Przemek Krajewski po IX i X rundzie WMMP - trochê przekombinowa³em
Przedostatnie w tym roku zawody Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski, które w dniach 20-21 sierpnia odbyły się na poznańskim torze wyścigowym okazały się dla utalentowanego 25-latka z Nowej Rudy trudnym sprawdzianem z taktyki.
Przemysławowi Krajewskiemu w ubiegły weekend nie udało się odrobić czteropunktowej starty do drugiego w tabeli klasyfikacji generalnej klasy supersport Marka Szkopka i tym samym powrócić na pozycję wicelidera. Przemek i jego zespół od samego początku sezonu borykali się z problemami związanymi z ustawieniami motocykla. Pierwsze dwie rundy, pomimo dwóch potężnych upadków, zakończyły się zwycięstwami, jednak każde kolejne zawody były coraz trudniejsze dla kierowcy Yamahy R6 z numerem 66.
Dopiero po VII i VIII rundzie, które także nie zakończyły się oczekiwanym rezultatem team Krajewski Racing postanowił zbadać geometrię ramy motocykla. Ta okazała się krzywa,
co wyjaśniło problemy z ustawieniem jednośladu pod charakter jazdy Przemka.
Wymiana ramy na nową przyniosła oczekiwany efekt i już na pierwszych treningach Krajewski wykręcił czas zbliżony do życiowego rekordu. Niestety podczas sobotnich kwalifikacji Przemkowi nie udało się powtórzyć tego wyniku i przypadła mu siódma pozycja startowa, a sam wyścig ukończył tuż za podium z najlepszym czasem okrążenia 1:36.7.
Niedziela przywitała gości Toru Poznań deszczem i tym samym zmusiła zawodników do zmiany ustawień motocykli. Noworudzianin w trakcie sesji treningowej pokonał tylko jedno okrążenie, gdyż już na drugim kółku zaliczył niewielki upadek na "Sławiniaku", spowodowany uślizgiem tylnego koła. Mimo przejazdu tylko jednego w pełni mierzonego okrążenia Krajewski wykręcił najlepszy czas w swojej klasie.
Wywrotka podczas rozgrzewki była impulsem do podjęcia decyzji zespołu o zmianie ustawień maszyny. Ta jednak okazała się fatalna w skutkach. Krajewski tracił na okrążeniu średnio 5 sekund względem czasu jaki uzyskał w porannym treningu, a tym samym nie był w stanie walczyć z czołówką zawodników. Ostatecznie zakończył niedzielny wyścig z szóstą lokatą. Oto, jak Przemek podsumował swój występ podczas ubiegłoweekendowych zawodów:
"To był dla nas bardzo trudny weekend. Do Poznania jechaliśmy ze świadomością, że mogą to być najważniejsze zawody w tym sezonie, ale byliśmy równocześnie pełni optymizmu po tym, jak udało się nam odnaleźć przyczynę problemów z motocyklem, z którymi męczyliśmy się praktycznie cały sezon. Budżet naszego zespołu jest bardzo ograniczony. Jako jedyny zawodnik z pierwszej czwórki generalki posiadam tylko jeden motocykl, gdy inni mają ich dwa lub nawet trzy. Po wymianie ramy jest to zupełnie inny sprzęt, co widać było na treningach, jednak wciąż czułem, że nie jest to zawieszenie, na którym rozpoczynałem sezon. Za to moi rywale mieli świetnie przygotowane maszyny, z którymi mój motocykl nie był w stanie konkurować. W niedzielę postawiłem wszystko na jedną kartę. Nie miałem nic do stracenia, dlatego postanowiłem sprawdzić ustawienia, na których jeszcze nigdy nie miałem okazji jeździć w wyścigu. Niestety trochę przekombinowałem i przegrałem, ale jest to kolejne doświadczenie, które mam nadzieję przyniesie korzyści w przyszłości. Dziękuję moim sponsorom i kibicom za wsparcie. Dziękuję także mojemu teamowi, który włożył mnóstwo pracy w cały wyścigowy sezon. Przed nami dwie ostatnie rundy na Słowacji, gdzie w tym roku byłem drugi i czwarty w pierwszych dwóch rundach cyklu Alpe Adria. Chciałbym równie dobrze zakończyć ten sezon i to jest naszym celem."
Zawody kończące tegoroczny cykl Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski odbędą się w dniach 24-25 września na słowackim torze Slovakiaring.
Więcej informacji na temat Przemysława Krajewskiego znajdziecie na stronie krajewskiracing.pl oraz na fanpage'u
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze