Quady Yamaha Raptor, quad Suzuki KingQuad, quady Kymco i Linhai - strona 5
Czas na zabawę po tajwańsku – Kymco KXR250Małe gabaryty, niewielka masa własna oraz agresywna stylizacja nawiązująca do japońskiej wyczynowej konkurencji same prowokują do bardziej ekstremalnego wykorzystania pojazdu. Miejsca mamy tutaj tylko tyle, ile jest niezbędne do sprawnego balansowania ciałem na wirażach, w wyposażeniu nie znajdziemy takich gadżetów jak prędkościomierz, czy też schowki. Musi nam wystarczyć prosty zestaw lampek kontrolnych oraz mamy możliwość skorzystania z małego bagażnika za naszymi plecami. Brak pełnych podłóg oznacza iż wszystko to, po czym jadą przednie koła prędzej, czy później znajdzie się na naszej twarzy. Jednostka napędowa nie szokuje ani pojemnością ani mocą. W tym przypadku nie słyszy się pełnego nieśmiałości „Yyyyyyyy...??”, jak ma to miejsce w przypadku dwóch szalonych Yamah. Niemniej jednak jednocylindrowy automat pochodzący z Hondy bardzo dobrze spisuje się w KXRze. 18 KM przy 7000 obr/min i 19,6 Nm przy 5500 obr/min to wartości wystarczające, aby poczuć dreszcz emocji. Napęd przenoszony jest poprzez odśrodkowe sprzęgło na automatyczną przekładnię i dalej łańcuchem na tylną oś. Zawieszenie nie różni się tutaj od tego zastosowanego u większego krajana. Przód spoczywa na poprzecznych wahaczach, tył to sztywna oś podparta na centralnym elemencie resorująco-tłumiącym. Mamy tutaj do dyspozycji możliwość regulacji napięcia sprężyny, co przydaje się w czasie jazdy w różnych warunkach terenowych. Napęd końcowy przenoszony jest na koła łańcuchem. Hamulce, jakie zainstalowano w 250-tce są całkiem przyzwoite. Nie da się co prawda zrobić stoppie, jak w przypadku Yamah YFZ, ale nie można też marudzić. Wyczucie siły hamowania oraz progu zadziałania jest łatwe i nawet początkującemu przychodzi bardzo szybko. Podobnie jak w przypadku Linhaia po chwili za kierownicą ogarniają nas często sprzeczne uczucia. Silnik jest żwawy i pozawala na odrobinę szaleństwa, jakiego nie zaznamy w przypadku Allroada. Czterokołowiec bez zająknięcia pokonuje praktycznie wszystkie przeszkody, jakie spotyka na swojej drodze, zapewniając przy tym bardzo przyzwoite właściwości jezdne. Małe gabaryty i nieduża masa pozwalają na skoki i inne wygłupy. Obecność wstecznego biegu daje możliwość łatwego manewrowania oraz samodzielnego wydostania się z krzaków. Mimo tych wszystkich zalet także największa wada KXRa uwidacznia się właśnie w czasie szybkiej jazdy terenowej. Jest nią niestabilność pojawiająca się przy szybkim pokonywaniu zakrętów. O ile poprzeczne nierówności i wertepy nie robią na Kymco większego wrażenia, to w czasie gwałtownego zwrotu można w mgnieniu oka zamienić się z quadem miejscami. Pokonując wiraż z poślizgiem tylnych kół konieczne jest obserwowanie nawierzchni, po jakiej będą przemieszczały się koła. Szybkie najechanie w poślizgu na obszar o lepszej przyczepności to praktycznie murowana wywrotka. Za taki stan rzeczy należy winić stosunkowo wąski rozstaw kół, co jest szczególnie oczywiste w zestawieniu z Yamahami. Szybka jazda na Kymco w zakrętach zmusza do uwagi i zdecydowanego balansowania ciałem. Wydaje się, iż poszerzenie rozstawu kół o 5 cm z każdej strony zdecydowanie ograniczyłoby skłonności 250-tki do wywracania się przez burtę, ale poprawienie tego pozostawiamy konstruktorom. Końcowe wrażeniaCzterokołowce jakie wpadły w nasze nerwowe ręce są od siebie tak bardzo różne jeśli chodzi o konstrukcję i przeznaczenie, iż porównanie ich przy wykorzystaniu tych samych kryteriów byłoby niedorzecznością. Każdy z nich jest przeznaczony do innych zastosowań. Suzuki KingQuad to perfekcyjnie dopracowany i wszechstronny pojazd użytkowy. Moc, komfort, jakość i nieprzeciętne możliwość w terenie przydadzą się wszystkim tym, którzy zapuszczają się na najbardziej nieprzebyte bezdroża. Myśliwi, leśnicy i fani napędu 4x4 nie znajdą tutaj żadnych powodów do narzekań. Tańszą alternatywą jest Linhai Allroad 300. Jakością wykonania i osiągami wyraźnie odstaje on od KingQuada, ale jest też dwukrotnie tańszy, co zdecydowanie ułatwia stanie się posiadaczem pełnowartościowego użytkowego czterokołowca. Po wprowadzeniu napędu 4x4 możliwości tego pojazdu zapewne ulegną dalszej poprawie. Jeśli nad pracę przedkładamy zabawę, to również mamy interesujący wybór. Z jednej strony wściekłe i bezkompromisowe Yamahy, z drugiej strony mniej agresywny, ale też zdecydowanie tańszy Kymco KXR250. Na korzyść tajwańskiej 250-tki przemawia nie tylko atrakcyjna cena, ale także fakt, iż dla osoby początkującej będzie to zdecydowanie bezpieczniejszy pojazd w użytkowaniu niż japońskie potwory. Stosunek jakości do ceny to jeden z kluczowych czynników przy wyborze produktu. Bezdyskusyjnie za japońską perfekcję techniczną zmuszeni będziemy zapłacić najwięcej. Jest jednak grupa ludzi, którzy lubią jeździć, ale niekoniecznie jazda musi cały czas odbywać się na granicy przyczepności, jak często ma to miejsce w przypadku członków naszej redakcji. Jeśli zatem statystyczny Kowalski chciałby lajtowo polatać po bezdrożach, to ma do dyspozycji zdecydowanie tańsze pojazdy które również przyniosą mu mnóstwo zabawy na świeżym powietrzu. Przy 37 tysiącach złotych za Yamahę YFZ, Kymco KXR250 za 19,5 tysiąca wydaje się być prawdziwą okazją. Nasz test jest doskonałą ilustracją oczywistej prawdy, iż o tej porze roku motocykliści nie są skazani na zapadanie w sen zimowy. Co więcej jazda po zasypanych śniegiem polach i wertepach może być nie lada frajdą, nieosiągalną w czasie letnich upałów. Jazda czterokołowcami ze względu na relatywnie nieduże prędkości i konieczność nieustannej pracy ciałem nie daje zmarznąć za sterami a pozwala na totalne odreagowanie wszelkich stresów. Zaopatrzenie quada w pług śnieżny lub w przyczepę (możliwości takie dają KingQuad i Allroad) pozwala zimą na szybkie pozbycie się z posesji śniegu oraz na przedostanie się przez drogi nieprzejezdne dla samochodów. Jeśli zatem jesteście zwolennikami nieprzeciętnych możliwości i nie lubicie siedzieć zimą spokojnie w domu, proponujemy zastanowić się nad czterokołową alternatywą dla waszego motocykla – bezmiar świetnej zabawy dostaniecie w wyposażeniu standardowym! |
|
Komentarze 123
Poka¿ wszystkie komentarzewitam jestem posiadaczem hondy 900rr takzwanego franka z roku 1999,chcia³bym zamienic siê na quada yamaha raptor 660 lub suzuki 400/450 najlepiej zarejestrowanego info na tel 888172495 lub mail ...
Odpowiedzwitam wszystkich.poszukuje quada z homologacja markowego najlepiej o¶ke pojemnosc min 350cm-mile widziane pojemnosci wyzsze np 700cm w cenie do 10tys.gg5914186
Odpowiedzkolega poszukuje qada powyzej 500cm uzywanego
OdpowiedzWitam ma ma sprzedaz quada sportowego z silnikiem hondy 650 pojemnosc, rama nie bardzo wiadomo od czego jest, jest to bardzo zwinny szybki mocny dla kogos kto ma doswiadczenie w jezdzie quadem cena to okolo 4000 zl oczywiscie do negocjacji jesli jestes zainteresowany to moge ci przyslac kilka zdjec, pozdrawiam
OdpowiedzWITAM A JEST ZAREJSTROWANY
OdpowiedzWitam,czy aktualne? Prosze je¶li tak o wiecej informacji i zdjêcia .
Odpowiedzwitam jestem zainteresowany pana quadem czy móg³ by mi pan przes³aæ jakie¶ jego zdjêcia
Odpowiedzyamaha raptor 700 moze byæ ??
OdpowiedzWitam wszystkich quad owców .Koledzy mam do wyboru Kymco MXU 450i lub Yamaha Wolverine 350 wszystko z przebiegiem ok 500 km co wybraæ ????
OdpowiedzJak inwestycja na rok to Tajwañskie Kymco, jak chcesz kupiæ i wiedzieæ, ¿e bez awaryjnie polata kilka lat to Yamaha :)
OdpowiedzWitam Mam 12 lat i 160cm wzrostu chciabym sobie kupiæ Quada a mam na my¶li yamaha raptor 350 i mam pytania. Czy dam sobie rade jaki ma v max ten quad ile pali. W jakiej Cenie kupie dobr± ...
OdpowiedzWitam. Poszukuje quada markowego najlepiej w miarê z du¿ym silnikiem do 10tys najlepiej bez wk³adu finansowego. Piszcie z propozycjami krzysztof.lapinski25@wp.pl Pozdrawiam
Odpowiedzhttp://allegro.pl/show_item.php?item=2790518708
Odpowiedz