Quantya - elektryczna rewolucja
Co powiecie na ważący 90 kg motocykl crossowy, napędzany silnikiem elektrycznym? Szaleństwo? Nie! Dowiedli tego szwajcarscy konstruktorzy, tworząc motocykl o nazwie Quantya. Ten wyglądający, jak BMX sprzęt rozpędza się do prawie 70km/h, ma zawieszenie Marzocchi i generuje ponad 14 kW mocy! Jeszcze ciekawszą informacją jest fakt, że nowoczesna litowo-polimerowa bateria wytrzymuje nawet do 3 godzin pracy.
Motocykl sprzedawany jest w dwóch wersjach - EVO1, która dąży bardziej w stronę supermoto, oraz FMX i chyba przeznaczenia tej drugiej tłumaczyć nie trzeba. Obydwa sprzęty seryjnie wyposażone są w jeden zestaw baterii oraz specjalną ładowarkę, która umożliwi ich uzupełnienie w nie więcej, niż 75 minut. Wszystko „ładnie, pięknie", lecz pojawia się małe „ale"...
Połączenie BMX-a, z motocyklem trialowym i mocnym sinikiem niczym z crossówki teoretycznie powinno wyjść świetnie. Póki co, osobiście jestem sceptyczny co do tego pomysłu, ponieważ już z filmików widać, że motocykl wcale nie jest ideałem do prowadzenia. Wąskie ogumienie i dość nietypowa pozycja za kierownicą powoduje, że sprzęt jest wyjątkowo narowisty i niestabilny. Na koniec kwestia najważniejsza: czy ktoś z Was jest w stanie wydać ponad 7 tysięcy euro na taki sprzęt? Szczerze wątpię, biorąc pod uwagę, że w tej cenie można kupić nowy model crossowej „setki" praktycznie każdej marki.
Nie da się ukryć jednak, że cel jest szczytny i konstruktorzy dążą w dobrym kierunku. Coraz mocniejsze silniki elektryczne kiedyś całkowicie wyprą silniki spalinowe. Dla jednych jest to przykra informacja, dla innych normalna kolej rzeczy. Jednakże, jeżeli takowy zostanie osadzony w odpowiedniej ramie, popartą porządną geometrią, to podpiszę się pod takim sprzętem obydwoma rękami. Jestem przekonany, że dzięki takim ludziom, jak szwajcarscy konstruktorzy przyszłość wcale nie musi być nudna. Ich produkt już cieszy się bardzo dużą popularnością wśród młodych ludzi i powoli staje się nie tylko modnym gadżetem, ale także ekstremalnym sprzętem do śmigania po skateparkach, dirt track'ach, a także torach do FMXu.
Co będzie następne? Dowiecie się jak zawsze na Ścigacz.pl!
Foto i info: quantya.com
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzehmm, wchodzac w szczegoly: dosc duzym drukiem na stronie quantya.com napisane jest swiss made, wiec nie wiem, skad w tekscie artykulu konstruktorzy ze szwecji
OdpowiedzSłuszna uwaga. Przepraszamy za błąd - został on już poprawiony.
Odpowiedztylko karty do kol by trzeba przymocowac zeby toto slychac bylo
OdpowiedzMoc jak moc, ale ile to musi miec momentu :) Szkoda, ze bateria starcza tylko na 3h.
Odpowiedzniech ktos mi powie czego nie mozna jezdzic tym po ulicy ? :> wogle zrobic jakiegos scigacza z wieksza bateria z mocniejszym silnikiem z biegami itp i uciekac spokojnie przed policja :D nadodatek ...
OdpowiedzNo i w końcu wiewiórki mogą spać spokojnie...
Odpowiedz