Powód¼ na autostradzie we Francji. Niektórzy kierowcy zostali uwiêzieni w pojazdach
Co może przydarzyć się na autostradzie? Najczęściej myślimy o ewentualności kolizji, ale raczej mało kto wyobraża sobie, że autostrada zamienia się w… rzekę. Do sieci trafiło nagranie takiego zjawiska z okolic francuskiego Montpellier i Nimes.
Powódź błyskawiczna to zjawisko pogodowe, którego główna cechą są gwałtowne opady deszczu. Ale to nie są zwykłe ulewy. Podczas lipcowych nawałnic w Niemczech, Belgii i Holandii miejscami spadło nawet do 200 litrów wody na metr kwadratowy, czyli tyle, ile w trzy miesiące. Podobne zjawisko nawiedziło wczoraj południową Francję.
⛈ Dans le Gard, l'autoroute A9 est coupée entre Nîmes & Gallargues. Les voies restent noyées et les secours interviennent, ici à Bernis. (© Stéphane Rochette) pic.twitter.com/h6zzykwDez
— Météo Express (@MeteoExpress) September 14, 2021
Szczególnie trudną sytuację odnotowano na remontowanym odcinku autostrady A9 pomiędzy Nimes Ouest i Gallargues, gdzie samochody stały w korku i zostały po prostu zalane przez falę powodziową. W niektórych miejscach wysokość wody sięgała niemal dachów samochodów osobowych.
Z powodu gwałtowności żywiołu ludzie zostali uwięzieni w unieruchomionych pojazdach. Sytuacja była na tyle groźna, że służby zdecydowały o ewakuacji 30 kierowców z autostrady za pomocą helikoptera ratowniczego.
Co prawda życie ludzkie nie jest już zagrożone, ale autostrady A9 i A54 na odcinkach zalanych przez powódź, pozostaną jeszcze długo zamknięte. Przynajmniej do czasu usunięcia skutków zalania. A to może potrwać wiele dni lub nawet tygodni w zależności od uszkodzeń jakich dokonała woda.
Nog maar twee foto's van het noodweer waar wij slechts een hele kleine uitloper van hebben meegekregen. Moet er niet aan denken dat die hoeveelheid regen ook hier in mijn dorpje gevallen was. #coderouge #Frankrijk #a9 pic.twitter.com/RO5GVWMtiJ
— Ferdinand (@ferdinandkoop) September 14, 2021
Niestety żaden kraj nie jest w stanie obronić się przed tak gwałtownym żywiołem. Również polskie miasta i drogi nie są przygotowane na takie powodzie, o czym mówił niedawno Przemysław Daca - prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Klimatolodzy nie mają złudzeń, że podobne zjawiska będą co raz częstsze za co odpowiedzialne są zmiany klimatu, powszechna betonoza i niewydolne instalacje burzowe, które w miastach często mają pół wieku, a czasami i więcej.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze