Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzePozwól że przedstawię Ci swój pogląd w tej sprawie. Nowa Yamaha R1 nie dlatego ma silnik big bang, bo ma fajne brzmienie, i ma się odróżniać ją od reszty Japończyków tego segmentu, tylko dlatego że na torze wyścigowym (podobno) taka jednostka oddaje moc w płynniejszy sposób. Kiedyś Ducati miało w swojej ofercie model 749 który spełniał wymogi klasy supersport/superstock600, można było sobie go przerobić na wyścigówkę. Dzisiaj z jakichś marketingowych pobudek uznali że pojemność musi zostać zwiększona, aby stanowić tańszą alternatywę dla modelu 1198, gdyż moc 749 mogła komuś wydać się za mała, a cena z kolei za wysoka. Ostatecznie otrzymujemy maszynę z pozycją na tor, komponentami na tor, ale z silnikiem o pojemności która nie klasyfikuje go w żadnej klasie wyścigowej. Poza tym motocykl z tego przedziału pojemnościowego ze stajni Ducati zasługuje na oddzielną konstrukcję i stylistykę. A nie kopiowanie 1198! Owszem może ktoś akurat chce jeździć takim motocyklem tylko po drogach, ale np. mnie wtedy mniej obchodzi jego wygląd, a bardziej pozycja za kierownicą i czytelność wskaźników, to czemu tak się uparli na jego sportowe zacięcie? Na ulicę zdecydowanie wolałbym Monstera czy Moto Guzzi Griso. Co do konkurowania to niestety motocykle sportowe właśnie po to są tworzone, żeby ze sobą konkurowały, dlatego według mnie jakieś punkty odniesienia muszą pozostać. Osobiście wolę używać motocykli zgodnie z ich przeznaczeniem. Pozdrawiam:)
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza