RKM Rybnik - Start Gniezno
Wreszcie kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Gliwickiej doczekali się zdecydowanego zwycięstwa swoich pupili. Już o 14.30 rozpoczął się festyn „Początek lata z RKM-em", który miał zachęcić kibiców do przyjścia na mecz.
Festyn cieszył się zainteresowaniem, a furorę zrobiły wprowadzone na prośbę i według pomysłu kibiców, bilety rodzinne. Dla 3-4 osobowej rodziny taki bilet obniżał koszty żużlowej rozrywki nawet o połowę.
Gospodarze byli osłabienie brakiem Denisa Gizatullina oraz Rory'ego Schleina. Obaj zawodnicy walczyli w eliminacjach do cyklu Grand Prix 2008. Zaś w barwach Startu zabrakło z tego powodu Kjastasa Puodżuksa. Włodarze Startu postanowili także nie korzystać z usług Olivera Allena, a za Simona Steada zastosowano zastępstwo zawodnika. Mecz rozpoczął się od prowadzenia gości. Ogromnego pecha miał jadący na trzeciej pozycji Wojciech Druchniak, który na skutek defektu stracił swój najlepszy motor. Dzięki temu trzeci przyjechał Dariusz Staniszewski i goście wygrali ten bieg 4-2.
Kolejna odsłona to bardzo słaby start Chromika, jednak dzięki dobrej postawie Romana Povazhnego bieg zakończył się remisem. Trzecia gonitwa to pierwszy start Rafała Szombierskiego w oficjalnych zawodach przy ulicy Gliwickiej. I zarazem pierwsze zwycięstwo biegowe jak się później okazało nie ostatnie. Już w piątym biegu po kolejnym zwycięstwie „Szuminy" oraz wspaniałych szarżach Renata Gafurova gospodarze wyszli na prowadzenie, które systematycznie powiększali.
Przed ósmą odsłoną przewaga wynosiła 8 punktów. Wtedy na starcie obok Chrisa Harrisa stanął Rafał Fleger. Za przeciwnika mieli tylko Tomasza Rempałę, gdyż za przekroczenie czasu dwóch minut wykluczony został Stanisław Burza. Na wyjściu z pierwszego łuku Rafał ostro starł się na łokcie z Rempałą, jednak doświadczenie tego drugiego wzięło górę I „Krecik" do mety dojechał na trzeciej pozycji zdobywając tym samym swój pierwszy ligowy punkt w karierze. Na pierwszym miejscu pewnie dojechał po raz kolejny Chris Harris, a prowadzenie powiększyło się do dziesięciu „oczek".
Po biegu dziesiątym goście mieli, aż 16 punktów straty. Wtedy do jazdy desygnowano, jako tzw. „Jokera" Dawida Cieślewicza. Jednak po raz kolejny najlepszym okazał się Roman Povazhny, a Dawid do mety przyjechał na drugiej pozycji. Ostatni był jadący po raz drugi Rafał Fleger. Kolejne dwie gonitwy, to podwójne zwycięstwa gospodarzy. Najpierw za sprawa pary Gafurov-Szombierski, a następnie Harris-Chromik. Przed biegami nominowanymi, aż trzech zawodników gospodarzy nie zostało jeszcze pokonanych przez żadnego zawodnika Startu.
Pierwszy wyścig nominowany to czwarte zwycięstwo Szombierskiego i czwarta podwójna wygrana „Szuminy" w parze z Renatem. Rafał w meczu tylko raz przyjechał drugi, właśnie za Renatem. Dzięki temu zdobył on wraz z bonusami komplet punktów. Prawdziwy powrót godny lidera zespołu. W ostatnim biegu na zdobycie kompletów punktów chrapkę mieli Chris Harris oraz Roman Povazhny. Anglik po małej obrazu wyszedł na prowadzenie. Blisko uczynienia tego samego po zewnętrznej był Roman Povazhny i kiedy miał już mijać zawodników Startu zaraz przed nim pojawił się Dawid Cieślewicz przez, co popularny „RoPa" omal nie wpadł w bandę oraz ostatecznie przyjechał na końcu stawki. Po raz kolejny bezkonkurencyjny był Chris Harris.
Po zawodach powiedzieli:
Arkadiusz Nowicki (kierownik Startu Gniezno)
-Wiadomo, w jakiej jesteśmy sytuacji. Zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli. Nie takie cele założyliśmy sobie przed sezonem. Liga w tym roku jest bardzo silna. W zeszłym roku staraliśmy się rządzić w tej lidze, a w tym roku nic kompletnie nam nie wychodzi. Był to pierwszy mecz, jaki jechaliśmy bez trenera. Przyjechaliśmy tu z nastawieniem, że będziemy walczyć. Natomiast można powiedzieć, że walczyło półtora zawodnika. Dawid Cieślewicz wykonał swoją pracę bardzo dobrze. Pokazał się w paru biegach przyzwoicie. Musimy zrobić wszystko, by w play-offach nie spaść z tej ligi, bo chyba nie zasługujemy na spadek. Można jednak powiedzieć, że swoją jazdą ten spadek się nam należy, ale zrobimy wszystko, by się utrzymać.
Dawid Cieślewicz (Start Gniezno)
Wsparcie od kolegów jest na pewno. Sytuacja w klubie jest, jaka jest. Na pewno nie ma się, z czego cieszyć. Każdy punkt jest na wagę złota i są one nam naprawdę bardzo potrzebne. Wydaje mi się, że każdy jakieś obowiązki zimą obiecywał. Ja się przyznałem do paru swoich błędów. Po prostu mogłem się bardziej dosprzętowić. Nie inwestowałem w sprzęt, tak jak powinienem. Teraz jednak zaczynam inwestować i idzie o wiele lepiej. Mam nadzieję, że chłopacy będą to samo robić i będzie dobrze. W Rybniku tor jest nieco dłuższy, niż w Gnieźnie. Tutaj trzeba jechać dużo szerzej. Wydaje mi się, że troszkę więcej jeździłem, niż młodzi zawodnicy i wiem, że trzeba tu szukać "pod koło", choć w Rybniku za dużo nie startowałem. Tego "pod kołem" właśnie brakowało mi w Gnieźnie w niektórych meczach. Tutaj widać, że tylko po zewnętrznej można się było napędzać. Jeśli chodzi o akcję z ostatniego biegu, to na pewno nie wywiozłem rywali perfidnie. Nikogo nie dotknąłem motocyklem, a były w tym meczu sytuacje, że też musiałem przymknąć gaz. To są emocje ale na prawdę nie chce nikogo wsadzać w płot.
Rafał Szombierski (RKM Rybnik)
Odpocząłem pół sezonu i widać wynik (śmiech). Nie było jakieś dodatkowej motywacji przed tym meczem. Chciałem tak pojechać i pojechałem. Pomogły mi też starty w Szwecji. Pojechałem tam w trzech meczach - w jednym meczu zrobiłem 1 punkt, później 12 "oczek" w siedmiu startach, a teraz 6. Możecie napisać, że wrócił stary, dobry "Szumina", bo w końcu jestem o rok starszy (śmiech).
Mirosław Korbel (trener RKM-u Rybnik)
Rafał dziś pokazał, że potrafi jechać. Przez to, że on punktuje, to drużyna nam rośnie w siłę. Dziś nie było Gizatulina i Schleina, więc szansę dostali Rafał Szombierski i Roman Chromik. Rafałowi dziś wszystko wyszło bardzo dobrze. Starałem się tor przygotować bardzo podobny do tego z piątkowego treningu, gdzie Rafał bardzo dobrze się spisywał. Mam nadzieję, że będę miał dużo ból głowy, kogo wybrać na następne zawody. Była opcja, by w biegach nominowanych pojechać zawodnikami młodzieżowymi. Jednak zawodnicy gremialnie zareagowali na ten fakt. Słowa, które padły, nie nadają się by je tutaj przytaczać. Zrozumiałem w tym momencie, że ci chłopcy muszą pojechać w tym momencie w biegach nominowanych, bo przed nami ciężkie zawody wyjazdowe. Jak pójdzie ciężko i będzie trzeba kogoś wystawić z rezerwy taktycznej, to zawodnik może mnie po prostu zostawić, "olać" i powiedzieć, bym sam wsiadł na motocykl. Nie wiem, co z juniorami, muszę to dokładnie przeanalizować. Na treningu bardzo dobrze jechał Wojtek Druchniak, wygrywał nawet z Rafałem Szombierskim i Romanem Chromikem. Stąd była duża nadzieja, że on dzisiaj błyśnie formą i pokaże, że potrafi jeździć. Defekt pierwszego motocykla pozbawił go najlepszego sprzętu. Później było widać, że na drugim motorze sobie nie radzi i nie jest on najszybszy. Chłopcy są trochę podłamani i trzeba ich jakoś zmotywować, bo jedziemy za niedługo MMPPK, później chłopcy jadą do Daugavpils na IMEJ i chciałbym, żeby pojechali tam z głowami podniesionymi. Trochę potrenujemy, spróbujemy innych ustawień i mam nadzieję, że juniorzy wyjdą z tego dołka.
Roman Povazhny (RKM Rybnik)
Mój dzisiejszy występ był niezły, ale to przeciwnik był słaby a nie ja chyba taki dobry. Co do sytuacji w piętnastym biegu Dawid trochę mnie wywiózł. Jeśli chodzi o moje starty w ligach zagranicznych to w Rosji idzie mi bardzo dobrze, a w Szwecji może być jeszcze lepiej. Co do mojego sprzętu nic z nim nie robiłem, jest taki sam jak w poprzednich meczach.
RKM Rybnik
9. Roman Povazhny 11+1 (3,2*,3,3,0)
10. Roman Chromik 6+1 (0,3,1,2*)
11. Rafał Szombierski 14+1 (3,3,3,2*,3)
12. Renat Gafurov 10+3 (1,2*,2*,3,2*)
13. Chris Harris 15 (3,3,3,3,3)
14. Michał Mitko 2 (2,0,-,-)
15. Wojciech Druchniak 0 (d3,0)
16. Rafał Fleger 1 (1,0)
Start Gniezno
1. Tomasz Rempała 7+2 (1*,1,2,1,1,1*)
2. Stanisław Burza 4+1 (2,0,1*,w/2min,1)
3. Dawid Cieślewicz 12 (2,2,2,4!,2)
4. Simon Stead - zastępstwo zawodnika
5. Mirosław Jabłoński 2 (0,2,0,0,0)
6. Dariusz Staniszewski 1 (1,-,-,d4,0)
7. Adrian Gomólski 7+1 (3,1*,1,0,1,1)
Bieg po biegu:
1. Gomólski (68,07), Mitko, Staniszewski, Druchniak (d3) 2:4
2. Povazhny (66,38), Burza, Rempała, Chromik 3:3 (5:7)
3. Szombierski (65,23), Cieślewicz, Gafurov, Jabłoński 4:2 (9:9)
4. Harris (65,11), Jabłoński, Gomólski, Druchniak 3:3 (12:12)
5. Szombierski (66,11), Gafurov, Rempała, Burza 5:1 (17:13)
6. Harris (65,80), Cieślewicz, Burza, Mitko 3:3 (20:16)
7. Chromik (66,79), Povazhny, Gomólski, Jabłoński 5:1 (25:17)
8. Harris (65,93), Rempała, Fleger, Burza (w/2min) 4:2 (29:19)
9. Povazhny (66,99), Cieślewicz, Chromik, Gomólski 4:2 (33:21)
10. Szombierski (66,77), Gafurov, Gomólski, Jabłoński 5:1 (38:22)
11. Povazhny (66,87), Cieślewicz (!), Rempała, Fleger 3:5 (41:27)
12. Gafurov (65,62), Szombierski, Rempała, Staniszewski (d4) 5:1 (46:28)
13. Harris (66,88), Chromik, Burza, Jabłoński 5:1 (51:29)
14. Szombierski (67,00), Gafurov, Gomólski, Staniszewski 5:1 (56:30)
15. Harris (65,55), Cieślewicz, Rempała, Povazhny 3:3 (59:33)
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze