Rekordowy wy¶cig AIM Motocykle Racing Team w Pszczó³kach
Druga w tym sezonie wizyta zespołu wyścigowego AIM na obiekcie Autodrom Pomorze ponownie nie zakończyła się zgodnie z oczekiwaniami i ambicjami.
Lider teamu Piotrek Biesiekirski w miniony weekend w kwalifikacjach ustanowił rekord toru, a następnie poprawił go podczas wyścigu. Niestety z powodu jednego błędu w całym dniu wyścigowym musiał zadowolić się drugim miejscem. Szansę na pewne zwycięstwo przekreśliła kara dodanych 20. sekund za falstart oraz nie do końca jasny regulamin obowiązujący na torach kartingowych. Niemniej jednak Piotrek został właścicielem oficjalnego rekordu obiektu, który tym samym od 23 lipca 2016 wynosi 44.202 sekundy. Drugi z zawodników AIM Tomasz Rabiński z powodu dalszego braku swojego motocykla wystartował gościnnie w klasie 125 Open na pożyczonej Aprili RS 125.
Andrzej "Aimek" Kamiński (menedżer zespołu):
Wyścig, oczywiście poza falstartem, był w wykonaniu Piotrka niemal perfekcyjny. Tym bardziej szkoda straconego zwycięstwa, ale każdemu może przytrafić się taka wpadka na starcie. Próbowaliśmy się jeszcze odwołać od decyzji sędziego, gdyż na torze kartingowym nie ma możliwości przejazdu przez Pit Lane i nie do końca było wiadomo czy "Biesiek" ma coś robić w trakcie wyścigu, żeby nie zostać zdyskwalifikowanym. Na szczęście patrząc na jego formę i rekordowe pokonywanie okrążeń możemy spokojnie czekać na końcówkę sezonu, tym bardziej, że rywalizacja przenosi się ponownie na duży obiekt, gdzie nasze Moriwaki MD250H nie ma sobie równych.
Piotrek "Biesiek" Biesiekirski (zawodnik):
Trochę pogubiłem się na starcie i śmiesznie wyszło, bo nie wiedziałem co zrobić jak zobaczyłem sygnał, że mam karę - normalnie byłby to przejazd przez aleję serwisową, ale w Pszczółkach nie ma alei serwisowej. Zwolniłem prawie do zera przy zjeździe z nitki toru, ale sędziowie machali mi żebym jechał dalej. Potem dowiedziałem się, że po prostu przy braku Pit Lane dolicza się 20 sekund z automatu. Morał - czytać regulaminy. Jednocześnie chciałem pogratulować dobrego tempa i wygranej Łukaszowi Wieczorkowi z LTD34, od którego się uczyłem podczas treningów wolnych i poprzedniego wyścigu na tym torze.
Tomasz "Rabin" Rabiński (zawodnik):
Znowu nie było mi dane stanąć do rywalizacji na moim motocyklu, tym razem z powodu opóźnionej dostawy nowych karterów z USA. Co gorsza, nasz "punktowóz" Kayo miniGP także ucierpiał na treningu Piotrka i nie nadawał się do jazdy. Na szczęście Filip Kurek, lider klasy 125 open, z którymi mamy łączony wyścig, przywiózł mi jedną ze swoich Aprili RS 125 i uratował mnie przed oglądaniem wyścigu "z ławki rezerwowych", umożliwiając mi gościnne ściganie w grupie dwusuwów. Jak powiedział "szef wszystkich szefów" Jacek Molik najpiękniejszą sprawą w motorsporcie jest mieć zajadłych rywali na torze, którzy są serdecznymi przyjaciółmi na paddocku.
Jadąc już trzecią rundę na nie swoim motocyklu czuję, że mam ich wielu. Menedżer zespołu składa podziękowania sponsorom: firmom Euvic i KKBsport oraz partnerowi LTD34 i patronowi Ścigacz.pl.
Następna runda na torze w Poznaniu odbędzie się w niedzielę 7 sierpnia.
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeTego nie da siê czytaæ. Zawsze co¶ przeszkadza.
OdpowiedzTo nie czytaj
OdpowiedzRekord toru to 43.68 niestety nieoficjalny.
OdpowiedzRekord toru to 43.68 niestety nieoficjalny.
Odpowiedzna jakim sprzêcie?
OdpowiedzGsxr 600 K1
Odpowiedz