SW-T600 2011 - maksi skuter Hondy w naszych rękach
Boczo jeździ skuterem!
Łukasz „Boczo” Tomanek. Ten gość sam o sobie napisał, że „kocha stare, japońskie Big Bike'i i wszelkiego typu choppery, zwłaszcza te, które Mariusz Łowicki uważa za zupełnie beznadziejne” i prawdę mówiąc, jest w tym bardzo dużo prawdy. Zachwyca się sprzętami, które reszta redakcji uznaje za nieskręcające, a gdy zobaczył Horexa VR6, przez 7 dni nie spał w ogóle, a przez kolejny miesiąc śnił mu się on każdej nocy. Ostatnio Łukasz zapadł na dziwną, jeszcze niezdiagnozowaną chorobę. Najpierw kupił (przecież małe i nieduże) Suzuki SV650, po 500 kilometrach chciał sprzedać swojego Bandita 1200, później uznał publicznie, że „Małe motocykle uratują ludzkość!”, a teraz... jeździ skuterem.
Tak, Boczo jeździ skuterem. Wprawdzie maksi skuterem i tylko testowym, ale jednak. Czy Boczo się popsuł? Nie wiemy. Wiemy natomiast, jakie jest jego pierwsze zdanie na temat nowiutkiej Hondy SW-T600.
„Bez wątpienia dziewczyny będą ściągać majtki przez głowę, ale na widok Jasona Stathama na Ducati. Honda SW-T600 jest równie seksowna, jak kebab z czosnkiem. Miodność wizualna w przypadku maksi skuterów odchodzi na drugi plan, ważniejsza jest praktyczność. W ogromnym schowku pod siedzeniem zmieści się 8-letnie dziecko, a schowek pod kierownicą mogą eksplorować badacze jaskiń. Dwucylindrowy silnik, mimo że robi "ziuuuuuuu", jest w stanie zostawić na światłach kompleksiarzy w Porsche z napisem "przynajmniej samochód mam duży" na tylnej szybie. Wygoda Goldwinga, ratujący życie C-ABS i śliczne, mysio-militarne malowanie. W sumie, podoba mi się.”
Macie jakieś pytania dotyczące Hondy SW-T600 (lub choroby Łukasza), na które chcielibyście poznać odpowiedź w pełnym teście? Możecie je zadawać w komentarzach pod tą publikacją, na naszym Facebooku lub w mailach do redakcji.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzehaha biedny Boczo. przynajmniej duzy masz ten kibel :D
Odpowiedz