Brytyjczycy z Uniwersytetu Nottingham pracują nad jedną z form transportu przyszłości, którą jest połączenie autonomicznego motocykla z lekkim samolotem. Na swój projekt uzyskali potężne dofinansowanie z Departamentu Transportu.

700 tysięcy funtów to niebagatelna kwota, więc jeśli w dodatku pochodzi z państwowych funduszy, a nie od prywatnego, ekscentrycznego inwestora, to cel musi mieć ręce i nogi. A przynajmniej koła i skrzydła. Taką sumkę na rozwój swojego latającego motocykla uzyskał Uniwersytet Nottingham z brytyjskiego Departamentu Transportu.

Pojazd o roboczej nazwie RExmoto to hybryda bardzo lekkiego samolotu i nowoczesnego jednośladu, który będzie oferował miejsca dla aż czterech pasażerów. Po wylądowaniu na docelowym lotnisku motocykl będzie można odłączyć od skrzydeł i podwozia samolotu i udać się w dalszą podróż lądem.

Założenia są bardzo śmiałe, a RExmoto napakowany ma być najnowocześniejszymi technologiami i w pełni ekologiczny. Spodziewamy się więc napędu elektrycznego i ogniw słonecznych. Co więcej, całość będzie wykonana z ultralekkich materiałów kompozytowych, więc pojazd ważyć ma tylko 125 kg.

Główny projektant maszyny, Richard Glassock, nie podaje żadnych konkretów, zapewnia jednak, że najnowsze zdobycze techniki zastosowano tu na niespotykaną wcześniej skalę. Pojazd ma być lekki, cichy, ekonomiczny, ekologiczny i całkowicie autonomiczny. Cóż, czekamy na premierę, choć z nieskrywaną rezerwą.