Ścigacz.pl

Najszybszym, seryjnie budowanym, samochodem na torze "TopGear" okazał się Mercedes McLaren SLR. Auto to posiada silnik o pojemności 5 439 cc, który potrafi osiągnąć moc 626 KM. Chociaż żaden seryjnie produkowany motocykl nie osiąga takiej mocy, to przysłowiową "kulą u nogi" McLarena SLR jest jego masa, wynosząca 1 768 kg. W efekcie, każdy kilogram McLarena SLR jest ciągnięty przez 0,35 konia mechanicznego. Innymi słowy każdy koń mechaniczny, zamknięty w silniku super sportowego auta, ma do udźwignięcia 2,82 kg. Na pierwszy rzut oka jest to niewiele, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę, że ciężar ten musi być pociągnięty na odległość, na przykład, 400 metrów z prędkością ponad 150 km/h, to koń mechaniczny McLarena SLR ma prawo zacząć się "ociągać".

Konie mechaniczne super sportowego ścigacza, na przykład: Yamahy R1, Kawasaki ZX-12R lub Suzuki GSX 1300R, mają ułatwione zadanie. Chociaż jest ich ponad trzy razy mniej niż w samochodzie, to każdy z nich ciągnie mniej więcej jeden kilogram motocykla. W efekcie konie mechaniczne ścigaczy rozpędzają się dużo szybciej. Czy jednak ścigacz musi być szybszy od samochodu sportowego?

Biorąc pod uwagę czas rozpędzania od 0 do 100 km/h, ścigacze zostawiają samochody daleko w tyle. I to daleko wynosi w przybliżeniu jedną sekundę. McLaren SLR rozpędza się do 100 km/h w czasie 3,8 sekundy. W przypadku ścigacza, takiego jak Yamaha R1, czas ten jest trudny do zmierzenia, gdyż problemem staje się masa motocyklisty i podrywające się do góry przednie koło. Możemy jednak założyć, że wytrawny motocyklista jest w stanie rozpędzić Yamahę R1 do prędkości 100 km/h w czasie 2,8 sekundy.

W efekcie czołówkę listy pojazdów najszybszych na dystansie 1/4 mili okupują ścigacze z czasami poniżej 10 sekund. Samochody, o ile ich układ napędowy nie jest mocno przebudowany i dopingowany podtlenkiem azotu (N2O, czyli popularnym "nitro"), z trudem zbliżają się do granicy 11 sekund. I chociaż najszybsze samochody (zwane "dragstarami"), potrafią przejechać 400 metrów ze startu zatrzymanego w ciągu 8 sekund, to ta sama operacja na odpowiednio zmodyfikowanym ścigaczu potrafi zająć o blisko 2 sekundy mniej. Oczywiście ścigacze, przejeżdżające ćwierć mili w czasie zbliżonym do 6 sekund, nie są seryjnie produkowanymi motocyklami. Dla naszej analizy nie ma to znaczenia, gdyż ich najgroźniejsi konkurenci - "dragstary", również nie są rozprowadzane w sieciach dealerskich producentów aut (chociażby ze względu na jednorazowy układ hamulcowy, złożony z ciągniętego za samochodem spadochronu).

Ścigacze są niekwestionowanymi królami prostej. Jednak wszystko co proste szybko się kończy. Rozpędzone konie mechaniczne zaczynają ślizgać kopytami na zakrętach. Wtedy decydujące znaczenie ma przyczepność.

Siła tarcia nie zależy od wielkości powierzchni trących, lecz od nacisku i od współczynnika tarcia (dlatego samochód obciążony hamuje na krótszym dystansie - większa siła nacisku). Jednak na suchej nawierzchni szersze opony pozwalają pokonywać zakręty z większą prędkością. Dzieje się tak dlatego, że przy dużym tarciu wydzielane ciepło pogarsza właściwości gumy, z której wykonana jest opona. Szersza opona zmniejsza ilość wydzielanego ciepła na centymetr opony, w efekcie przyczyniając się lepszej przyczepności

Czy ścigacze są w stanie utrzymać uzyskany na prostej tytuł mistrzów prędkości również na krętym torze? Sprawdził to Jeremy Clarkson, znany z telewizyjnego programu TopGear. W wyścigu na torze wzięły udział Yamaha R1 i Porsche 911. Przebieg wyścigu był zgodny z przewidywaniami: na początku na czoło wysunęła się Yamaha R1, lecz po każdym zakręcie Porsche odrabiało stratę. W efekcie pierwsze linię mety minęło Porsche. Jednak znając niechęć Jeremego Clarksona do motocykli można mieć podejrzenia, co do jego obiektywizmu. Ten sam wyścig, przeprowadzony na torze Nurburgring, wykazał wyższość Yamahy R1. Dlatego kwestię najszybszego pojazdu na krętym torze pozostawimy nierozstrzygniętą.

Co więc jest szybsze, samochód czy ścigacz? Ścigacz jest "królem prostej" i w tej konkurencji powinien być przede wszystkim używany. Na krętych drogach decydujący wpływ ma przyczepność. Tutaj swą wyższość zaczynają prezentować sportowe samochody, które nie tylko mają więcej opon, ale również ich opony są szersze. Na suchej nawierzchni szerokie opony mogą dawać większą przyczepność, bardzo przydatną na zakrętach. W efekcie rywalizacja miedzy ścigaczami i sportowymi samochodami staje się wyrównana.