Rozmowa z trenerem Stali Gorzów - Stanisławem Chomskim
Stanisław Chomski, trener Gorzowskiej „Stali", w obecnym sezonie może być zadowolony z postawy swoich jeźdźców. Przed ligowymi rozgrywkami, wielu znawców „czarnego sportu" skazywało beniaminka na pożarcie. Jednak mimo kilku wpadek w sezonie, zespól Tomasza Golloba spisuje się przyzwoicie. Były selekcjoner kadry narodowej, chce w przyszłym roku oprzeć zespól na dwóch filarach.
Zwykle zespół beniaminka Ekstraligi, skazywany jest na pożarcie przez inne zespoły rywalizujące w lidze. Jednak pana drużyna zajmuje obecnie 4 miejscu w lidze i zapewniła już sobie pewny byt w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czy jest pan zadowolony z postawy swojego zespołu?
Jest dobrze lecz zawsze może być lepiej. Beniaminek zawsze jedzie gorzej od pozostałych drużyn w lidze. Mamy dwa filary które ciągną wynik. Rune Holta i Tomasz Gollob spisują się na swoim wysokim Ekstraligowym poziomie. Pozostali zawodnicy mieli wcześniej tylko epizody w Ekstralidze. Peter Karlsson miał być trzecim ogniwem w zespole i tak rzeczywiście jest. Były już w tym sezonie wzloty i upadki. Przegraliśmy sromotnie w Toruniu, lecz tak jak powiedziałem wcześniej jest to nasze prawo. Płacę z zawodnikami „frycowe" i sądzę że ta sytuacja skończy się po rozegraniu pełnego sezonu. Jest duża różnica miedzy pierwszą ligą a najwyższą klasą rozgrywkową i dlatego moi podopieczni popełniają błędy.
Mimo tego że jesteście beniaminkiem Ekstraligi żużlowej, w ostatniej kolejce zremisowaliście na stadionie im. Alfreda Smoczyka z aktualnym Mistrzem Polski...
Jeżeli ma się w zespole takiego „Asa" jak Tomasz Gollob, to można wygrać wszystkie mecze. W każdym spotkaniu ma prawie komplet i to gwarantuje nam konkretną zdobycz punktową. Przynajmniej w pięciu biegach mamy zapewniony remis i to jest dla nas korzystne. Thomas Jonasson pojechał w tym spotkaniu doskonale i można powiedzieć że zamienił się rolami z Rune Holtą. Do tej pory było tak, że Holta punktował a Jonasson zdobywał kilka punkcików , lecz tym razem było inaczej. Dobrze że zawodnicy się uzupełniają. W każdym zespole jest jakiś lider. W Toruniu w tym sezonie bardzo dobrze jeździ Chris Holder i dzięki niemu Unibax wygrywa spotkania. Jeśli On pojedzie słabiej, to na pewno Jan Ząbik będzie miał kłopot. Tak obecnie wygląda żużel na najwyższym ekstraligowym poziomie.
Czy „Rysiek Holtański", bo tak nazywają kibice Rune Holtę, był zły na pana za nie wystawienie go w biegach nominowanych?
Nie, Rune nie miał do mnie pretensji. Po spotkaniu był zły na siebie jak wulkan. Nie zwykł zdobywać tak mało punktów w spotkaniu. Przywiózł dwa nowe silniki już na półfinał IMP-u i nie sprawdziły się. W Lesznie chciał je dopasować, jednak okazało się że nie chodzą tak jak potrzeba. Nie wystawiłem go na ostatnie bigi, ponieważ nie widziałem w tym sensu. To jest taki sport i każdemu może zdarzyć się słabsze spotkanie. Wieże że stać go na lepszy wynik, i na pewno pokaże to w kolejnych spotkaniach.
Kolejne spotkanie rozgrywacie na własnym stadionie z teoretycznie najsłabszym zespołem Ekstraligi. Czy w meczu Unią Tarnów, będzie pan stosował jakieś roszady w składzie?
Praktycznie to tak wygląda, że Unia to najsłabszy zespół ligi. Jednak jak pokazuje sezon nie ma co liczyć na łatwe spotkania. My również jechaliśmy do Leszna na straconą pozycję a jednak udało nam się zremisować. Oni nie mają nic do stracenia i to może być klucz do sukcesu. Musimy uważać w tym spotkaniu aby nie pogubić punktów. Zmienię ustawienia par ale to będą tylko zmiany kosmetyczne.
3 sierpnia odbędą się wielce oczekiwane Derby Lubuskie. W pierwszej konfrontacji w Zielonej Górze przegraliście 53:39. Czy liczycie na wygraną plus punkt bonusowy?
Debry zaczynają zbliżać się wielkimi krokami. Słychać już wiele informacji na ich temat. Nakręca się powoli kampania, która jak zawsze podnosi ciśnienie. Na stadionie w Gorzowie na pewno będzie nadkomplet publiczności. Ta rywalizacja dwóch miast na polu sportowym, jest znakomitym mobilizatorem. Przegraliśmy wysoko w pierwszym spotkaniu w Zielonej Górze i będzie ciężko odrobić punkt bonusowy. Myślę że będzie to znakomite spotkanie, na którym każdy kibic znajdzie coś dla siebie.
Wielu obserwatorów żużla, patrząc na zmagania naszej reprezentacji, wysuwa jednoznaczny wniosek na temat prowadzenia naszej kadry narodowej. Przydałaby się osoba, która zajmowałaby się tylko i wyłącznie kadrą naszych reprezentantów. Czy również podziela pan ten pogląd, że przydałby się dobry menager zajmujący się tylko i wyłączne kadrą narodową?
Kiedy byłem u byłego przewodniczącego GKSŻ-tu Marka Karwana, zostałem postawiony pod ścianą. Obiołem funkcję trenera, co jednak kłóciło się z moją ideologią. Od lat głoszę tezę, że stanowisko selekcjonera musi być niezależne. Chodzi przede wszystkim o brak czasu na łączenie funkcji. Wiadomo że jak ma się posadę w klubie, to pilnuje się własnego podwórka. Osoba która zajmuje się kadrą, powinna mieć dużo czasu aby jeździć na zawody i obserwować co i jak się dzieje w poszczególnych klubach. Obecnie nie ma na to czasu. Nie ma się oglądu na całą ligę i to jest duży błąd. Menager powinien otrzymywać pasje od związku tak jak to jest w innych dyscyplinach. U nas powoli to się rusza, jednak musi sporo upłynąć czasu aby to wszystko zagrało. Wiele zawodów odbywa się w bardzo krótkim odstępie czasu, i aby mieć ogląd na kilka imprez trzeba być niezależnym. Żużel w naszym kraju jest sportem narodowym i nie można robić „partyzantki". Skrzyknąć się na jedne zawody można, lecz nie na tym polega profesjonalizm sportu.
Ostatnimi czasy, głośno było w mediach na temat Pawła Hliba. Jak obecnie wygląda jego sytuacja w klubie i czy jesteście gotowi dać mu jeszcze jedną szansę?
Problem Hliba, nie jest tylko jednym przypadkiem w skali kraju. Przejście z wieku juniora na seniora jest znaczne. Trzeba samemu dograć wszelkie formalności związane z nowym sezonem i przestawić się mentalnie. Nie chcę pokazywać palcami, ale to jest szerszy problem. Proszę spojrzeć na Karola Ząbika, również wkoło niego nie ma najlepszej otoczki. Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce np. z Indywidualnym Mistrzem Świata Juniorów, Robertem Miśkowiakiem. On przecież jeździ w Anglii i Szwecji i tam spisuje się dobrze. Przejeżdża do Polski i nie może zdobyć kilku punktów. To jest na pewno jakiś syndrom, który się powtarza. Trzeba pomyśleć jak to zmienić, aby kolejni zawodnicy potrafili szybciej się przestawić na wiek seniora. U nas w kraju są za duże naciski na zawodników i dlatego tak to wygląda.
Sezon ligowy wkracza w zasadniczą część rozgrywek. Czy myśli pan powoli jaki skład skompletować na przyszły sezon?
Na pewno dwa ogniwa muszą zostać. Gollob i Holta to znakomici sportowcy i myślimy aby zakontraktować ich na dłużej. Nikogo nie skreślam ze składu, jednak aby myśleć o medalach trzeba znaleźć jeszcze kogoś do kompletu.
Dziękuję za rozmowę
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeTRAFIŁ SIE TOBIE STASIU W TYM SEZONIE TEEAM!
Odpowiedz