Rafał Sonik w Rajdzie Faraonów
Już za dwa tygodnie na egipskiej pustyni rozejdzie się zapach benzyny i rozbrzmi warkot silników. 30 września ruszy Rajd Faraonów – ostatnia runda Pucharu Świata FIM cross-country, o który walczą prowadzący w klasyfikacji generalnej quadów Rafał Sonik i Łukasz Łaskawiec.
W przypadku Rafała Sonika, przygotowania do decydującej rozgrywki toczyły się na czterech kontynentach. W Azji, a dokładniej w Dubaju trwały prace nad sprzętem treningowym. W Europie mechanicy pracowali nad quadem startowym. Sam zawodnik, ciężko trenował się w Ameryce Północnej (USA), a w Afryce już trwały gorączkowe przygotowania do tej niezwykle ważnej sportowej rozgrywki.
Pierwszy Polak, który stanął na podium rajdu Dakar już od lat powtarza schemat przygotowań w Stanach Zjednoczonych, gdzie nie tylko ciężko trenuje, ale również pracuje i odpoczywa. Starania nad uzyskaniem jak najlepszej formy fizycznej trwały całymi porankami. Dzięki temu pretendent do Pucharu Świata nie musi się już martwić o swoją wytrzymałość w trakcie pustynnych zmagań.
W klasyfikacji generalnej Rafał Sonik uzbierał 46 punktów. O jeden więcej ma na swoim koncie Łukasz Łaskawiec i to właśnie między dwoma naszymi reprezentantami rozegra się walka o tytuł najlepszego quadowca globu.
- To dla mnie wielka radość, że dwóch Polaków znajduje się na prowadzeniu w klasyfikacji Pucharu Świata. Cieszę się, że przetarłem ścieżki, po których teraz mogą iść młodsi zawodnicy z naszego kraju – powtarzał Rafał Sonik wielokrotnie przy okazji rywalizacji z Łukaszem Łaskawcem. Teraz podejście naszego czołowego quadowca będzie jednak musiało ulec zmianie, bo by wygrać musi zapomnieć, że z głównym rywalem łączy go coś więcej niż tylko miłość do sportów motorowych i rajdów cross-country.
Rajd Faraonów rozpocznie się 30 września, a zakończy 6 października. Rafał Sonik już raz sięgał po Puchar Świata, wygrywając klasyfikację generalną w 2010 roku. Od piątku quadowiec będzie przebywał w Dubaju, gdzie przetestują swoją nową maszynę w warunkach pustynnych.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeTrzymamy kciuki za Łukasza i Rafała.
Odpowiedz