Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 21
Pokaż wszystkie komentarzeRównież bawiłem się w to. To było i na pewno jest czymś fajnym, nie do opisania dla szarych ludzi z ulicy, którzy znają się tylko na stereotypach, a stereotypy to coś okropnego - to sama nieprawda lub prawda dotycząca paru procent reszty społeczności skuterowej. Pamiętam, przesiadywanie w garażu do 1. w nocy, nie żałuję. Oprócz tego, że poruszałem się klasycznymi PRLowskimi motorowerami kupiłem sobie chinola. Dopiero po paru latach zacząłem wcielać się w świat tuningu skuterowego. Pozbyłem się chińczyka i kupiłem stary model (2003) Yamahy Aerox za moje oszczędności. Trzeba było doprowadzić go do ładu, mimo wszystko silnik był igiełką, z dużym przebiegiem. Był tam już delikatny tuning (podstawy w 2T: wydech, wariator itp.) Pamiętam pierwsze dni jego posiadania. Rozkręcanie pokrywy przekładni, strach, że coś się wyleje, że czegoś nie uda mi się z powrotem złożyć. Odkrywałem moją Yamahę coraz głębiej. Po sezonie oryginalne części po ogromnym przebiegu dały znak, że trzeba dokonać paru zmian: pompa wody, jeszcze oryginalne opony Michelin sparciałe i stare, olej i simeringi w lagach (to było wyzwanie, 15 latek bez pomocy ojca w tym czasie) - udało się. Później już szło z górki, coraz więcej rozkręcania, przeróbek... Na początku miałem drobne plany, skończyło się na tym, o czym mi się wcześniej nie śniło. Począwszy od drobiazgów, podstawowych sportowych wydechów, gaźników popularnych 17,5mm, przez siedemdziesiątki, rozbujałem się tak, że skończyłem na ostrym racingu, z wydechem High Endowym, który był warty tyle, co nie jeden cały skuter. Pamiętam te miny ludzi, gdy pędziłem 120km/h, gdy spod świateł samoczynnie skuter darł na tylne koło. (Dla zbulwersowanych w związku z bezpieczeństwem, oczywiście o hamulce czy inne tego typu czynniki również się dbało i polepszało. W skuterze YAMAHA Aerox są m. in. hamulce BREMBO, one na prawdę dawały i dają rady). W skuter wpakowałem kilkanaście tysięcy złotych, NIE ŻAŁUJĘ. To jest coś ciekawego i na pewno lepsze, niż spędzanie wieczorów na wódce i papierosach w parku z kolegami z gimnazjum. Teraz czasy się zmieniły od roku 2006, ale wtedy były najlepsze klimaty. Do tej pory jestem w grupach tunerów skuterowych i często spotykam się z nimi na ustalanych spotach. Przyjeżdżam teraz "prawdziwym" motocyklem. Zdania o skuterowych tuningach jak widać nie zmieniłem, a kiedyś myślałem, że z tego wyrosnę, bo to jest dla dzieci - nie prawda.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza