Rajd Dakar 2007 - dzień 12 i znakomity Czachor!
Znakomita jazda Jacka Czachora zaowocowała najlepszą polską lokatą w historii naszych startów w Dakarze
Do 12 etapu rajdu z Ayoun w Mauretanii do Kayes w Mali wystartowało 140 motocyklistów oraz 111 samochodów. Jacek Czachor znakomicie pojechał podczas dwunastego odcinka specjalnego o długości 257 km. Jeszcze nigdy żaden polski motocyklista, ani kierowca samochodu nie uplasował się w pierwszej trójce klasyfikacji odcinka specjalnego. Najlepszym, czwartym miejscem legitymował się dotychczas Marek Dąbrowski, drugi z reprezentantów ORLEN Team.
Dzięki trzeciemu miejscu na próbie sportowej, kapitan ORLEN Team awansował na 11 pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu i pobił najlepszy, należący od trzech lat do Marka Dąbrowskiego oesowy wynik, który w sezonie 2004 był 4 na jednej z prób.
Oto, co nasz zawodnik miał do powiedzenia: „Wystartowałem dzisiaj wyjątkowo skoncentrowany, wiedziałem, że najgroźniejszych rywali mogę pokonać przede wszystkim dzięki dobrej nawigacji. Holendra Knuimana i Słowaka Katrinaka, moich bezpośrednich konkurentów udało mi się przechytrzyć podczas przejazdu przez wioskę, w której obowiązywało ograniczenie prędkości do 30 km/godz. Odjechałem im trochę w bok od szlaku, tak aby stracili ze mną kontakt wzrokowy, ale w rzeczywistości znalazłem się przed nimi. Gdy ja już wyjeżdżałem z wioski oni dopiero do niej wjeżdżali i nie mogli przyspieszyć. Ja tymczasem pojechałem na 100 procent i po prostu im uciekłem. Po śladach innych rywali zorientowałem się, że większość zawodników trochę błądzi. Pomimo tego, że nie jechałem po śladach innych to wiedziałem, że to ja jadę dobrze. Z błądzącą grupą spotkałem się w pewnej chwili na oesie, gdy kilku motocyklistów jechało pod prąd. Zderzyłem się wtedy dość niespodziewanie z Cyrilem Despres, ale było to tylko uderzenie w przednie koło i nikomu nic się nie stało. Wynik mógłby być jeszcze lepszy, ale pod koniec oesu pomagałem Verhoevenowi, który miał niegroźny wypadek. To mój życiowy wynik w Dakarze. Jestem bardzo szczęśliwy. Tego dnia nigdy nie zapomnę".
W końcówce odcinka specjalnego, kapitan ORLEN Team zatrzymał się przy holenderskim motocykliście Fransie Verhoevenie, aby udzielić mu niezbędnej pomocy.
„Holender przewrócił się i najprawdopodobniej doznał złamania obojczyka. Postawiłem jego motocykl, uruchomiłem system informujący organizatora o wypadku i zamieniłem kilka słów z Verhoevenem, który podniósł się i powiedział mi, abym jechał dalej. Ten postój trwał 2 może 3 minuty, ale takie zachowanie to nie tylko regulaminowy obowiązek, ale również oczywista, ludzka reakcja niesienia pomocy drugiemu człowiekowi, rywalowi, ale także koledze"
Marek Dąbrowski jest na 27 pozycji w klasyfikacji generalnej: „Cieszę się bardzo ze świetnej jazdy Jacka. Jest w znakomitej formie i mam nadzieję, że będzie w pierwszej dziesiątce na mecie w Dakarze. Ja w tym roku nie jestem aż tak mocny. Etap był dość trudny nawigacyjnie i tym większe słowa uznania dla Jacka. Ja trochę pobłądziłem, ale bez większych konsekwencji czasowych. Motocykle nie przysparzały nam dzisiaj żadnych problemów. Przed nami jeszcze dwa trudne etapy i nadal twierdzę, że sporo może się jeszcze wydarzyć"
Krzysztof Hołowczyc zajmując 7 miejsce wyrównał najlepsze swoje i jednocześnie polskie osiągnięcie wśród samochodów na odcinku specjalnym Dakaru ustanowione kilka dni wcześniej na etapie do Ataru. Hołowczyc i Jean-Marc Fortin (Nissan Navara) awansowali również na 33 pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu.
Jutro, 19 stycznia Rajd Dakar opuszcza Mali i wjeżdża już do Senegalu. Metą trzynastego etapu o długości 458 kilometrów będzie Tambakunda, która wielokrotnie gościła uczestników rajdu. Bardzo wymagający odcinek specjalny liczy 260 km. Na szybkiej trasie będzie trzeba uważać na pułapki nawigacyjne oraz na......baobaby.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeWitam niezmiernie sie ciesze, że mogę na stronce przeczytać o zmaganiach w rajdzie dakar tylko proszę o poprawienie linka do orlen team !
Odpowiedz