Wiele się słyszy o utyskiwaniach kierowców samochodów, autobusów i wszystkiego innego co ma koła na rowerzystów. Chodzi konkretnie o maksymalnie nonszalanckie i momentami bezmyślne zachowania cyklistów w miastach, czyli tam gdzie z uwagi na natężenie ruchu od każdego wymagana jest maksymalna koncentracja i orientacja w przestrzeni. Oczywiście wiele z tych głosów, szczególnie tych podkolorowanych przez media brukowe jest przesadzona, ale zawsze trafić można na jakiś rodzynek. Oto jeden z nich. Na filmie poniżej dziewczyna na rowerze rozmawiając przez telefon komórkowy, chybotliwym torem jazdy przetacza się przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, z mniejszym lub większym szczęściem unikając zderzenia z motocyklistą i samochodami. Uwagę zwraca bardzo dobrze dobrany pokład muzyczny.

Zderzenie z nonszalanckim rowerzystą to śmiertelne zagrożenie nie tylko dla samego cyklisty, ale także dla motocyklisty, który pojawił się na tym filmie w kadrze. Niestety autor tego newsa miał wątpliwą przyjemność bezpośredniego starcia z podpitym wędkarzem wracającym rowerem po moczeniu kija. Co gorsze wypadki i zdarzenia drogowe generowane przez takie intelektualne potęgi jak pani zarejestrowana na filmie rodzą szereg problemów z np. uzyskaniem rekompensaty za wyrządzone szkody - rowerzyści praktycznie nigdy nie ubezpieczają się w zakresie OC.

Co roku na polskich drogach ginie około 500 rowerzystów. Przyglądając się dziewczynie na powyższym filmie dziwimy się, że ta liczba nie jest większa…