Rafał Sonik rusza w pogoń przez bezdroża Sardynii
Cel może być tylko jeden - zwycięstwo i odrobienie strat do prowadzącego w Pucharze Świata Mohameda Abu-Issy. Rafał Sonik sobotnim prologiem rozpocznie rywalizację w Rajdzie Sardynii.
Na włoskiej wyspie wygrywał w dwóch ostatnich latach i spośród wszystkich zawodów w sezonie te są najbliższe jemu sercu.
Sardynia to rajd bardzo trudny pod względem zarówno techniki jazdy, jak i nawigacji. Nowe informacje w roadbooku pojawiają się nawet co kilkadziesiąt metrów, a to wszystko dzieje się na stromych, kamienistych trasach, skałach, a nawet półkach skalnych. Trzeba zachować podwójną czujność i najwyższą koncentrację, bo każdy błąd może tu kosztować zwycięstwo - mówił przed startem zwycięzca tegorocznego Dakaru.
Zawodnik Orlen Team ostatnie trzy dni spędził na włoskiej wyspie testując quada.
Zarówno my, jak i motocykliści, jeździmy tutaj nieco mniejszymi gabarytowo maszynami. Dakarowy sprzęt nie ma tu racji bytu, bo jest zbyt duży i manewrowanie w ciasnych zakrętach, na stromych podjazdach, czy zjazdach byłoby prawdziwą katorgą - tłumaczył Sonik, który do czwartej rundy Pucharu Świata tradycyjnie już wybrał Yamahę 450.
Sardynia znana jest również z tego, że jest prawdziwym piekłem dla quadowców. Trasy wytyczane są tu z myślą o jednośladach i często wydają się być niemożliwe do pokonania przez pojazd czterokołowy.
Motocykliści ze światowej czołówki nie raz wyrażali zdziwienie, że udało nam się przebyć najtrudniejsze odcinki. Ta trasa jest sporym wyzwaniem, ale jest też jedyna w swoim rodzaju. W dużej mierze prowadzi przez prywatne tereny tutejszych farmerów, którzy specjalnie dla organizatorów rajdu otwierają bramy i przepuszczają nas przez swoje pola. Ta rywalizacja to tradycja, która cieszy się tu dużym zainteresowaniem.
W Rajdzie Sardynii wystartuje również Kamil Wiśniewski, który powalczy o utrzymanie trzeciego miejsca w klasyfikacji Pucharu Świata. Najpoważniejszym rywalem Sonika będzie oczywiście Mohamed Abu-Issa, który przed rokiem prowadził przez trzy pierwsze dni i dopiero w końcówce zmagań oddał zwycięstwo w ręce krakowianina.
Wygrałem dwie ostatnie edycje Rajdu Sardynii, znam tę wyspę bardzo dobrze, bo od lat tu trenuję, a także jeżdżę na motocyklu. To jednak nie oznacza, że jestem faworytem. Mohamed jest już dojrzałym zawodnikiem i jest groźny również poza pustynią - zakończył "SuperSonik".
Na Sardynii Polskę reprezentować będzie również czterech motocyklistów: wicelider mistrzostw świata FIM Jakub Piątek, Krzysztof Jarmuż, Przemysław Pawłowski oraz Sebastian Kałużny. Ostatni z wymienionych w ramach Dakar Challenge powalczy o "dziką kartę" na przyszłoroczny Rajd Dakar.
Prolog na torze motocrossowym w Baccalamanzy zaplanowano na sobotę na godzinę 17:00. Przez kolejne pięć dni zawodnicy pokonają niespełna 1500 km z czego 900 stanowić będą odcinki specjalne.
Starty Rafała Sonika wspiera PKN ORLEN.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze