Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 83
Pokaż wszystkie komentarzePrzecież w 2004, 2005, 2006, 2007, 2008 roku też wzrosła ilość wypadków i ilość pojazdów mechanicznych. I to o podobną ilość. Więc pytam: o co tu chodzi? Jak nic się drastycznie nie zmieniło to jakim prawem mieszacie w to "niby" czynnik pogarszający bezpieczeństwo jakim "niby" są włączone światła 24h
OdpowiedzBo w przytoczonych latach tylko nakaz jazdy na światłach się pojawił w 2007 i miał nieznany wpływ na bezpieczeństwo. Bo inne czynniki, czyli lepsze drogi wpływają pozytywnie. Jeśli się wykluczy inne czynniki to zostają tylko światła. Bezpieczeństwo spadło więc zakładany pozytywny wpływ nie wystąpił. Nie trzeba Holmes'a żeby przeprowadzić taki wywód logiczny.
OdpowiedzJeśli podążając Twoim tokiem rozumowania to zwiększenie komfortu jazdy, poczucia bezpieczeństwa jakie dają lepsze drogi powinny spowodować właśnie zwiększoną brawurę kierowców i co za tym idzie wzrost wypadków...
OdpowiedzDokładnie tak jest. Na wszystkich drogach Mazur, krętych jak cholera z drzewami w skrajni, wąskich i z dziurami, a jest ich 30000 km zginęło tyle samo ludzi co na 75 kilometrowym odcinku krajowej "siódemki". Ludzie się zabijają w wypadkach wszędzie tam gdzie mogą się rozpędzić, czyli przez namolnie powtarzane niedopasowanie prędkości do warunków.
Odpowiedz