Rafał Sonik zwycięża Rajd Tunezji - II runda MŚ
Gorące piaski Tunezji okazały się szczęśliwe dla Polaków podczas drugiej rundy MŚ - bardzo trudny, wymagający nawigacyjnie i technicznie rajd. Rafał Sonik potwierdził, że zasługuje na miano jednego z najlepszych quadowców na świecie.
Przez siedem ciężkich dni Rafał walczył o zasłużone pierwsze miejsce na podium, na którym stanął ze swoimi rywalami: Vincentem Albirą z Francji i Dimitrim Pavlovem z Rosji. Prawie 1800 kilometrów, 6 etapów w bardzo zróżnicowanym terenie i ciężkie warunki pogodowe na zakończenie. Dwukrotna awaria quadu, wywrotka, uszkodzony od wypluwanych spod kół kamieni palec, bolące żebra, przypalona dłoń i... uśmiechnięta twarz. Kilka kapci w oponach, zepsuta nawigacja, uszkodzona chłodnica i burza piaskowa pod koniec ostatniego etapu. Tak można podsumować krótko podsumować bardzo udany Rajd Tunezji.
Rafał dokonał tego, czego do tej pory nie udało się żadnemu quadowcowi z Polski. Wygrał rundę Mistrzostw Świata, podjął walkę ze zdecydowanie szybszymi motocyklami o miejsce w pierwszej dziesiątce i to co najważniejsze - dojechał do mety tego arcytrudnego rajdu. Tunezja, jak wielokrotnie powtarzali nasi zawodnicy, to „mały Dakar". Ciężka, nawigacyjna i niebezpieczna trasa. Rajd dla najlepszych, dla zwycięzców.
Na starcie pierwszego etapu w kategorii łączonej quadów z motocyklami stanęło w sumie 37 zawodników. Do mety po 7 dniach dojechało zaledwie 19. Wszyscy Polacy startujący w rajdzie dojechali ukończyli i zajęli bardzo wysokie miejsca w swoich klasach. Kuba Przygoński o zaledwie 12 minut przegrał z Markiem Coma, Jacek Czachor wygrał z swojej klasie PR +450, a Marek Dąbrowski zajął 3. pozycję w SP+450.
Ostatni etap w słowach Rafała Sonika:
„Wczoraj po V etapie byłem bardzo zmartwiony i bardzo podenerwowany sytuacją i tym co się działo. Starałem wyciszyć się i trochę się psychicznie odbudować przed dzisiejszym etapem. Wstając dzisiaj rano też czułem, że coś się może zdarzyć. Najpierw złapałem kapcia. Napompowałem koło sprayem, bombą. Później znowu złapałem kapcia. Zobaczyłem, że był wbity gwóźdź, czy taka szewska, gruba pinezka z główką w przednią oponę. Trudno, zdarza się. Za trzecim razem użyłem sznurka do łatania - pompy, czyli kompresora. Napompowałem koło i już dalej jechałem. Niestety burza piaskowa spowodowała, że nawigacja dzisiaj była bardzo trudna, momentami ekstremalna. Zawiewało ślady, zawiewało urządzenia, wszystko było kompletnie zawiane. Nie było widać nic. Ani na boki, ani do przodu, ani do tyłu. Jechaliśmy po bardzo trudnych pustynnych terenach, po wydmach twardych i miękkich. Było bardzo trudno. Aż w końcu na kilkanaście kilometrów przed metą, kiedy miałem nadzieję, że już może dojadę bez awarii, quad stanął i to na dnie wydmy.
Strasznie się zestresowałem, wyszedłem na sam szczyt wydmy, nasłuchiwałem głosów. Okazało się, że nikogo nie ma i jestem zdany tylko na siebie. Przeglądnąłem wszystkie bezpieczniki, sprawdziłem styki w wyłączniku głównym, ale działał wentylator i roadbook. Wobec tego doszedłem do wniosku, że musi to być problem z dopływem prądu, lub paliwa do silnika. Zepsuta była pompa paliwowa. Byłem w stanie to naprawić i dojechać do mety.
Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować. Za kibicowanie, za dobre słowa, maile, smsy i telefony. Do zobaczenia i usłyszenia w trakcie następnej rundy Mistrzostw Świata - na Sardynii.
Pozdrawiam Rafał Sonik."
Następna, trzecia już runda cyklu Mistrzostw Świata Cross Country rozpocznie się już 27. maja na włoskiej wyspie Sardynia. Trasa rajdu przebiegać będzie przepięknymi terenami nad wybrzeżem Morza Śródziemnego. Będzie to dla zawodników z Polski kolejna okazja do zdobycia punktów w klasyfikacji generalnej MŚ.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeRzeczywiście konkurencja niebywała , cieszmy się , cieszmy :-)
OdpowiedzNoooooooo no , startowało jeszcze 5 quadów , zapomniał dodać.
OdpowiedzZamiast się cieszyć sukcesami Polaków, zamiast dopingować ich starty na zagranicznej arenie potrafimy jedynie krytykować... Co z tego, że było pięciu. Pojechał i wygrał! Może MŚ Świata pozwolą Rafałowi osiągnąć jeszcze lepszy wynik na Dakarze? Ajjj ta polska mentalność...
Odpowiedz