Sobota 24. maja przyniosła nam kilka niespodzianek, choć na pewno niespodzianką nie była dominacja Tadeusza Błażusiaka. Jak już wcześniej wspominaliśmy, Erzberg Rodeo to nie tylko niedzielny wyścig Hare Scramble, ale także szereg kwalifikacji. Oprócz Prologów jest także Endurocross, którego zwycięzca ma gwarantowany pierwszy rząd do startu w niedzielę. Po długich kwalifikacjach sytuacja była przejrzysta - Polak zdetronizował rywali z rekordem od 2. sekundy lepszym od trzeciego zawodnika. Wyścig to jednak zawsze wielka niewiadoma...

Na starcie do Superfinalu Endurocrossu, który był atrakcją wieczoru, stanęły same najważniejsze nazwiska światowej sceny offroadowej, wsparte przez najszybszych amatorów. Tadek od samego początku objął prowadzenie i nie oddał go do samego końca! Zdublował prawie połowę stawki, a na mecie pokazał się długo przed drugim zawodnikiem.

Błażusiak nie krył radości, jednak z jeszcze większym entuzjazmem podeszli do tej pierwszej wygranej polscy kibice, którzy na weekend zawitali w austriackim Eisenerz nad wyraz licznie. Przystrojeni w barwy narodowe, odśpiewali zwycięzcy „sto lat", zaś sam Tadek nie krył wzruszenia. Jeżeli chcecie poznać więcej szczegółów dotyczących samego wyścigu - zapraszam do wywiadu.

A co poza tym? Dzisiaj odbył się drugi Prolog, zaś po południu rzesze fanów motocykli mogło przyglądać się pokazom FMX. Przyznać trzeba jednak, iż w zeszłym roku pokazy te były ciekawsze, jednak - nie oszukujmy się - to tylko dodatek do prawdziwych zmagań. Frekwencja tym razem dopisała i tłumy kibiców przewijały się przez paddock cały dzień. Teraz owe tłumy powoli atakują namiot w którym odbędzie się wieczorna impreza. Polscy amatorzy startujący w tym roku spisują się bardzo dobrze, jednakże na chwilę obecną oficjalne wyniki nie są dostępne.

Nie pozostaje nic innego jak życzyć polskim reprezentantom sukcesów, a samemu Tadkowi Błażusiakowi drugiego zwycięstwa w najcięższej imprezie extreme enduro na świecie!

Jutrzejsze wyniki znajdziecie oczywiście na łamach Ścigacz.pl!