu.

Dziś, w piątek mamy już za sobą dwa pierwsze wolne treningi. Wskazują one na to, że znakomicie do sezonu przygotowała się fabryczna ekipa Yamahy, wracająca do mistrzostw po czterech latach nieobecności w WSBK. Sylvain Guintoli był dziś najszybszy, jako jedyny schodząc poniżej bariery 1 minuta 31 sekund. Znakomicie spisał się Michael Van Der Mark na Hondzie, który dziś wykręcił drugi czas. Za nim mocna ekipa Kawasaki w składzie Jonathan Rea i Tom Sykes. W kategoriach niespodzianki traktować należy również piąte miejsce Leona Camiera na MV Agusta.

W niedzielnych wyścigach spodziewać się można naszym zdaniem ogromnych emocji i świetnego widowiska. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w drugim treningu aż 11 zawodników na 7 różnych modelach motocykli zmieściło się w jednej sekundzie. Podobnie emocjonująco zapowiada się rywalizacja w Supersportach. Co prawda Kenan Sofuoglu na Kawasaki był najszybszy w treningach, ale rywale mocno skrócili dystans.

Uwaga, do tego roku zmienia się formuła zawodów. W sobotę, czyli jutro czekają nas wolne treningi, ale także sesje Superpole dla klasy Superbike i Supersport. Do tego na koniec dnia rozegrany zostanie pierwszy wyścig Superbike’ów. Na niedzielę zostają rozgrzewki i po jednym wyścigu SBK i SSP. Dokładne godziny (a trzeba wstać rano!) znajdziecie na stronie worldsbk.com.