Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeSą firmy, które sprowadzają nowe motocykle z Niemiec o 6-7 tyś taniej niż u nas w salonie. Autoryzowanym sprzedawcom pomerdało się w główkach, zarówno motocyklowym jak i samochodowym.
OdpowiedzAutoryzowani sprzedawcy zarówno motocyklowi jak samochodowi otrzymują cenniki detaliczne od importerów i nie mają żadnego udziału w ustalaniu tych cen (więc w główkach pomerdało się, ale komu innemu). Dodatkowo marże dealerów zostały zmniejszone o ponad 50% więc i teoretyczny zysk na sprzedaży jest o połowe mniejszy, teoretyczny bo dodatkowo z tej resztki zarobku na pojeździe, każdy kupujący chce urwać jak najwięcej. Jak zatem ma przeżyć dealer sprzedający w ciągu roku średnio 30 do 40 motocykli (3 sztuki miesięcznie) przy założeniu że na każdym uda mu się uzyskac realną marżę na poziomie max 5 do 8% ? Czy miesięczne zarobki właściciela salonu motocykli na poziomie 3000,- do 5000,- PLN i ponoszącego spore koszty prowadzenia tego typu biznesu mogą satysfakcjonować?
OdpowiedzZaden salon nie przezyje w oparciu o sprzedaz. Ani w Polsce ani w Niemczech. Zarabia się na serwisie i na sprzedazy ciuchow i akcesoriow. Jesli nie rozumieja tego wlasciciele salonow to nie przetrwaja.
OdpowiedzSory ale to Tobie sie pomerdalo w glowce.. Kazdy dealer w Polsce ma na kazdym motocyklu mniejsza marze niz w zeszlym roku! Srednio jest to kilka procent, a na kilku modelach dokladnie dwa razy mniej tak aby zbic ceny mozliwie nisko przy wysokim kursie euro
Odpowiedz